Jak rozstać się z rzeczami? Minimalizm, a sentymenty i przekonania
Jak nauczyć się rozstawać z rzeczami, szczególnie tymi które wywołują w nas falę (niekoniecznie dobrych) uczuć? W dzisiejszym odcinku weźmiemy na tapet takie kategorie jak przydasie, książki czy rzeczy sentymentalne i podzielimy się z Wami radami, które pomogły nam zmienić sposób myślenia o nich i pozbyć się ich bez żalu.
Listen to “#94 Jak rozstać się z rzeczami? Minimalizm, a sentymenty i przekonania” on Spreaker.
Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.
Linki do poleceń o których mówimy w odcinku:
Transkrypcja odcinka:
Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.
J: Jak nauczyć się rozstawać z rzeczami, szczególnie tymi, które wywołują w nas falę niekoniecznie dobrych uczuć? W dzisiejszym odcinku weźmiemy na tapet takie kategorie jak przyda się książki czy rzeczy sentymentalne i podzielimy się z Wami radami, które pomogły nam zmienić sposób myślenia o nich i pozbyć się ich bez żalu.
S: Odcinek o tym jak rozstawać się z rzeczami. Zapraszamy!
J: Czy masz w swoim domu rzeczy, które są poupychane w kartonach i w szufladach i w szafkach zajmują Ci miejsce, ale nie pasują do Ciebie, a z jakiegoś powodu głupio Ci je wyrzucić albo się ich boisz. Takie rzeczy nie cieszą, a wręcz odwrotnie wywołują w nas fale negatywnych emocji, łapią kurz, a na dodatek musimy im poświęcać swój czas i pieniądze i często mówimy, że te rzeczy lezą, nie trzeba za nie płacisz, jeść nie wołają, ale jeżeli się tak zastanowimy to płacimy za nie na przykład przestrzenią w naszym domu, bo możemy mieć jedną szafę, a nie trzy, jeżeli gromadzimy niepotrzebne rzeczy. To też fajnie wychodzi przy wszelkich przeprowadzkach i zastanawiamy się czy chcemy płacić za przewożenie rzeczy, których nie lubimy i z których nie mamy żadnego użytku czy chcemy poświęcać nasze zdrowie i kręgosłup na ich podnoszenie, dźwiganie, przesuwanie po to, żeby one dalej nas frustrowały. Oczywiście nie wszystkie pamiątki są obciążeniem i myślę sobie, że właśnie to jest dobry wyznacznik, dobra kategoria, czyli takie świadome podejście do tego jakie emocje w nas te rzeczy wywołują. Na naszym Instagramie zapytaliśmy Was jakiej kategorii rzeczy są u Was tymi, z którymi trudno Wam się rozstać i przygotowaliśmy w dzisiejszym odcinku takie omówienie, będzie trochę o przekonaniach. Rozprawimy się z tymi kategoriami, a na koniec podpowiemy Wam, a może raczej przypomnimy ogólne wskazówki dotyczące odgracania.
Jak rozstać się z książkami?
S: Pierwszą kategorią, która najczęściej pojawiała się w Waszych odpowiedziach to książki. Okazuje się, że najwięcej problemów to właśnie one sprawiają. Lubimy je gromadzić, nie lubimy się ich pozbywać nawet tych, które przeczytaliśmy wiele, wiele lat temu i nie mamy już zamiaru do nich wrócić, bo nie ma po co to nadal w jakimś stopniu mamy opór przed oddaniem, pozbyciem się ich, po prostu puszczeniem ich dalej w świat.
J: Sporo tego bierze się z takiego przekonania, że książki oznaczają mądrość i że jak ktoś ma dużo książek to znaczy, że jest mądrym człowiekiem. Myślę, że warto ten mit trochę zdekonstruować i powiedzieć, że to nie zależy od tego, ile ktoś ma książek tylko od tego ile książek przeczytał i wziął z nich coś dla siebie i czegoś się nauczył.
S: A ile z tych książek jeszcze było faktycznie mądrych.
J: No właśnie. I jak się tak nad tym zastanowicie to wychodzi na to, że wcale nie musimy trzymać wielu książek, a jedynie te ważne i wyselekcjonowane. Takim dobrym ćwiczeniem, jeżeli macie obszerną bibliotekę, która Wam trochę ciąży jest to, żeby przed nią stanąć i się zastanowić, które z tych pozycji tak zupełnie ze szczerym sercem mogłabym gorąco zarekomendować swojej przyjaciółce czy swojemu przyjacielowi. Tak z pewnością, że on z tej książki wyniesie coś ważnego i wartościowego i odłożycie na jedną kupkę. Na kolejną kupkę możecie odłożyć książki, które są klasycznymi czytadłami, które były kupione na wakacje i macie je ze sobą, a czasami może przerwaliście w połowie, bo były tak nudne i nawet nie pamiętacie o czym była fabuła. No i wiadomo, że to są książki, które idą pierwsze do ostrzału. Kolejna kupka książek to jest kupka książek do których chcielibyśmy wrócić, które są ważne. Kilka z pozycji może się powielić z tymi książkami z kupki z rekomendacjami dla przyjaciela czy przyjaciółki. Następna kupka książek, którą bym zrobiła to są książki, które były nam potrzebne do nauki, czyli książki ze studiów albo z jakiś kursów. Takie, które faktycznie kiedyś dużo nam dały no, ale dziś jest mała szansa, że do nich wrócimy, bo pewnie cała ta wiedza, która tam jest już dostępna w internecie. Jeszcze mam jeden pomysł na taką kupkę. To jest książki, których okładki są ładne i po prostu robią nam za dekoracje w domu, bo takie też nam się zdarzają. I jeszcze jedna książka – kupki związane z podróżami, czyli na przykład przewodniki do miejsc do których na przykład już wiem, że nie pojedziemy, bo to też musicie pamiętać, że takie przewodniki one są aktualizowane co jakiś czas co dwa, trzy lata i prawdopodobnie dużo rekomendacji z książek wydanych z dziesięć lat temu już po prostu nie jest aktualna na przykład rekomendacja dotycząca dróg, miejsc, gdzie można spać czy nawet godzin otwarcia rzeczy. No i też na przestrzeni dekady tak wiele się zmieniło. Mamy dostęp do. W internecie w zasadzie mamy dostęp do takich podstawowych informacji w każdej chwili, więc ja bym takie podróżnicze książki, klasyczne przewodniki, które mają więcej niż ileś lat oddała bez żadnych wyrzutów sumienia.
