Blog

Odcinek #24
Home  /  Finanse   /  10 rzeczy, które kupiliśmy za późno
rzeczy, które kupiliśmy za późno

10 rzeczy, które kupiliśmy za późno

Są rzeczy o których przydatności przekonujemy się dopiero kiedy je mamy i zastanawiamy się jak mogliśmy bez nich wcześniej żyć. Czy rzeczy dają szczęście? Nie nam to oceniać, jesteśmy natomiast pewni, że niektóre dają mnóstwo radości i zdecydowanie ułatwiają pracę. Zapraszamy Was na odcinek o 10 rzeczch, które kupiliśmy za późno!

Listen to “#24 Rzeczy, które kupiliśmy za późno” on Spreaker.

Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.

Linki do rzeczy o których mówimy w odcinku:

Transkrypcja odcinka:

S: Nasze podejście do finansów i minimalizm sprawiają, że do zakupów podchodzimy bardziej świadomie. Robimy research. Oszczędzamy na wybrany cel i dajemy sobie czas. Czasami nawet za dużo czasu.
J: Odcinek o 10 rzeczach, które kupiliśmy za późno. Zapraszamy. 

Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.

Rzeczy, które kupiliśmy za późno.

S: Pierwszą rzeczą na naszej liście i zdecydowanym numerem jeden rzeczy, które kupiliśmy za późno to nowy materac. Już w jednym z poprzednich odcinków wspominaliśmy o tym, że nasz poprzedni posiadał bardzo wyjątkową funkcję, którą nazywaliśmy otocznie niecką. Bo to po prostu zagłębienie na środku, które powodowało, że gdziekolwiek się nie położyliśmy na tym materacu to wpadało się w to zagłębienie i wystarczyła jedna tylko przespana noc, żeby obudzić się z porządnym bólem pleców, a męczyliśmy się tak chyba 2 lata o ile dobrze pamiętam. Cały czas na to narzekając, tylko mówiąc co chwilę, że “no tak musimy kupić nowy materac, musimy kupić nowy materac”.
J: Ale też przy każdej możliwej okazji odwiedzaliśmy sklepy z materacami i przymierzaliśmy się. Pamiętasz tego z kosmiczną technologią?
S: O tak. Za 1700 funtów. 🙁
J: Wciąż uważam, że to była odpowiednia technologia dla moich pleców.
S: Tak. No ale może 1700 funtów to lekka przeginka. Ale prawda jest taka, że zupełnie niepotrzebnie odwlekaliśmy ten cały proces zakupowy w czasie, bo cierpiały tak naprawdę na tym nasze plecy oraz nasze ogólne samopoczucie, bo naprawdę bywały takie dni, że grubo musieliśmy się namęczyć. Wielokrotnie nie mogliśmy zasnąć. Naprawdę negatywnie odbijało się to i na naszym zdrowiu i samopoczuciu. Dlatego gdy tylko zakupiliśmy materac nowy to jakość naszego życia zmieniła się nie do poznania od tamtego czasu.
J: Tak. Ja nic nie wydaję, bo ja już wyparłam tamte wspomnienia z pamięci. Projektor to jest kolejna rzecz na naszej liście rzeczy, które odmieniły jakość naszego życia. Główne ze względu na to, że po pierwsze nie musimy już chodzić do kina. Szczególnie to na premierach było okropne siedzieć w tłumie ciamkających ludzi…
S: … chrumkających…
J: … przepychających się i …
S: … sprawdzających telefony…
J: … i wyłażających przez cały seans do toalety. I to jest ogromna przyjemność móc sobie w piątkowy czy sobotni wieczór usiąść wygodnie na kanapie, przygotować sobie własne przekąski i teraz tylko chciałabym żeby powstał taki serwis streamingowy właśnie z premierami, żeby można było sobie w takim domowym kinie obejrzeć film w dniu premiery. Może być super płatne, w sensie tyle co kosztuje ile do kina, ale to jest właśnie coś czego mi brakuje, bo jednak musimy czekać z oglądaniem nowości kinowych kiedy wyjdą na DVD albo kiedy się pojawią w streamingach, a to jest zazwyczaj już kilka miesięcy po ich premierze. Ale po za tym same plusy, sama wspaniałość. Polecamy. Poszukajcie projektorów z drugiej strony i przekonajcie się na własnej skórze.
