Minimalistyczne sposoby, które oszczędzają Twój czas i pieniądze
Niejednokrotnie opowiadaliśmy Wam jak pozytywny wpływ ma minimalizm na nasze życie. Najlepsza wiadomość jest taka, że nie trzeba być na całego minimalist(k)ą, aby niektóre z tych rozwiązań wprowadzić w życie i cieszyć się zaoszczędzonym czasem i pieniędzmi! Poznaj minimalistyczne sposoby, które sprawdzą się w każdym domu!
Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.
Transkrypcja odcinka:
Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.
J: Wiele z tych rozwiązań czy rzeczy pojawiło się już w naszych poprzednich odcinkach, ale pomyśleliśmy, że to fajny pomysł, żeby je zebrać w jedno miejsce, w którym znajdziecie ich podsumowanie. Pierwszą z nich jest kubeczek menstruacyjny i to jest tak duża zmiana, która totalnie odmieniła okresowanie w moim przypadku i ja wiem, że to jest bardzo intymna rzecz i że trzeba to dopasować do budowy swojego ciała i też do swoich potrzeb. Natomiast sama pamiętam jak długo zbierałam się do tego, żeby kubeczek kupić, jak dużo miałam obaw z nim związanych. Jak patrzę z dzisiejszej perspektywy to zastanawiam się po co tak wiele lat zwlekałam z tym, żeby go choćby przetestować, bo oprócz tego, że jest to rozwiązanie ekologiczne to tak naprawdę załatwia nam całe okresowanie i nie potrzebujemy do tego czasu niczego więcej. I jest też przede wszystkim komfortowy, więc polecam i gorąco namawiam do tego, aby go przynajmniej wypróbować i dać mu szansę.
S: Też przez kilka lat zastanawialiśmy się nad zakupem czytnika do e-booków. W końcu zdecydowaliśmy się na zakup kindla i był to strzał w dziesiątkę. Oboje lubimy czytać książki i zawsze było tak, że gdziekolwiek podróżowaliśmy to zawsze każdy z nas miał ze sobą książkę, która zajmowała kupę miejsca i do tego była jeszcze ciężka, a to wszystko trzeba było dźwigać na plecach. W naszym domu było coraz więcej książek, bo kupowaliśmy kolejne. Każda przeprowadzka to były dodatkowe kartony, które trzeba było spakować, dźwigać, rozpakować bardzo dużo niepotrzebnego zachodu. Większość z tych książek przeczytamy w życiu tylko i wyłącznie raz. Dlatego te, które chcemy przeczytać kupujemy sobie teraz w formie elektronicznej pomimo tego, że nasz Kindle się zepsuł i no niestety uszkodzenie jest mechaniczne i nie da się go już używać przerzuciliśmy się tymczasowo na naszego ipada, a aplikacja książki, ta domyślna applowska na Ipadzie okazała się na tyle przyjemna, że po prostu dalej z niej korzystamy i stwierdziliśmy w sumie to chyba zostajemy nawet na tym iPadzie i odpuszczamy już kupowanie sobie kolejnego czytnika.
J: Na ten moment.
S: Przynajmniej na ten moment. Bardzo też dużym gamechangerem w naszym życiu, jeśli chodzi o konsumowanie treści książkowych (tak to nazwijmy) jest przerzucenie się na słuchanie audiobooków. Jak wiecie z jednego z naszych poprzednich odcinków nasze podcasty są również dostępne na platformie empik.go i my posiadamy abonament w tej platformie i korzystamy obydwoje regularnie słuchając audiobooków. Jest to świetna forma konsumowania takich treści, bo można słuchać książki w tym czasie na przykład brać kąpiel, zmywać naczynia czy nawet zakładając słuchawki odkurzać mieszkanie. Jest to też dużo bardziej ekologiczna i minimalistyczna wersja książek, ponieważ nie trzeba produkować tego papieru, nie trzeba go zużywać nawet jeżeli on przychodzi z jakiś jest to zrecyklingowany już papier to nadal jest to jakiś przedmiot, który trzeba wydrukować, który trzeba przetransportować to wszystko zostawia jakiś ślad na naszym ekosystemie. Natomiast taka książka w formie elektronicznej prawie zerowy. Niby prawie, ponieważ utrzymywanie sieci eklektycznej czy nawet samego Internetu też wiąże się z pewnymi implikacjami dla środowiska.