S: Pamiętajcie też, że książki służą do czytania, a nie do wąchania. Często spotykamy się z takim argumentem, że ktoś mówi: No ja nie będę czytać książki na czytniku, bo to nie ma zapachu takiego jak papier. Jasne my też lubimy książki. Natomiast nasza rada jest taka, żeby trzymać sobie taką jedną książkę w domu, która ładnie pachnie książką, podstawić ją sobie pod nos i ją wąchać i jak się czyta książkę z czytnika. Myślę, że to jest świetne rozwiązanie takiego problemu.
J: Wilk i owca cała. Ja powiem tylko to, że my też mieliśmy takie myślenie kiedyś zanim przeszliśmy na czytnik. Natomiast zrobiliśmy też sobie takie postanowienie, że jeżeli przeczytamy daną książkę na czytniku i ona będzie taka zachwycająca w każdym aspekcie to my ją po prostu kupimy w papierze i już nikt nam tego nie zabrania. Jakby jesteśmy wolnymi ludźmi i czytamy tych książek na czytnikach czy na tablecie bardzo dużo. Myślę, że o wiele więcej ich przeczytaliśmy
S: Niż w formie papierowej.
J: Papierowej. Tak rocznie w takim ujęciu i z tych wszystkich książek, które mieliśmy w wersji cyfrowej tylko jedną tak naprawdę chciałabym mieć na półce. Reszta to są takie pozycje, z którejś sobie zrobiłam cytaty. To też jest fajna rzecz, bo możecie sobie od razu na czytniku wynotować najważniejsze cytaty , te najistotniejsze i mieć je w jednym miejscu. Nie musicie mieć całej książki. No i ta jedna książka tak ja mam ją dalej na liście do kupienia, ale też nie jest jakimś super pilnym nabytkiem, więc nie ma takiej potrzeby,
S: I żeby była jasność. Zdarzyło nam się od czasu kupienia czytnika kupić też książki w formie papierowej, bo nie wszystkie są wydawane w formie e-booków i te, które bardzo chcieliśmy mieć i przeczytać już teraz dzisiaj, a nie czekać nie wiem rok czy dwa aż wyjdzie w e-booku albo nawet niektóre nigdy nie wychodzą w e-bookach to po prostu kupiliśmy i koniec kropka.
J: Natomiast te wybory były o wiele bardziej świadome.
S: Zdecydowanie.
J: Bo kiedyś zdarzało mi się wchodzić do księgarni i po prostu wychodzić naręczem książek, bo były tanie i były takimi pozycjami, które chciałabym przeczytać, a potem stały na naszej biblioteczce i jakby nie było na nie czasu.
Jak rozstać się ze zdjęciami?
S: Druga kategoria, która również bardzo często przewijała się w Waszych odpowiedziach na instagramie to zdjęcia. Owszem, my robimy bardzo dużo zdjęć, szczególnie ja naszymi telefonami, bo dzisiaj telefony robią naprawdę świetne zdjęcia i na nasze potrzeby to jest w zupełności wystarczające. Owszem wywołujemy, ale tylko wywołujemy dosłownie kilka, kilkanaście rocznie tych, które faktycznie chcemy gdzieś postawić sobie w ramce albo zrobić sobie taki mały kolaż i mieć go na ścianie, ale takich zdjęć, które naprawdę przywołują jakieś bardzo, bardzo ważne dla nas momenty albo łączą się z jakimiś wyjątkowymi dla nas chwilami, emocjami czy doświadczeniami, a całą resztę mamy po prostu skatalogowaną i zarchiwizowaną w chmurze.
J: Tak, ale ta cała reszta to też są wyselekcjowane zdjęcia. To nie jest tak, że my wracamy z wakacji i zrzucamy je i wszystkie jakie są i zostają tak jak są. Nie, właśnie wyrobimy sobie taki nawyk, żeby w dodrze powrotnej w samolocie albo w aucie po prostu mieć je zrzucone już i zrobić wstępną selekcję i wywalić te, które są na przykład powtórzone, poruszone, nieładne albo pokazują sam widok i prawdopodobnie za dwa albo trzy lata to nawet nie będziemy pamiętać, że to zdjęcie było zrobione i zrobić sobie też folder na ten, który od razu mają iść do wywołania i myślę, że to jest bardzo fajny nawyk, który warto sobie wyrobić i też w tej selekcji mieć taki flirt, że chcemy, żeby te fotografie, które z nami zostaną opowiadały historię naszych wakacji, czyli niech będą po jednym zdjęciu z danej lokalizacji, w której byliśmy. Chyba, że nam się trafiło jakiś super portret no i chcemy zatrzymać to jak wyglądaliśmy albo niech będą zdjęciami, które faktycznie wiążą się z jakimś fajnym wspomnieniem i wywołają to dobre wspomnienie niektóre z nami jest, ale często jest tak, że wakacje nie są wypełnione samymi po prostu odjazdowymi atrakcjami tylko są wypełnione odwiedzaniem nowych miejsc i zostaną te wspomnienia w waszej głowie. Nie musicie do nich wracać za każdym razem z fotografią i jeszcze jedna rzecz – staram się również na moim prywatnym instagramie publikować takie moje ulubione zdjęcia, bo właśnie na instagramie najczęściej do zdjęć wracam. Rzadko zdarza mi się wyciągać nasz dysk i tam przeglądać fotografie. To Sebastian częściej robi. Natomiast przynajmniej kilka razy w roku mam taki moment, że ten mój prywatnego Instagrama skroluję do samego dołu i pokazuję Sebastianowi i sobie wtedy wspominamy i możecie mieć takie konto na instagramie nawet prywatne, zamknięte tylko dla siebie, żeby mieć je chronologicznie ułożone. To też jest fajna i przydatna sprawa. Dla mnie ten Instagram to jest właśnie taki album trochę.
Jak rozstać się z ubraniami?
S: Kolejna kategoria w zasadzie zakończenie wielkiej trójki to są sentymentalne ubrania, w tym na przykład suknie ślubne. Wiele Waszych pytań było o to co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami, jak pozbyć się tych, w których już nie chodzimy albo takie, które chcielibyśmy zatrzymać albo kiedyś byliśmy jeszcze szczuplejszi i super wyglądaliśmy i super lubiliśmy, ale już na przykład się nie mieścimy albo te kolory już nie są w modzie i co zrobić z takimi rzeczami, jak sobie z tym poradzić?