S: Nawet nowe nie są tak bardzo drogie.
J: Nie, nie. Nasz kosztował…
S: Myślę, że już w okolicach 2000 złotych już można kupić naprawdę fajny, przyzwoity projektor, który na takie domowe warunki będzie się super sprawdzał. Nasz projektor to EPSON EH-TW610 i kosztował już wam mówię, niecałe 2200 złotych brutto.
J: Tak i jeszcze wtedy była promocja w Media Markt, że dostawało się 50 złotych karty podarunkowej za każde wydane 500 złotych. Jeszcze nasz odkurzacz został ufundowany w części tych pieniędzy.
S: Także jeżeli odłożycie sobie trochę pieniędzy przez kilka miesięcy albo macie po prostu do dyspozycji i jeszcze wyczaić jakąś promocje, to możecie na przykład skorzystać tak jak my i wyrwać jeszcze jakieś bonusy albo cashback. Numerem 3 na naszej liście, a w zasadzie 3 oraz 3,5 jest myjka ciśnieniowa oraz myjka parowa. Jeżeli lubicie ułatwiać sobie życie oraz lubicie mieć czysty dom oraz czysty samochód lub ogród to te dwa urządzenia to są absolutne must have. Myjka parowa jest używana w naszym domu praktycznie do mycia wszystkiego co się tylko da, od podłóg przez okna, po fugi.
J: Wszystkie zagłębienia, nawet szczoteczka do zębów, tam gdzie w tych różnych zagłębieniach osadza się pasta tak kamienieje to tam można myjką parową to wydmuchać. Super sprawa.
S: Mnie też zdarza się używać myjki parowej do czyszczenia samochodu w środku. Jeżeli wyleje się wam kawa albo na przykład jakiś słodzony napój w uchwycie na kubek i to potem zaschnie, to taka myjka parowa fantastycznie to rozpuszcza. Wystarczy spsikać to gorącą parą pod ciśnieniem, przetrzeć później ścierką i jest po prostu super czyste. Tak niesamowicie ułatwia to życie, sprzątanie i utrzymanie czystości, że to jest coś fantastycznego. Tak samo jak myjka ciśnieniowa, używamy praktycznie wszędzie dookoła domu, od mycia patio, przez mycie samochodu, drzwi garażowe, nawet czasami myjemy okna od zewnątrz tą myjką. Naprawdę też sprawdza się super do wszelkiego rodzaju zadań. My postawiliśmy na markę Karcher i myjkę parową mamy model SC3 a myjkę ciśnieniową mamy model K4. I są to takie midrange tak zwane urządzanie, żadne profesjonalne ale do takich zadań jak my wykonujemy wokół domu, DIY i tak dalej to jest absolutnie wszystko co potrzebujemy zresztą udało nam się oba te urządzenia kupić z drugiej ręki i kosztowały nas też jakieś w ogóle śmieszne pieniądze. Jeżeli miałbym jeszcze raz podjąć tą decyzję to bym kupił chyba po dwie sztuki na zaś żeby mieć.
J: Tak to jestem pewna, że jeżeli nam się kiedyś zepsuje i nie będzie się dało jej naprawić, jednej czy drugiej to na pewno je kupimy. Dzień dobry z tej strony człowiek szlifierka, moim ulubionym narzędziem, które odmieniło moje życie jest szlifierka oscylacyjna jak tutaj pysio zanotował. Nie no to jest wspaniałe, właściwe można sobie też nagrywać filmiki jak tak się odszlifowuje na przyspieszonym tempie, no to nawet nie jestem w stanie powiedzieć jaka jest różnica między takim ręcznym szlifowaniem a takim szlifowaniem ze szlifierką w komforcie pracy, w czasie pracy, w przyjemności pracy, człowiek nie jest w stanie tego wyrazić, jestem wdzięczna, kocham moją szlifierkę tylko pamiętajcie, że musicie też kupować porządne do niej papiery ścierne ponieważ my kupiliśmy beznadziejne z Ebaya i ich nienawidzę.
S: Tak bo one się cały czas odklejają i są naprawdę tragiczne.