J: To też jest ogromna oszczędność, ponieważ miesięczny abonament kosztuje mniej więcej tyle co jedna książka. Po zapłaceniu tego abonamentu mamy dostęp do ogromnej biblioteki, do wielu różnych audiobooków, książek czy podcastów i tak i ja też kiedyś byłam tą osobą, która mówiła: ,,Mhm książka, ten zapach to ma taki unikalny i wyjątkowy. Natomiast dziś sobie myślę, że książki nie są do wąchania tylko są do czytania. Jeżeli bardzo będę tęsknić za zapachem książki przy czytaniu na Ipadzie to mogę sobie jakąś książkę, którą mam w domu otworzyć i powąchać i serio, ile razy tak się zaciągacie tymi książkami. W ogóle to jest super biznes aromat o zapachu książek. Sprzedaję ten pomysł za darmo. Możecie robić. Kolejny punkt to jest depilacja laserowa i ja się tak zbieram do tego, bo epilacja jest dla mnie ważna. Sprawia, że czuję się komfortowo. Natomiast całe to oprzyrządowanie, które trzeba do tego mieć. Chociaż w naszym przypadku to jest dosyć minimalnie, bo to jest jeden depilator i maszynki metalowe to przede wszystkim co miesiąc zajmuje czas i też nie jest jakimś jakąś czynnością, którą lubię robić i czytam sobie właśnie fora różne i wypowiedzi osób, które zdecydowały się na zabieg depilacji laserowej i myślę sobie, że to jest totalnie coś dla mnie. I Wam też o tym mowie, bo może też będziecie chcieli rozważyć. I tak to może nie jest najtańsze rozwiązanie na rynku, ale jest trwale, oszczędza dużo bólu, oszczędza dużo pieniędzy i też myślę sobie, że w perspektywie całego życia to jednak wciąż jest bardziej ekonomiczne niż nawet wymiana żyletek.
S: Ja ze swojej strony pociągnę tutaj tematy cyfrowe i polecę Wam korzystanie z dysków online, czyli przechowywania danych w chmurach i tworzenie w ten sposób backupów. Kilka tygodni temu mieliśmy taką sytuację, że Judyty komputer po prostu się nie włączył. Jedyną niedogodnością, która z tego tytułu nas spotkała oprócz tego, że komputer się zepsuł to było to, że Judyta musiała po prostu się zalogować swoim kontem na moim komputerze i wszystkie jej dane zostały pobrane na mój komputer i mogła dalej pracować i owszem przez tam dwa czy trzy tygodnie zanim jej komputer został naprawiony to musieliśmy dzielić go między sobą, ale Judyta miała dostęp nadal do wszystkich swoich plików, do wszystkich grafik, treści, które przez lata stworzyła i które w swojej pracy bardzo często wykorzystuje do tego, żeby je używać ponownie. Ja tak samo robię z rysunkami technicznymi, które tworzy cyfrowo. Też bardzo często już raz stworzony rysunek używam jako bazę do zrobienia kolejnego, żeby zaoszczędzić sobie czas. Myślę, że wszyscy doskonale rozumiecie o co mi chodzi. Dzięki temu, że właśnie Judyta wszystkie swoje dane backup-uje na dysku online w chmurze nie było żadnego problemu, żeby w przeciągu kilkunastu minut aż te dane się po prostu pobiorą usiąść na innym laptopie, które akurat mieliśmy pod ręką i zacząć dalej pracować i móc zarabiać pieniądze. Dlatego bardzo, bardzo gorąco Wam polecam korzystanie z tego typu rozwiązań – robienie backupów, bo w konsekwencji może Wam to oszczędzić bardzo dużo czasu i bardzo dużo pieniędzy.