J: Ja myślę, że tutaj ta kategoria ubrania i sentymentalne ubrania to podzielimy je na dwie. Zacznę od tych sentymentalnych na przykład od tej sukni ślubnej i często pojawia się to, że ja chcę zastawić suknię ślubną dla mojej córki na przykład i ja chcę Wam powiedzieć na Boga nie róbcie tego, nie dawajcie swoim dzieciom takiego obciążenia. Przecież Wasze dzieci mogą mieć inny gust. Ta moda się zmienia w zasadzie co kilka lat. Nie macie żadnej pewności, że w momencie, w którym Wasze dziecko będzie chciało wziąć ślub to będzie akurat moda na taki styl, w jakim Wy braliście ślub.
S: Ja rozumiem trzymanie i rozumiem to, że ktoś pomyślał sobie na przykład obdaruję moją córkę tą suknią. Jeżeli ta córka będzie chciała sobie tą suknię założyć to super, spoko, ale jeżeli nie no to jakby też nie
J: Nie macie żadnej pewności.
S: Tak. Nie można też mieć jakby oczekiwań, bo to o to chodzi, że nie powinno się mieć oczekiwań wobec własnych dzieci, że one będą chciały założyć tą samą suknię. Pamiętacie te wszystkie zdjęcia z Waszych rodzinnych uroczystości weselnych z lat dziewięćdziesiątych jak wszyscy faceci byli w za dużych garniturach, a kobiety w takich pomponiastych sukniach ślubnych? Chcielibyście dzisiaj coś takiego założyć, bo ja sobie nie wyobrażam, żeby Judyta wyskoczyła w takim pomponie na przykład, a ja w garniturze z poduszkami w barach i z szerokim krawatem.
J: Jeżeli macie ochotę zrobić taki sentymentalny upominek to widziałam, że na przykład suknie ślubne w sukni ślubnych to są takie rękawy na bukiety albo poduszki do obrączek, czyli takie małe elementy, które z dużym prawdopodobieństwem zostaną wykonane. Natomiast tak jak nie powinniście budować i tworzyć swojego domu z myślą, że Wasze dzieci kiedyś w nim zamieszkają tak samo nie kupujcie ubrań z taką myślą. I co można zrobić z taką suknią ślubną? No oczywiście można sprzedać co wcale nie jest proste, bo wciąż pokutuje ten mit, że jak suknia ślubna to musi być nowa i te sklepy z sukniami ślubnymi po prostu wyrastają jak grzyby po deszczu. Natomiast możecie spróbować jak bardzo jesteście do niej przywiązane i chcecie ją zachować to może próbujcie ją raz do roku wystawić do wypożyczenia albo dwa razy do roku, na początek sezonu i na koniec sezonu, żeby faktycznie ta panna młoda, która zdecyduje się ją wypożyczyć wiedziała, że ją dostanie i wtedy możecie się nią cieszyć, ale będzie miała też praktyczne zastosowanie. Możecie raz do roku wraz ze zaprzyjaźnionymi pannami młodymi robić przebierane kostium party i tam je zakładać te suknie. Możecie je oddać do teatru albo do jakiejś szkółki teatralnej, gdzie potrzebne są tego typu kostiumy. Możecie się też skonsultować z krawcową czy Waszą suknię ślubną można na przykład przerobić na sukienkę koktajlową, klasyczną, małą białą albo przefarbować i takich filmików z przefarbowania sukien ślubnych w internecie znajdziecie cały ogrom, więc będziecie mogły sprawdzić czy to jest coś dla Was. Możecie oddać suknię ślubną na cele charytatywne. Można oddać suknię ślubną do wylicytowania na WOŚP, a jest też taka inicjatywa Tęczowy Kocyk w Polsce i tam z przekazywanych sukien ślubnych wykonywane są ubrania; czapki, kocyki. beciki dla wcześniaków lub dzieci, które urodziły się martwe, więc też piękna inicjatywa. Można się nią zainteresować. Tęczowy Kocyk, przypominam. Kilka takich fajnych sposobów, które znalazłam na suknię ślubną to, że można przerobić taką dużą suknię ślubną na namiot tipidu zabawę dla dzieci. Super to wychodzi w ogóle. Poszukajcie w internecie inspiracji. Można ją przerobić na narzutę na łóżko, jeżeli taki klimat biały Wam odpowiada na obrus albo szlafrok, jeżeli jest satynowa albo jedwabna. Można w końcu zrobić po ślubie taką sesję zdjęciową, które się po angielsku nazywają trash the dress i to są sesje zdjęciowe, w których na przykład jesteśmy w jeziorze albo w lesie albo w jakimś błotku, czyli w warunkach terenowych. gdzie już po prostu może się ta suknia zniszczyć i nic specjalnego z tego faktu nie wyniknie złego.
S: Wszystkie linki do organizacji, które wspomniała Judyta możecie znaleźć na naszej stronie internetowej pod adresem: RazemLepiejPodcast.pl/94 lub w opisie tego odcinka.
Jak rozstać się z pamiątkami?
J: Dalej mamy pamiątki i kartki z życzeniami czy pocztówki i panuje takie przekonanie, że pamiątek się nie wyrzuca i ja bym trochę chciała to przekonanie zmienić i powiedzieć, że nie wyrzuca się pamiątek, które wywołują tylko dobre wspomnienia i często jest tak, że dostajemy w spadku jakieś porcelany albo koce albo pościele po bliskich, z którymi nie mieliśmy specjalnie dobrych relacji albo wręcz przeciwnie to była jakaś toksyczna relacja i bierzemy to w ręce i wcale nie mamy takiego wow, miło nam to wspominać i po co sobie robić taki bagaż emocjonalny. Często mamy też pamiątki związane z naszymi poprzednimi partnerami czy partnerkami i myślę sobie, że nie warto takich rzeczy trzymać, bo wspomnienia z poprzednich związków zostają z nami na zawsze. a skoro ten związek się rozpadł to możemy szczerze założyć, że wydarzyło się coś takiego co nie zawsze chcemy, żeby te wspomnienia przywoływało, więc jak minie taki czas po rozstaniu, że możecie na nie spojrzeć bez emocji to warto jest pakować w jakieś jedno pudło. Co można oddać to oddać, a resztę zutylizować i podobnie jest z kartkami z życzeniami. Dostaliśmy sporo wiadomości, że macie na przykład zgromadzone kartki ze ślubu. Ja bym po prostu w te kartki zerknęła, zobaczyła jakie są tam dedykacje i zostawiła tylko te, które mają takie bardzo intymne dedykacje, a nie wszystkiego dobrego na nowej drodze życia no, bo to nic nie zmienia w Waszym życiu, tak?