J: Odklejają, ale jak kupicie porządne to to jest wspaniałość, jeżeli robicie jakieś małe projekty, robienie nie wiem, odnawianie mebli własnoręcznych, albo nie wiem robicie renowacje domu gdzie takie szlifowanie to jest jeden z elementów, to jest coś co wspaniale ułatwi i uprzyjemni nam życie.
S: To prawda, dwa weekendy szlifowania palet na łóżko dały mi bardzo dużo do myślenia w kwestii czy powinniśmy kupić tą szlifierkę czy nie, w szczególności, że dużo robimy różnych rzeczy, czy to sami budujemy z drewna jakieś meble ogrodowe, czy jakąś półkę sobie dorobimy czy nawet robimy jakąś renowację właśnie jakichś starych mebli naprawdę jeżeli chodzi o komfort i szybkość pracy to jest bez porównania. Nasza szlifierka jest marki VonHouse, ma trzysta pięćdziesiąt vatów, kupiliśmy ją na Ebayu za jakieś dwadzieścia funtów.
J: Jest budżetową wersją, ale do takich domowych projektów sprawdza się super.
S: To prawda i używaliśmy jej już wielokrotnie i naprawdę absolutnie nic się z nią nie dzieje. Z czystym sumieniem mogę polecić.
J: Ja też.
S: Numer pięć na naszej liście to coś co odwlekaliśmy…
J: Ponad rok.
S: Albo i lepiej.
J: Bo pamiętam, że pierwszy raz powiedzieliśmy o tym w listopadzie a kupiliśmy ją w lutym, ale kolejnego roku.
S: No bo kupiliśmy w lutym dwa tysiące dziewiętnastego a pierwszy raz o tym powiedzieliśmy w listopadzie dwa tysiące siedemnastego. Jak zapewne pamiętacie z odcinka o tym jak wspólnie spędzamy czas, bardzo lubimy wybierać się do posiadłości, które należą do National Trust. Przez dosyć długi okres czasu jeździliśmy tak od przypadku do przypadku, ale cały czas myśląc o tym żeby wykupić sobie kartę członkowską czyli roczny abonament aż w końcu pod wpływem trochę impulsu, ale zrobiliśmy to!
J: Nie no bo pojechaliśmy po raz kolejny i okazało się, że znowu płacimy jakby dwa razy więcej niż zapłacilibyśmy za miesięczne członkostwo, więc korzystając z okazji wypełniliśmy formularz, korzystając przede wszystkim z tego, że było mało ludzi.
S: Tak i załatwiliśmy to bardzo szybko, jednorazowe wejście może kosztować nawet do dwudziestu funtów za osobę, w zależności od miejsca, my za kartę członkowską w zeszłym roku płaciliśmy dziewięć pięćdziesiąt za nas oboje miesięcznie i to nam też dało takiego kopa motywacyjnego do tego żeby po prostu częściej jeździć w te miejsca i po prostu korzystać z tej karty.
J: I nawet było tak, że w niedzielne popołudnie jak planowaliśmy sobie zrobić gdzieś piknik to jechaliśmy właśnie do którejś z posiadłości National Trust i tam na terenie parku, który jest obok robiliśmy sobie właśnie piknik i spacery, szkoda, że jeszcze na rowery tam nie pojechaliśmy. Dało nam to dużo nowych możliwości do zwiedzania, do odkrywania, do poznawania historii, do korzystania z różnych atrakcji w sensie na przykład takich organizowanych warsztatów, dużo się nauczyliśmy, dużo się dowiedzieliśmy, strasznie miło spędziliśmy czas, zabieraliśmy nasze rodziny i przyjaciół, którzy nas odwiedzali tam, jedliśmy tam pyszne posiłki i naprawdę było super miło, więc w tym roku nie wahaliśmy się żeby przedłużyć to członkostwo.
S: Nawet przez ułamek sekundy nie przemknęło mi to przez myśl, żeby nie kontynuować.
J: No i teraz w związku z tym, że jest wiosna to już zakończyliśmy trochę renowację domu, która pochłaniała nam weekendy no to znowu będziemy jeździć.
S: Zdecydowanie tak.