J: Tak, ponieważ w chmurze mamy gigabajty zdjęć, a wydrukowanych mamy kilka dla Nas najważniejszych. Mamy wszystkie dokumenty, mamy tam dostępy w aplikacjach szyfrujących do ważnych dla nas numerów na przykład numeru ubezpieczenia i tak naprawdę możemy z nich korzystać po trzech kliknięciach co jest super ważne i niejednokrotnie się przekonaliśmy jak dobrze mieć do tego dostęp od razu nie musieć szukać, nie musieć się martwic, że to nam gdzieś przepadło. Następna rzecz to jest przemyślana szafa, zrobienie sobie analizy typu urody i ograniczenie palety kolorów w swojej szafie. To tak na maska upraszcza codzienne ubieranie się. Sprawia, że wszystkie ubrania do nas pasują, że dobrze się w nich czujemy i kilka godzin pracy nad tym, żeby to wszystko wspiąć uwalnia nam ogrom czasu przy codziennym ubieraniu i daje nam takie poczucie zadowolenia z tego jak wyglądamy.
S: Bardzo często zdarza się, że kupujemy ubranie, które nam się podoba, gdy wisi na wieszaku, ale gdy już jest na nas to nagle się okazuje, że ten kolor, ten odcień nie bardzo pasuje do naszej karnacji, do naszej cery i nie wyglądamy dobrze w tym kolorze. Dlatego warto mieć świadomość tego jakie kolory dobrze na nas wyglądają, jakie kroje, w czym się dobrze czujemy i wybierać takie ubrania, w których po prostu lubimy chodzić w których się dobrze czujemy, w których też dobrze wyglądamy. Nie będzie wtedy problemu, że otworzymy szafę i powiemy: ,,Mhm znowu nie ma się w co ubrać”. A szafa pełna.
J: To też naprawdę oszczędza ogrom czasu przy robieniu zakupów, ponieważ wybieramy konkretne modele, konkretne kolory, konkretne rozmiary. Nie musimy poświęcać godzin w ogóle na to czy nam będzie coś pasować czy nie będzie pasować i też to co zauważyłam, że teraz jak coś zamawiam i na przykład od razu widzę, że nie pasuje na mnie to następnego dnia zwracam albo wystawiam na sprzedaż ponownie, jeżeli był kupiony z drugiej ręki i nie mam takich rozmyślań, że a może zostawię, bo do czegoś mi się przyda. Mając możliwość przymierzenia danej rzeczy wraz z nimi, które już mam w swojej szafie sprawia, że podejmuję bardziej świadome decyzje zakupowe oszczędzając tym samym swój czas i pieniądze.
S: Jednym z takich bardzo sprytnych patentów, które oboje z Judytą mamy to to, że kupujemy raz na kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt miesięcy robimy wielkie zakupy skarpetkowe. Wymieniamy praktycznie wszystkie skarpetki, które mamy i kupujemy jedne i te same. Z reguły to są gładkie, białe, bez żadnych wstawek czy napisów. Bardzo Nam to ułatwia życie, ponieważ nie musimy tych skarpetek ani parować, ani szukać. Nie ma żadnych zagubionych, a nawet jak jakaś zginie to co najwyżej jedna będzie bez pary, ale
J: odnajdzie się w kolejnym praniu.
S: Dokładnie.
J: Też mam sprytny hak minimalistyczny, że w swojej szafie mam taką siatkę, do której wrzucam zużyte już ubrania czy zużyte skarpetki i kiedy po praniu parując skarpetki widzę, że jedna już ma jakieś przetarcia albo dziurę to tam ją wrzucam i to się tak zbiera, zbiera, zbiera i jak ta siatka jest pełna to ją zawozimy do odpowiedniego miejsca recyklingu. To też jest super rozwiązanie na to, żeby nie wypychać tych naszych szaf z ubraniami, których już nie chcemy nosić.