S: A nie ma też żadnego takiego prawa, które nakazywało by przechowywanie takich rzeczy tylko dlatego, że ktoś po prostu Was tym obdarował i nikt nie będzie się Was pytał po piętnastu latach czy nadal trzymacie kartkę z Waszego wesela, którą otrzymaliście od cioci Grażynki i kazał Wam ją pokazać, że macie.
J: Też pamiętajmy, że wystarczy jedna rzecz, żeby przywołać dobre wspomnienia i ze ślubu domyślam się, że zostało Wam wiele pamiątek. Nie tylko kartki, ale pewnie też zostały Wam na pewno obrączki oraz małżonek, więc to chyba już sporo, żeby sobie przywołać tę falę wspomnień i też, jeśli chodzi o pamiątki pamiętajcie, że rzeczy się cieszą, kiedy się ich używa i kiedy znajdziecie dla nich praktyczne zastosowanie, więc jeżeli macie taką porcelanę na specjalne okazje to to, że Wy jesteście i Wasza codzienność to już są specjalne okazje i warto z nich korzystać.
Jak pozbyć się nietrafionych prezentów?
S: Trafiały się też również pytania o to co robić z nietrafionymi prezentami no, bo wiecie ktoś nas czymś obdarował i trochę głupio wywalić. Naszym zdaniem pokutuje w naszym społeczeństwie takie przekonanie, że jesteśmy zobowiązani wobec osoby, która nas czymś obdarowała i że przedmiot należy zachować. Naszym zdaniem, skoro ktoś nam coś dał to to jest teraz nasze i mamy prawo z tym zrobić co nam się żywnie podoba. Jeżeli załóżmy ktoś nam da jakieś ubranie, które nam się nie podoba, w którym nie będziemy chodzić, bo nie pasuje do nas to zawsze możemy tem prezent, jeżeli nie chcemy go nie wiem oddać od razu tej osobie. bo nie czujemy się komfortowo z taką sytuacją to przecież można ten przedmiot po prostu wystawić na sprzedaż i odzyskać jakieś pieniądze, ewentualnie my, jeżeli otrzymywaliśmy jakieś ubrania to często zdarzało się tak, że ta osoba mówiła: Hej, jeżeli na przykład okaże się, że na przykład jest dla Ciebie za duże albo za małe to daj znać. Mam paragon to na przykład wymienimy. I myślę, że to jest też takie spoko podejście do tego typu sytuacji.
J: Pamiętajcie też, że może po prostu rolą tej rzeczy było tylko sprawienie przyjemności osobie, która Was obdarowywała i ta rzecz już spełniła swoją rolę i możemy ją puścić dalej w świat i dużo ważne rzeczy ludzie nie pamiętają czym Was obdarowują. Serio. Czy Wy pamiętacie każdy prezent, który podarowaliście komukolwiek? Jest naprawdę mało prezentów, które są bardzo przemyślane, a jak są przemyślane to są też trafione w Wasze potrzeby i tutaj jest taka dosyć prosta logika w tym. Kolejna kategoria – Puchary i medale.
Jak pozbyć się medali i pucharów?
S: Jeżeli uczestniczyliście w wielu zawodach sportowych jako dzieci, nastolatki, dorośli to nie ważne czy amatorskich czy pół amatorskich i macie jakieś wielkie pudło medali, pucharów, dyplomów i tak dalej to niestety nie spotkałem w Polsce przynajmniej jakiś takich usług, które można by było coś z tym konkretnego zrobić. Jedyne polecenia, które odnaleźliśmy podczas zrobienia researchu to to, że niektóre medale mogą faktycznie mieć jakąś sporą wartość, jeżeli one są z jakiegoś ważnego wydarzenia sportowego, o jakimś znaczeniu, ale jeżeli to był jakiś po prostu tam bieg dookoła wioski na dziesięć kilomterów no to raczej nikt nie będzie chciał sobie kupić takiego medalu tak po prostu na eBay-u, więc można się albo skontaktować z jakimś lokalnym sklepem, który sprzedaje medale, puchary i tak dalej, zapytać czy mają jakiś program rescearlingowy, a jeżeli to jest medal czy puchar wykonany z jakiś materiałów, które podlegają researngiowi to po prostu można oddać albo na złom albo po prostu do researning center i w ten sposób się tego pozbyć. Znaleźliśmy więc sporo różnych dziwnych zastosowań na przykład, żeby z pucharu zrobić sobie jakiś mega wielki kielich do wina czy miodu pitnego. Jasne można, jeżeli ktoś lubi takie rzeczy i lubi transformować rzeczy z jednego zastosowania na inne to oczywiście. My nigdy tego nie próbowaliśmy, więc jakby też nie będziemy Wam polecać takiego rozwiązania, bo sami nie mamy doświadczenia w tym temacie. Ja sam mam sporo medali z różnych biegów i plan mam taki, żeby zrobić sobie przegląd, zostawić sobie tylko te, które faktycznie dla mnie coś znaczą, które mają do mnie jakąś wartość sentymentalną, bo mam właśnie kilka takich z jakiś lokalnych tutaj małych biegów, o których już nawet w ogóle zapomniałem, że brałem w nich udział, ale mam też takie biegi, które doskonale pamiętam, które bardzo dużo dla mnie znaczyły, które były jakimś wyjątkowym wydarzeniem, bo albo zrobiłem coś po raz pierwszy albo nie wiem pobiłem jakąś życiówkę albo no nie wiem warunki były ekstremalnie ciężkie i pomimo tego, że upadłem cztery razy na trasie to wstałem i pozbierałem się i dobiegłem do mety. Także z takich biegów to tak zostawię sobie i pewnie kiedyś umieszczę je może sobie w jakiejś gablotce i będę mógł się nimi cieszyć, ale całą resztę po prostu w jakiś sposób zsearcinguję.