J: Czytnik do ebooków to było coś co bardzo odmieniło nasze życie ponieważ do tej pory woziliśmy te książki w tą i z powrotem ze sobą i to nie zawsze było wygodne, często zabierało nam miejsce w bagażu zupełnie niepotrzebne a teraz jest tak, że po prostu na czytnik ładujemy sobie kilka pozycji, czy to na wakacje czy to jak lecimy do Polski do samolotu czy gdziekolwiek, jest to takie super rozwiązanie, kolejna rzecz to też jest przy przeprowadzkach, że nie trzeba pakować kartonów tych książek.
S: No a poza tym te książki też później nie zawalają nam na półkach, nie musimy budować albo kupować kolejnych regałów. Jest to też takie podejście trochę less waist bo nie trzeba tego papieru zużywać a nie oszukujmy się, większość książek, które czytamy to są raczej takie książki, które przeczytamy raz i zapewne już nigdy więcej do nich nie wrócimy, więc jakby trzymanie tego przez resztę życia na półce też trochę się mija z celem, a jeżeli kupujemy ebooka to autor i tak dostanie swoje wynagrodzenie, więc jakby wynagradzamy go za jego czy jej pracę w taki sam sposób a nie musimy się przyczyniać do tego, że tyle papieru, naszego miejsca, siła do noszenia tych kartonów przy przeprowadzkach, czasu i tak dalej nie musimy poświęcać.
J: I to też rozwiązało jeden z problemów naszej listy prezentowej ponieważ zawsze na naszych listach od świętego mikołaja znajduje się voucher na ebooki właśnie do jakiegoś dowolnego sklepu z ebookami i druga rzecz, że mamy takie postanowienie, że jeżeli czytamy jakąś książkę, która nam się mega spodoba i faktycznie będziemy chcieli ją mieć na półce to sobie ją kupimy i tak naprawdę w ciągu ostatniego półtorej roku tylko jedna taka pozycja się pojawiła o której powiedzieliśmy sobie tak “tą książkę chcemy mieć na półce bo to jest książka do której chcemy wracać”. Reszta była po prostu ciekawymi książkami albo nie, zależy jak trafiliśmy. Nasz czytnik nazywa się Kindle Paperwhite 7 ale go nie polecam ponieważ nam się zepsuł ostatnio i byłam bardzo rozczarowana jakością obsługi, która nam zaoferowała tak naprawdę piętnaście procent zniżki na zakup nowego a dla mnie to trochę nie jest rozwiązanie ponieważ nasz czytnik miał dwa lata z czego kilka miesięcy nie był nawet używany i jest mi trochę przykro, że kolejny elektroniczny śmieć wyląduje na wysypisku, ale jeszcze próbuję go resuscytować, więc zobaczymy jak pójdzie moja akacja z wymianą ekranu.
S: Skoro daliśmy radę wymieniać niewymienialne baterie w iPhonach to i może ekran w Kindlu wymienimy.
J: Zobaczymy, ale myślę sobie, że teraz gdy będziemy kupować czytnik to kupimy czytnik z drugiej ręki po prostu. I też go nie polecam nie tylko ze względu, że my mieliśmy taki problem, ale kiedy zaczęłam robić po prostu research i szukać jakiegoś rozwiązania to okazało się, że mnóstwo ludzi ma takie problemy właśnie, że ekran jest zamrożony, że pojawiają się na nim linie i że to jest po prostu jakby trochę wada produkcyjna, nie wiem czy mogę tak powiedzieć, ale że producent jakby o tym wiem i jeżeli komuś się to zdarza w ciągu roku od zakupu no to wymieniają na nowy, ale jeżeli później to oferują rabat na kolejny ale moim zdaniem to nie jest rozwiązanie i nie chcę kupować kolejnego czytnika, który….
S: … po dwóch latach nam się zepsuje.
J: Więc teraz jak coś to będę stawiała na coś z drugiej ręki.
S: A może też spróbujemy jakiejś innej marki, jakiegoś innego producenta.
J: Tak, nie jestem bardzo przywiązana do Kindla.
S: No ja też nie.
J: Sprawdzimy, damy Wam znać. I co, teraz do kuchni.