S: Tutaj oczywiście muszę nadmienić, że jeżeli tak jak ja jesteście osobami, które do pracy chodzą na przykład w koszuli i macie do tego czy to spodnie w kant czy nie wiem tak jak ja lubię chodzić w chinosach no to białe skarpetki raczej nie pasują do takiego outletu i trzeba mieć jakieś inne, więc jasne ja mam też inne, żeby była jasność, ale też staram się je trzymać w jednej i w tej samej tonacji, w jednych kolorach, żeby po prostu nie było problemu z parowaniem.
J: Ja mam pięć takich par od pięciu lat i w ogóle nie chcą się zużyć. Naprawdę są niesamowicie wytrzymale. Kolejna rzecz, którą chcemy Wam polecić to aplikacja do planowania TickTick. I to jest aplikacja do planowania jak każda inna. To co moim zdaniem ją wyróżnia to jest bardzo przejrzysty, minimalistyczny design. Ja sobie ją ustawiłam tak, że tworzę na niej tylko listy, ale do tych list mogę dołączyć na przykład zdjęcia, podpiąć linki, wrzucić pliki i w zasadzie to jest taki teraz mój kombajn do zarządzania wszystkimi projektami, które się dzieją zarówno w pracy jak i po pracy, jak i w domu. Do wszystkiego mam dostęp bardzo łatwo, bo aplikacja jest zarówno dostępna na komputer, na telefon czy z przeglądarki. Mogę udostępniać moją listę Sebastianowi, więc niektóre współdzielimy i super Nam się to sprawdza i myślę, że dużym czynnikiem tego, że ją tak polubiliśmy i tak świetnie się w niej odnaleźliśmy. To jest właśnie ten minimalistyczny design, który w żaden sposób naszej uwagi nie dekoncentruje.
S: Obydwoje bardzo lubimy takie uszeregowane, uporządkowane struktury i daje daje nam coś takiego. Ja nie korzystam z tej aplikacji aż tak często i tak dużo jak Judyta. Natomiast też mam pewne rzeczy swoje nie tylko współdzielone, ale to współdzielenie właśnie jest dla mnie ogromną zaletą, bo planowanie naszego podcastu odbywa się właśnie na takich listach i mamy współdzieloną listę podcastu ,,Razem lepiej”, w której każde poszczególne zadanie to konkretny odcinek, a w każdym z tych konkretnych odcinków wpisujemy w notatki i gdy któremuś z Nas przyjdzie coś do głowy, żeby powiedzieć w jakimś odcinku to nie musimy krzyczeć do siebie z drugiego pokoju: ,,Ej Judyta weź tam wpisz do odcinka siedemnastego coś tam” tylko po prostu biorę i to w swoim telefonie wpisuję i Judyta za dwie sekundy jak sprawdzi na swoim telefonie czy komputerze to to już się zaktualizuje to jest super, bo bardzo często zdarza nam się tak, że na przykład jesteśmy na spacerze albo jedziemy autem i rozmawiamy o czymś i nagle nam wiecie przyjdzie pomysł albo na odcinek albo na jakiś wątek do jakiegoś odcinka. Momentalnie to możemy wpisać. Ja wiem, że jest dużo różnych innych aplikacji.
J: I my też z nich korzystamy, bo ja w swojej pracy, gdzie projekty dzielę z klientami to korzystam z Trelo. Korzystam z Asany. NatomiastTickTick jest prosty, jest przejrzysty i daje mi takie poczucie kontroli nad tym wszystkim co się dzieje. Nie ma w tym chaosu i to jest dla mnie jego ogromna zaleta.
S: Pod tym względem wizualnym jest to tak ustrukturyzowana i to my po prostu to bardzo lubimy.
J: I jeżeli właśnie potrzebujecie takiego narzędzia, który pozwoli Wam się skupić na procesie to myślę, że to jest narzędzie warte przetestowania.
S: Ja Wam chciałem polecić urządzenie do peelingu kawitacyjnego. To jest taki mały pilocik. Wygląda tak jak taki pilot do telewizora, trochę mniejszy tak wielkościowo i ma to taką metalową końcówkę, taką jakby łopatkę, która po włączeniu zaczyna drgać z bardzo dużą częstotliwoscią i służy to do oczyszczania porów skóry twarzy i powiem Wam, że zarówno Judyta jak i ja tego regularnie używamy do właśnie oczyszczania porów i no sprawdza się fenomenalnie. Bardzo często właśnie w kąpieli, bo to trzeba mieć do tego mokrą skórę. Super, super czyści właśnie twarz z różnych zanieczyszczeń pory i można to robić naprawdę sobie bardzo wygodnie i komfortowo w domowych warunkach. Bardzo, bardzo gorąco polecamy.