J: A więc podsumowując nasza porada jest taka, żeby zrobić selekcję i wybrać te, które dla nas coś znaczą. Nie są po prostu medalem, którym my dostaliśmy, a potem je w jakiś ładny sposób wyeksponować. I ja też na przykład gdybym była posiadaczką takich medali to odcięłabym te kolorowe taśmy i zostawiła same tarcze i na przykład włożyła je do gablotki. Jeżeli macie gościnną łazienkę albo garaż to jest to dobre miejsce, bo to tak nie kłuje w oczy, a jest dobrym starterem do konserwacji i nawet przygotowując się do tego odcinka Sebastian opowiedział mi o Kate Winslet, która swojego Oskara trzyma w gościnnej łazience, żeby goście mogli sobie robić zdjęcia w intymnych warunkach właśnie z Oskarem i można jakoś śmiesznie to ograć, ale myślę, że kluczem jest tutaj po prostu selekcja, żeby nie zbierać wszystkiego, bo na pewno, jeżeli już uczestniczycie w jakiś zawodach to wracacie z nich z siatą różnego rodzaju śmieci i moja osobista rada jest taka, żeby je zostawiać tam na miejscu. Po prostu przejrzeć tę siatkę co tam w niej jest, wybrać rzeczy, które Wam się przydadzą, a resztę zostawić organizatorom, bo to też jest sygnał, żeby po prostu przy kolejnej organizacji zastanowili się co tam wkładać?
Jak pozyć się drogich nietrafionych rzeczy?
S: Często też pojawiały się pytania o rzeczy, które kupiliśmy, które były drogie, wydaliśmy na nie dużo pieniędzy, a teraz nie wiemy co z nimi zrobić. Nie mają już dla nas zastosowania albo już nie są nam potrzebne i co zrobić. No, bo szkoda wyrzucić no, bo przecież były tak drogie, tak dużo kosztowały. Chcemy Wam powiedzieć, że trzymanie tych rzeczy i ich nieużywanie nie sprawi, że odzyskacie te wydane pieniądze, a jedyne co może sprawić, że jakieś pieniądze, przynajmniej część z nich odzyskacie to po prostu sprzedanie tych rzeczy: eBay, Gumtree, Facebook Marketplace to jest jedyny sposób na to, żeby przynajmniej częściowo odzyskać te pieniądze, które wydaliście na tą rzecz.
J: I Im szybciej tym lepiej, więc jeżeli macie takie rzeczy to to jest dla Was wyzwanie, żeby się tym zająć jak najszybciej, bo dziewięćdziesiąt dziewięć procent takich rzeczy traci na wartości po prostu z każdym miesiącem.
S: Przechodzimy do kolejnej dużej kategorii i to są przyda się. Pamiętajcie, że przyda się nie da się używać, jeżeli się nie pamięta, że się je ma albo nie pamięta się, gdzie się je ma albo ma się kilka takich samych przydasi i używa się tylko jednego, a trzech innych nie, bo gdzieś tam zaginęły w akcji. Pamiętajcie też, że przyda się to są bardzo często takie rzeczy, które trzymamy w domu tylko po to, że a bo jakby, co by, gdyby by się coś wydarzyło to, żeby mieć i mówiliśmy w poprzednim odcinku o tym, że na przykład warto mieć jakiś podstawowy zastaw narzędzi w samochodzie, bo może się przydać, ale mamy jeden, a nie cztery.
J: No i oczywiście mówiliśmy to do ludzi, którzy posiadają samochody albo regularnie jeżdżą na rowerach no, bo jeżeli tego nie robicie to nie jest Wam potrzebny zestaw narzędzi.
S: Dokładnie, więc chciałbym powiedzieć, że o ile na przykład w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych w Polsce faktycznie, gdy nie było praktycznie niczego w sklepach kupienie czegokolwiek graniczyło z cudem no to jasne jak już coś się udało zdobyć to ludzie to trzymali, bo nigdy nie było wiadomo co się wydarzy jutro. Natomiast chciałbym przypomnieć, że czasy się zmieniły i żyjemy dzisiaj w zupełnie innym świecie, w świecie, w którym mamy internet, w świecie, w którym mamy dostawy z Amazona na drugi dzień, w świecie, w którym mamy praktycznie piętnaście minut drogi od nas, każdy możliwy sklep z każdą możliwą rzeczą jaka nam jest potrzebna, więc to nie jest aż taki duży problem, żeby po prostu czasami do tego sklepu na szybko podskoczyć i coś kupić w momencie, gdy jest nam to faktycznie potrzebne i ja miałem ostatnio taką sytuację, że wymieniałem amortyzatory w samochodzie i nie miałem pewnego, specyficznego rodzaju narzędzi do tego, żeby dokończyć montaż tych amortyzatorów, więc po prostu wsiadłem na rower, pojechałem do sklepu, wróciłem i dokończyłem zadanie. Nie było problemu.
J: Ale też odkryliśmy w międzyczasie, że są takie usługi, że ktoś po prostu wynajmuje swój czas i auto i Wam coś kupi w Waszym imieniu albo odbierze Wasze zamówienie i przywiezie Wam do domu i to też nie był koszt jakiś niebotyczny, więc takie rozwiązania też już są. Myślę, że warto to powiedzieć, że takie kierowanie się tym, a co się wydarzy. Muszę być przygotowany na każdą okazję to jest kierowanie się lękiem, a nie chcemy w życiu kierować się lękiem i trzeba też przyjąć do wiadomości, że nie możemy być przygotowani po prostu nie jest to możliwe, że będziemy przygotowani na każdą okazję.
S: Jeżeli ktoś potrzebuje jakiegoś takiego poziomu bezpieczeństwa no, bo nie czuje się pewnie, bo potrzebuje zapewnić sobie to uczucie bezpieczeństwa, które to przyda się ma ją zapewnić to polecam zrobić sobie zamiast kupować te rzeczy to co miesiąc odkładać sobie pieniądze na koncie oszczędnościowym na jakieś właśnie fundusz przydaściowy, że w momencie idę na przykład będziemy potrzebowali jakiegoś narzędzia czy jakiegoś przedmiotu czy urządzenia to też nie będziemy się stresować, że na przykład nie mamy na to pieniędzy, a to potrzebujmy, bo będziemy mieć na tym funduszu i my mamy właśnie taki fundusz na narzędzia na przykład, że wiemy, że jest ileś tam narzędzi, które chcemy sobie kupić. Jest na przykład taka piła do drewna, którą bym bardzo chciał mieć, ale aktualnie nie mam nią co ciąć, więc jeszcze jej nie kupiłem, ale, gdy będziemy robić jakiś projekt, w którym ta piła będzie mi potrzebna to nie będę się zastanawiał z skąd wziąć dwieście czy dwieście pięćdziesiąt funtów na tą piłę tylko zrobię sobie przelew na mój rachunek bankowy z mojego konta oszczędnościowego i następnego dnia ta piła będzie już u nas w domu.