Rzeczy do kuchni, które kupiliśmy za późno

S: Tak, przenosimy się do kuchni i musicie wiedzieć coś o nas o czym chyba nigdy wcześniej nie powiedzieliśmy, ale naszym podstawowym paliwem do życia i działania jest gluten i roztopiony ser. Bardzo długo marzyło nam się żeby kupić sobie taki opiekacz ale to się nazywa panini maker.
J: To się nazywa toster do panini.
S: Okej.
J: No i cudo, o tym też chodziliśmy i mierziliśmy przez nie wiem z dwa lata, naprawdę, aż pewnego dnia przyszło takie oświecenie, ponieważ Sebastian co roku dostaje ze swojej pracy takie vouchery o określonej kwocie do wykorzystania w kilkudziesięciu różnych sklepach no i my zazwyczaj nie wiemy co z tym zrobić bo to jest dużo pieniędzy, ale w zasadzie można to wydać na pierdoły, więc czasami wydajemy to na prezenty dla innych a w tym roku kupiliśmy prezenty i mieliśmy te karty i przyszło oświecenie, że może sobie kupimy po prostu za te pieniądze na tych kartach toster do panini. To była tak wspaniały pomysł, nie wiem dlaczego wcześniej na to nie wpadliśmy.
S: Nasze śniadania od tamtego czasu po prostu wzniosły się na zupełnie nowy level przyjemności.
J: Szybkie przekąski z ciągnącym się serem, jeżeli tak samo lubicie ciągnący się, ciepły ser i gluten to polecam, ale można też robić tam różne inne rzeczy na przykład ja tostuje czasem warzywa na przykład paprykę, bakłażana.
S: Halumi.
J: Albo halumi, ale to też jest ser.
S: No w sumie tak. Ale ludzie też na przykład z tego co wiem to grillują nawet jakieś steki czy coś takiego także nie jest to tylko do robienia tostów, ale można to używać naprawdę na setki różnych sposobów.
J: Więc bardzo przyjemna rzecz, która nam wyniosła śniadania i przekąski na nowy level, więc nasz opiekacz do panini jest z marki Breville i to jest ten model z ceramicznymi tackami. Tam wiele osób pisało, że nie mogą tych płyt ceramicznych domyć natomiast jeżeli się nie grilluje mięsa to nie ma z tym problemu.
S: Myślę, że ten tłuszcz po prostu tam się za bardzo przypala albo za wysoką temperaturę ustawiają i to się pali.
J: No nie wiem, dużo osób miało z tym problemem no ale ja myślę, że to jest ta różnica, że my tam tostujemy tylko chleb, warzywa czasem i ten ser i nie mamy problemu żeby go jakoś tam doczyścić.
S: Nie no i też przede wszystkim po prostu go regularnie co tam jedno, dwa czy trzy użycia bo te tacki się zdejmuje i można je normalnie w zlewie umyć, nie ma problemu także myjemy je regularnie i są w porządku.
J: I też zawsze przecieramy.
S: To prawda.
J: I pozostając w temacie kuchennym, nasze noże, które ułatwiły nam super przygotowanie wszystkich posiłków, myślę, że też mówiliśmy o nich już w odcinku o domowych luksusach i to jest prawdziwy luksus. Nasze noże są z marki Viners tudzież Viners z linii Eternal i bardzo sobie chwalimy, znaczy tępią się ale po zaostrzeniu są super, na tyle, że pomidory same się kroją na ich widok.
S: I przede wszystkim są też bardzo wygodne w używaniu bo mają takie fajne, wyprofilowane rączki, ta stal jest dobrej jakości.
J: Mają też chyba dwadzieścia pięć lat gwarancji, nie wiem z takich małych minusów to jest to, że one są wykonane z jednego kawałka stali i ta rączka jest po prostu namalowana więc się wyciera, nie polecam ich mycia w zmywarce, ale my je myjemy ręcznie.
S: I nie ma większego problemu.
J: Są tam małe przetarcia ale one nie wpływają w żaden sposób na komfort tudzież ich estetykę więc jeżeli rozważacie zakup noży to możecie zwrócić na nie uwagę i że można je kupić w komplecie ale można je też kupić pojedynczo w TKMaxie i my skorzystaliśmy właśnie z tej opcji kupowania pojedynczo i sobie wybraliśmy także tutaj na co dzień mamy dwa małe noże, jeden nóż szefa kuchni, jeden nóż do chleba pieczywa, a w Polsce mamy taki jeszcze mniejszy nóż, tak jakby do obierania i po prostu go wywieźliśmy do Polski bo te noże małe, średnie są po prostu wygodniejsze dla nas, więc pomyślcie po prostu co jest najlepsze do Waszych potrzeb.

Komfort w podróży

S: Przedostatnia rzecz na naszej liście to coś co odmieniło nasz komfort podróżowania w sposób, który nie jestem w stanie Wam nawet opisać. Mianowicie mam na myśli słuchawki redukujące hałas. Często podróżujemy z Judytą samolotami i zarówno lotniska jak i samoloty są to bardzo głośne miejsca a my nie należymy do osób, które dobrze się czują w takich warunkach, raczej cenimy sobie ciszę i spokój dlatego takie słuchawki wprowadziły naprawdę bardzo duży komfort dla nas przebywając właśnie w takich głośnych i zatłoczonych miejscach. Do samolotu sprawdzają się absolutnie fantastycznie dlatego, że raz, że w samolocie w ogóle jest głośno z uwagi na wszelkiego rodzaju szumy silnika, powietrza i tak dalej, oczywiście samoloty to nie jest jedynce miejsce gdzie się takie słuchawki świetnie sprawdzają. Jako, że jest to urządzenie naprawdę wysokiej jakości i zapewnia dźwięk też wysokiej jakości to świetnie sprawdzają się też i w domu, ja bardzo często montuje podcasty właśnie na tych słuchawkach bo naprawdę świetnie słychać czy nawet jak pracuje w garażu czy w ogrodzie czy coś tam robię wokół samochodu to też sobie po prostu zarzucam jakiś podcast albo muzyczkę ze Spotify i się wycinam.
J: Ja mogę powiedzieć z doświadczenia, że można szlifować i słuchać podcastu albo jakiejś takiej wyciszającej muzyki, jedno drugiemu nie przeszkadza, że nie słychać tej szlifierki na przykład. Przeprowadziliśmy też przy zakupie testy, płaczące dzieci i sprawdzaliśmy jak je słychać. Więc jeżeli myślicie o takim teście to możecie skorzystać z naszego pomysłu.
S: Pamiętajcie, że te słuchawki to nie jest tak, że zapewniają stu procentową ciszę, bo tak nie jest, one po prostu bardzo mocno wyciszają, także jakieś naprawdę głośne rzeczy nadal do Was dotrą, ale już bardzo wyciszone, ale naprawdę super rzecz. Moje słuchawki to są Bous Quiet Comfort 25 bodajże a Judyty to Beats.
J: Ja mam Beatsy, ale nie wiem zupełnie jaki model, nie mam pojęcia. I też ja nie mam redukujące hałas.
S: Ty nie masz Noise Cancellation, tylko Noise Reduction.
J: To są dwie różne technologie.
S: Tak bo w moich jest po prostu taki przełącznik gdzie mogę sobie włączyć, wyłączyć tą funkcję. Także no ja jestem zachwycony z tych moich słuchawek. Jedynym minusem, który mógłbym powiedzieć, to jest to, że w sumie dwa minusy to jeden, że są na kablu i ten kabel się plącze i to mnie trochę wkurza.
J: Tak ale my je też kupowaliśmy dawno temu.
S: Tak no i my też kupiliśmy je z drugiej ręki i po prostu takie znaleźliśmy to takie kupiliśmy. Jeżeli te się kiedyś zepsują to raczej już będę szukał takich bezprzewodowych.
J: Bez kabla.
S: Druga rzez to to, że to może wynikać po prostu z mojej anatomii, że mam wielkie uszy i po prostu te słuchawki mi tak trochę te uszy dogniatają, a ja jeszcze jak noszę okulary to, że dogniatają mi te końcówki od okularów ucho do nich i po prostu tak po pół godziny używania trochę mnie zaczynają uszy boleć, małżowina uszna.
J: Myślę, że każde takie nauszne słuchawki mają to, mnie też zaczynają uszy boleć, no może nie po pół godzinie, po dwóch do trzech.
S: No to, jak nie mam okularów na sobie to jest dużo lepiej, jak mam okulary to jest troszkę mniejszy komfort. Ale tak poza tym, cudo.