J: Kluczowa jest też organizacja dla tych przydasiów, które chcemy zatrzymać i myślę, że jedna szuflada w domu, jedna szuflada w garażu to jest takie maksimum na tego typu rzeczy właśnie po to, żeby je mieć i żeby wiedzieć, że je mamy i łatwo, żeby można było po nie sięgnąć, kiedy się taka rzecz zdarzy.
Jak pozbyć się zabawek i prac dzieci?
J: Następna kategoria rzeczy to są zabawki dzieci. No i my nie mamy dzieci, ale oczywiście podpytaliśmy naszych znajomych o sprawdzone rozwiązania i tutaj jedynym, sprawdzonym rozwiązaniem to jest rotacja zabawek i to przyzwyczajenie dziecka do rotacji od samego początku i do segregacji i do tego, że zabawki oddajemy, że jak dziecko zaczyna już rozumieć to wprowadzamy taki rytuał na przykład co miesiąc czy co trzy miesiące, że pewne zabawki, które już si zużyły albo którymi się już nie bawisz to chowamy do pudła na jakiś czas i jeżeli dziecko sobie o tej zabawce nie przypomina, nie prosi, żeby dać to po jakimś czasie możemy się ich pozbyć i ruszyć dalej w świat.
S: Więcej na temat tego jak radzić sobie właśnie z zabawkami w duchu minimalizmu z dziećmi możecie posłuchać w odcinku numer siedemdziesiąt dziewięć, czyli serię Razem Dookoła Świata, w której rozmawialiśmy z Martą Mytych. Gorąco zapraszamy.
J: Kolejna kategoria to są prace dzieci i tutaj też bym się kierowała tym czy to jest praca, za którą stoi jakaś historia. Pierwszy rysunek albo taki przekrój prac na których widać na przykład postęp dziecka w rysowaniu, w malowaniu, w kolorowaniu i tak dalej i tutaj też rodzice znajdują i nam podpowiedzieli, żeby co miesiąc robić taki przegląd tych prac, które dziecko robi czy przynosi z przedszkola, bo powiedzieli, że kiedy dziecko idzie do przedszkola to nagle dom się zapełnia obrazkami, malutkami, ludzikami z kasztanów i tego typu rzeczami i żeby z każdego jednego miesiąca wybrać tylko jedną pracę, która zostaje w specjalnym pudełku na tego typu sprawy. No, bo też nie z każdym rysunkiem wiąże się jakaś historia i po co go zatrzymywać. Nie każdy też jest dziełem sztuki, a jeżeli bardzo chcecie to może zróbcie zdjęcia i zrzucajcie je do folderku. To takie mamy polecenia od zaprzyjaźnionych rodziców.
Jak pozbyć się ubrań?
S: Wracamy jeszcze do kategorii ubrania, ponieważ mówiliśmy wcześniej o takich ubraniach no sentymentalnych albo takich, które były na specjalne okazje jak właśnie suknia ślubną, a teraz jeszcze chcieliśmy Wam opowiedzieć chwilę o takich po prostu zwykłych, codziennych ubraniach.
J: Dwa najczęstsze powody, które wymieniali nasi słuchacze i słuchaczki na instagramie, dla których zatrzymują ubrania to jest to, że będą nachodzeni po domu, a drugi, bo jeszcze do nich schudnę, przytyję albo zmieni się mój styl życia. No i to są właśnie takie dwa powody, które wynikają tylko i wyłącznie z naszych przekonań i z tego co mamy w głowie. To nie są racjonalne czy logiczne rzeczy i warto je sobie rozłożyć w swojej głowie na czynniki pierwsze.
S: Myślę, że ważną, a jak nie najważniejszą rzeczą jest to, że po prostu zasługujemy na to, żeby wyglądać i czuć się w ubraniach, w których chodzimy dobrze. Mówię to teraz ze swojego doświadczenia, że za małe ubrania wcale nie motywują do schudnięcia tylko wywołują falę nieprzyjemnych emocji z poczuciem wstydu i braku wartości na czele oraz takiego zażenowania, że no przecież miałem schudnąć, a jeszcze nie schudnąłem i w ogóle cóż za przegryw życiowy jestem, więc myślę, że trzymanie takich ciuchów właśnie na zasadzie schudnę do nich całymi latami w szafie powoduje tylko więcej bólu i frustracji niż faktycznie wzrostu motywacji. Natomiast myślę, że warto je po prostu sprzedać. Jest Vinted. Jest eBay. Jeżeli faktycznie schudniemy za co trzymam kciuki za siebie również to po prostu znowu wymienimy tą szafę, a naprawdę nie musimy tych kilka lat trzymać tych ciuchów tylko po to, żeby być może. Tutaj podkreśliłem słowo. Być może wrócimy do jakiejś wagi z sprzed lat i będziemy znów mogli założyć te ubrania i one będą na nas dobre.
J: Tak i tutaj się odwołujemy do tej sytuacji, w której od kilku albo od kilkunastu lat mówimy, że do czegoś schudniemy. Natomiast, jeżeli faktycznie jest tak, że przytyliście po zimie i wiecie, że nagle wiosną i latem zrobi się więcej ruchu w Waszym życiu i faktycznie to schudnięcie przyjdzie Wam łatwo to to kupcie ubrania w odpowiednim rozmiarze, takie przejściowe, które sprzedacie po tym jak schudniecie, bo też nie ma co się w te za ciasne ubrania wbijać i frustrować za każdym razem. To jak jest Wam komfortowo w życiu ma duży wpływ na poziom jakości, poziom zadowolenia i no nie róbmy sobie tego.
S: Ja bardzo nie lubię chodzić w za ciasnych ubraniach, wręcz przeciwnie wolę chodzić w za dużych niż za małych. Jak mam coś co mnie gdzieś ciśnie to mnie to od razu denerwuje, więc po co sobie to robić.
J: A co do ubrań, które sobie zostawiamy do chodzenia po domu no to ja Wam proponuję, żebyście sobie zrobili taką dedykowaną kupkę tych wszystkich ubrań do chodzenia po domu, zobaczyli, jak ona jest duża i czy to są takie ubrania, w których nie byłoby Wam wstyd odtworzyć drzwi sąsiadce albo listonoszowi, bo jeżeli jest tak, że Wy jesteście w tych ubraniach po domu i ktoś dzwoni domofonem i jest popłoch i szukanie jakiegoś płaszcza albo szlafroka to to nie są ubrania do chodzenia do domu. Każdy z nas zasługuje na to, żeby czuć się dobrze i wyglądać pięknie i wyglądać super i nosić ubrania, w których czujemy się komfortowo i właśnie tym bardziej przez to, że w domu spędzamy teraz tak dużo czasu to powinniśmy mieć super ubrania do chodzenia po domu i się nimi cieszyć.