J: Super, bardzo polecamy. Ostatnią rzeczą z naszej listy są kalosze. W naszym przypadku super się sprawdziło powiedzenie, że to nie pogoda jest zła na spacery tylko jesteś nieodpowiednio ubrany tudzież ubrana i my postanowiliśmy to zmienić dlatego sobie zakupiliśmy obuwie, które nie przemaka i można w nim uderzać w największe kałuże co ja robię z największą przyjemnością i ochotą. Ale prawda jest taka, że używamy ich też do prac w ogrodzie, Sebastian do mycia auta jak tam zalewa nasz podjazd hektolitrami wody.
S: To prawda, nienawidzę mieć mokrych butów. Także jakbym miał spędzić pół dnia w mokrych butach to bym chyba oszalał także takie kalosze na propsie.
J: No i też na spacery, ja się trochę obawiałam, że będzie mi w nich zimno w stopy, ale wcale nie jest.
S: Nie tym bardziej, że one mają, jeszcze można sobie dokupić chociaż my tego nie mamy akurat takie grube skarpety do środka także to już w ogóle na srogie zimy można w nich wychodzić i też będzie myślę ciepło.
J: Też tak myślę.
S: A poza tym jakby kalosze może nie są szczytem wygody ale jak na kalosze myślę, że są naprawdę wygodne.
J: Są super, ja bym mogła cały dzień chodzić.
S: Można cały dzień chodzić i jest w porządku. Na taki klimat jak my tutaj mamy czyli sporo deszczu, chodzenie po jakichś właśnie parkach, po błotach i innych tego typu rzeczy kalosze.
J: Prace w ogrodzie.
S: I w ogóle nawet utrzymanie czystości. Na przykład założę treki i pójdziemy gdzieś później to całe błoto trzeba wyczyścić to kalosza wyciągam, biorę myjkę ciśnieniową albo szlauf, dwie sekundy i kalosz jest cały czysty a z takimi butami później trzeba się jakimiś szczoteczkami wydłubywać to błoto, a fuj.
J: Dlatego ja wszędzie chodzę w kaloszach.
S: I jest spokój.
J: Główny obuw. My nasze kalosze kupiliśmy na walentynkowej promocji od Huntera i to też udało nam się kupić dwie pary chyba za sto czterdzieści funtów bo w normalnej cenie umówmy się, że są strasznie drogie, ale zdecydowaliśmy się na nie ponieważ wiemy, że one są super jakości i znam wiele osób, które je mają od lat i nic się z nimi nie dzieje. I my je mamy trzeci rok i są dokładnie tak jak je kupiliśmy.
S: To prawda, a zależało nam na tym żeby po prostu kupić dobre, porządne kalosze, które wystarczą nam na kolejnych tam nie wiem dziesięć czy piętnaście lat i mamy po prostu z głowy, z bani i nie musimy się martwić.
J: Dziękujemy, że byliście z nami w kolejnym odcinku. Dajcie nam znać w naszych mediach społecznościowych albo na naszej stronie internetowej z zakupem jakich rzeczy, które odmieniły Wasze życie wy zwlekaliście i dlaczego, bardzo jesteśmy ciekawi i może też skorzystamy z Waszych poleceń. Pamiętajcie też jeżeli nas lubicie słuchać zostawić jakąś dobrą opinię w Waszych ulubionych aplikacjach do podcastów ponieważ super nam to pomaga docierać do nowych osób a jak wiadomo wszyscy podcasterzy chcą docierać do nowych osób. Poza tym jest nam super miło kiedy czytamy Wasze opinie, albo Wasze prywatne wiadomości w których piszecie, że coś Wam się właśnie spodobało albo […]
S: Z czegoś skorzystaliście.
J: Więc jest to dla nas mega motywacja do nagrywania kolejnych słuchowisk. Pozdrawiamy Was wiosennie już i do usłyszenia za tydzień.
S: Do usłyszenia, cześć.
J: Dobrego piąteczku.

Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44

COMMENTS

  • 18/04/2020

    Natalia Mazurkiewicz

    Kupiliśmy za późno iRobota, trzeba było to zrobić od razu po wybudowaniu domu. Odkurzanie 150 metrów to żmudna praca, a teraz dzięki zautomatyzowaniu tej czynności mam więcej czasu na relaks 🙂

Wybierz walutę
GBP Funt szterling