S: Nawet, jeżeli to są po prostu pudełkowe dresy to zasługujemy, żeby wyglądać w nich jak gwiazda filmowa w dresach.
J: No tak, a wracając do tej kupki ubrań do chodzenia po domu to sobie ją zróbcie i przy kolejnym sprzątaniu załóżcie te ubrania i zobaczcie czy się w ogóle w tym komfortowo czujecie, bo jak nie to też nie ma co tego trzymać na siłę, bo nagle Wam się odmieni. Jakby ubrania, których nie lubicie to nie polubicie nagle. Kolejna kategoria to buty, które kupiliśmy, założyliśmy raz, obtarły nas do krwi i teraz w ciemnym zaułku szafy czekają na lepsze czasy. No lepsze czasy nie nadejdą. Możecie kupić jedynie albo prawidła do butów albo oddać je do szewca i sprawdzić czy takie profesjonalne rozciąganie jest możliwe, a jeśli nie to sprzedajcie je. Im szybciej tym lepiej.
S: Jeżeli ktoś ma wątpliwości czy używane buty w ogóle można sprzedawać, czy należy sprzedawać? Otóż tak. Nam się zdarzało sprzedać używane buty nie za jakieś wybitnie duże pieniądze, ale o dziwo ludzie kupują. Także potwierdzamy.
J: Ale używane, ale nie zużyte. W sensie właśnie takie założone raz czy dwa i Sebastian ich nie polubił. Obtarły je i poszły dalej w świat.
Jak pozbyć się elektroniki?
J: Kolejna kategoria to kable, ładowarki, pendrive-y, telefony, stara elektronika. Tutaj nie ma za bardzo filozofii, bo prawdopodobnie kable, które mają dziesięć lat to już nie pasują do większości sprzętów, które macie w domu. Warto mieć jeden telefon na wypadek, gdyby telefon, którego aktualnie używacie uległ awarii, ale trzymanie tego wszystkiego nie ma sensu. My robimy taki przegląd regularnie i za każdym razem dochodzimy do takich wniosków, że mamy kable, do których już nie mamy sprzętów albo nie mamy wtyczek albo nie mamy do czego ich podłączyć.
S: Albo robimy przegląd i zauważamy, że pendrive-y, które zostawiliśmy po poprzednim przeglądzie to ani razu ich nawet nie dotknęliśmy na przykład przez rok albo dwa i jakby zadajemy sobie pytanie – To po co to w ogóle trzymać i
J: Tym bardziej w dobie rozwiązań cyfrowych, chmurowych i dysków zewnętrznych.
Jak pozbyć się dokumentów?
S: Dużą kategorią są też dokumenty. Jeżeli tak jak my wszystko skrupulatnie trzymacie to po pewnym czasie możecie się obudzić z reglem pełnym papierów. W zeszłym roku, gdy pojechaliśmy na kilka dni do Polski to Judyta zaproponowała, żebyśmy dokonali małego przeglądu papierów i wyrzucili tylko te niepotrzebne.
J: Ponieważ minęło pięć lat od kiedy był ostatni przegląd no i widziałam, że wiele z tych rzeczy już nie jest potrzebne.
S: Skończyło się na trzy dniowej walce ze stosem papierów i redukcją jakieś osiemdziesiąt procent. Wywieźliśmy dwie wielkie siatki dokumentów do spalenia w piecu u rodziców Judyty. No, bo po prostu były to stare faktury z sprzed pięciu czy siedmiu lat, które już w ogóle nie trzeba było trzymać. Już dawno nawet nie byliśmy klientami tych firm, więc warto takie rzeczy sobie regularnie przeglądać i organizować. Jeżeli jakieś dokumenty nie są już potrzebne to po prostu można je wyrzucić. Natomiast te, które są ważne warto trzymać nawet przez dłuższe lata i my mieliśmy ostatnio taką sytuację, ale na razie nie będę Wam zdradzał o co chodziło, ponieważ będziemy na ten temat mówić w jednym z kolejnych odcinków.
J: Podstawą w organizacji dokumentów jest to, żeby je mieć dobrze sklasyfikowane. U nas się super sprawdzają dwa takie potężne segregatory z przegródkami, gdzie po prostu jak przychodzi coś nowego to wiemy, gdzie to od razu odłożyć. No i regularne raz na rok, raz na trzy lata, raz na pięć lat zerkanie do tych materiałów i sprawdzanie czego możemy się pozbyć, bo już właśnie nie jesteśmy abonentami usług, minęła gwarancja i myślę sobie, że fajnym pomysłem byłoby przygotowanie odcinka, który będzie podsumowywał co warto mieć i jak długo, a co można się pozbyć i zapisuję na przyszłość.
S: Teraz tylko szybko nadmienimy, że warto zostawić sobie świadectwa ukończenia szkół i dyplomy. Warto zostawić sobie kopię polis ubezpieczeniowych na życie czy świadectw pracy, książeczki ubezpieczeniowe, jeżeli mamy. Wszelkiego rodzaju akty zakupów nieruchomości, ewentualnie wszelkiego rodzaju potwierdzenia zakupów. My trzymamy paragony z reguły do dwóch lat, później je wyrzucamy, ale takie rzeczy jak na przykład akt zakupu nieruchomości trzymamy przez cały okres czasu, gdy posiadamy tą nieruchomość, więc te rzeczy warto zostawiać. Tak samo jak akt urodzenia, czy małżeństwa, czy nasze roczne rozliczenia podatkowe, nawet jeżeli minęło pięć lat to ten jeden kawałek papieru czasami warto zostawić, bo nóź – widelec coś się może wydarzyć.
J: Szczególnie, że to jest taki dokument, który potwierdza naszą historię pracy, a to może być przydatne w bardzo nieoczekiwanych warunkach. Kolejna rzecz, którą wymienialiście to są płyty CD i DVD i doczytaliśmy, że zarówno jedne jak i drugie w pełni podlegają reseracingowi, więc jeżeli to nie są płyty z Waszymi personalnymi informacjami to możecie je zawieźć do resacaring center albo często w hipermarketach są takie odpowiednie stoiska, gdzie można je wrzucić i w ten sposób się ich pozbyć. Natomiast też jak wygooglujecie “CD i DVD DIY” to zobaczycie mnóstwo ciekawych pomysłów, jakie ludzie mają i jednym z takich najfajniejszych to było powidło dla ptaków, które można własnoręcznie przygotować i bardzo mi się to spodobało, dlatego, o tym wspominam.
Jak zacząć pozbywać się rzeczy?
S: OK, przebrnęliśmy już przez wszystkie kategorie rzeczy, o których chcieliśmy dzisiaj opowiedzieć i na koniec pozostawiliśmy sobie takie podsumowanie tego jak zacząć pozbywać się rzeczy, w tych sentymentalnych, i jak ten proces może przebiegać i chcieliśmy Wam teraz szybko go przedstawić, więc po pierwsze polecamy ustalić sobie czas, który poświęcamy na przeglądanie rzeczy. To na przykład zrobić sobie taką trzy godzinną sesję w sobotę, gdy pojedyncza taka sesja pozbywania się rzeczy, odgracania trwa dłużej to jest duża szansa na to, że pozbędziemy się mniejszej ilości rzeczy, ponieważ mamy w naszym umyśle, w naszej świadomości takie przekonanie, że no przecież już tak dużo żeśmy się pozbyli no to to może zostać. Jeżeli rozbijemy to na kilka takich sesji, tak to nazwijmy to wtedy, kiedy zrobimy drugą, trzecią sesję to za każdym razem startujemy jakby znowu z poziomu zero. Nie mamy tego uczucia, że o to już żeśmy się tyle pozbyli, wręcz przeciwnie nawet zaczynamy już dostrzegać jakieś pozytywne skutki tego odgracania, więc możemy być nawet bardziej zachęcani do tego, żeby więcej rzeczy odłożyć na kupkę rzeczy do pozbycia się.
J: Warto w takim sentymentalnym odgracaniu mieć wsparcie na przykład w postaci partnera czy partnerki, przyjaciela czy przyjaciółki, przed którym nie będziemy się wstydzić pokazać co mamy. Natomiast on albo ona takim racjonalnym okiem pomoże nam podjąć decyzję i my tak często z Sebastianem robimy, że jak mamy jakieś osobiste rzeczy to Sebastian mnie woła i mówi: A co Ty o tym sądzisz? Bo ja nie. Ja bym to zostawił, ale to już tyle leży i tak nie przekonujemy się na siłę. Natomiast inna perspektywa pomaga nam też zmienić nieco optykę.
S: No i pamiętajmy, że nawet jeżeli takim kompanem czy kompanką jest partner czy partnerka to rzeczy dla nas sentymentalne, dla naszego partnera czy partnerki nie muszą być sentymentalne. Jest ta osoba po prostu z takiego bardziej racjonalnego punktu widzenia, a będzie nam w stanie doradzić i czasami będzie tym naszym głosem rozsądku, które nasze emocje będą próbowały zagłuszyć. Kolejną radą to posortuj rzeczy na trzy kategorie. To mogą być na przykład trzy osobne pudełka lub trzy osobne kubki na podłodze. To już pełna dowolność. Pierwsza kupka to jest zostaje. Druga to oddaję lub sprzedam, a trzecia to do wyrzucenia. Sprawa jest prosta, jeśli chodzi o rzeczy, które zostają. Jeżeli chodzi o rzeczy, które oddajemy lub sprzedajemy to trzeba pamiętać, że nie wszystko będziemy chcieli oddać, a rzeczy, które są jeszcze w dobrym stanie będziemy mogli po prostu sprzedać. Jeżeli mamy tylko miejsce na to, żeby te rzeczy przechowywać w naszym domu na czas sprzedaży to jasne możemy tak zrobić. Jeżeli natomiast chcemy koniecznie pozbyć się tego jak najszybciej z naszego domu , bo jeżeli tego nie wiem nie wyniesiemy dzisiaj to nie pozbędziemy się tego no to trudno. Wtedy zanieśmy to do (ns. 46:24) shopu albo do jakiejś innej organizacji charytatywnej i zróbmy do nejta. Niech po prostu pozbądźmy się problemu. Jeżeli coś jest natomiast już zepsute i ewidentnie nie nadaje się do jakiegokolwiek używania no to kosz na śmieci albo resacaring center.
J: Kiedy emocje biorą górę warto wziąć głęboki oddech i zadać sobie trzy pytania pomocnicze. Jeśli miałbym / miałabym kupić tę rzecz za pełną cenę czy zrobiłabym to ponownie? Jeżeli ktoś kogo nie lubię dałby mi tę rzecz czy nadal bym ją zatrzymała / zatrzymał? Czy ta rzecz przywołuje tylko dobre wspomnienia? I jeżeli jedna z odpowiedzi na te pytania brzmi nie to jest jasny sygnał, że możemy tę rzecz puścić dalej w świat.
S: Przejrzyj rzeczy z kategorii zostaję raz jeszcze. Bardzo często zdarza się, że podczas drugiej rundy znajdziemy jeszcze kilka rzeczy, które nie zostały wyłapane podczas pierwszej.
J: Postaraj się pozbyć tych rzeczy jak najszybciej z domu. Czy to oddać do sklepu charytatywnego czy wystawić na sprzedaż czy wywieźć na wysypisko śmieci nie przedłużaj czasu rozstania.
S: Te rzeczy, które postanowiłeś czy postanowiłaś zostawić wyeksponuj. Tak jak mówiliśmy wcześniej na przykład o medalach warto te rzeczy w jakiś sposób wyeksponować na światło dzienne i cieszyć się z tego, że one z nami zostały. Te rzeczy, które przywołują nam faktyczną radość i uśmiech na twarzy warto, żeby z nami zostały. Cieszmy się z nich. Jeżeli to przywołuje dobre wspomnienia to niech to będzie widoczne i niech to będzie taka nagroda dla nas za to co zrobiliśmy, za te trudy przebrnięcia przez ten no ciężki emocjonalnie co by nie powiedzieć proces pozbywania się rzeczy.
J: A Wy jak dajecie sobie radę z takimi problematycznymi kategoriami. Dajcie znać w komentarzach na iInstagramie albo na naszej stronie internetowej albo napiszcie do nas prywatną wiadomość. Dziękujemy, że byliście z nami po raz kolejny. Dobrego piąteczku!
S: Szufla!
Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.
Sorry, the comment form is closed at this time.