J: Dla miękkich pyszczków. A mówimy Wam o tym, bo zamówiliśmy sobie to w zeszłym roku w czasie pandemii, kiedy gabinety były zamknięte i w ogóle się nie spodziewaliśmy, że to tak się super w tej naszej codziennej pielęgnacji odnajdzie, ale tak korzystamy, jesteśmy zadowoleni i to też pozwoliło na to, że mogliśmy zrezygnować z wizyt u profesjonalistek na oczyszczanie twarzy i wykonywać to w domu co jest zarówno oszczędnością czasu jak i pieniędzy i możemy je przeznaczyć teraz na inne zabiegi.
S: Ja się przyznam, że ja nie chodziłem na takie zabiegi, ale jak Judyta mi pokazała co to urządzonko potrafi to bardzo się tym zafascynowałem, spróbowałem i bardzo mi się podoba.
J: Szczególnie myślę, że to jest fajne urządzenie dla mężczyzn, których skóra jest inna po prostu i nieco bardziej skłonna do zanieczyszczeń.
S: A moja właśnie taka jest.
J: Mhm. Mamy też w naszym domu szklane pojemniki na jedzenie, których używamy do tego, żeby przechowywać na przykład resztki z obiadu czy na przykład zapakować lunch do pracy i chcemy Wam polecić, bo mamy je już oh!
S: Trzy lata.
J: Trzy lata spokojnie. Żaden Nam się nie potłukł. Wszystkie nam służą. Wyglądają tak jak w dniu zakupu. Nie niszczą się i właśnie sobie pomyśleliśmy, że fajnie to powiedzieć, bo wcześniej kupowaliśmy pojemniki plastikowe, które po prostu się zużywają wraz z zużywaniem i to jest ich normalna cecha i to jest fajna minimalistyczna alternatywa, bo one też są takie wielofunkcyjne. Można je też wrzucić do mikrofalówki czy do
S: Zmywarki.
J: Zmywarki i czy do zamrożenia, bo mają taką dużą rozpiętość temperaturową i naprawdę się świetnie sprawdzają.
S: My nasze kupiliśmy w Ikei i to są te zwykle, prostokątne z bambusową przykrywką.
J: Z serii trzysta sześćdziesiąt pięć plus.
S: Tak jest, więc spokojnie je znajdziecie. My je bardzo gorąco polecamy. Tak jak Judyta powiedziała używamy już od dawna i nigdy więcej już nie mamy w planach wracania do używania plastikowych pojemników. Szczególnie, jeśli chodzi o kontakt z żywnością. Mówiliśmy o tym już ze sto razy i powtórzymy jeszcze pewnie tysiąc, ale myjka parowa to jest jedno z największych odkryć naszego życia nie dość, że kupiliśmy ją z drugiej ręki. Nie dość, że okazała się fenomenalnym narzędziem do czyszczenia wszystkiego wszędzie i ze wszystkiego. Nie jesteśmy po prostu w stanie Wam opisać jak wielką miłością darzymy to urządzenie i jak wielką zmianą w naszym życiu ona była. Dlatego jeżeli myślicie o wprowadzeniu jakiejś alternatywy, która będzie bardziej ekologiczna, bo nie będzie to jakaś chemia, która ma bardzo zły wpływ na środowisko. Chcecie coś co będzie pomagało Wam w sprzątaniu domu i nie będziecie musieli szorować rzeczy, bo po prostu ta para zrobi to za Was i rozpuści brud, prawie wszystkie rodzaje brudu.
J: I dotrze w najbardziej niedotarte skrawki Waszych
S: Szczelin.
J: Szczelin i domów to to jest właśnie taki multi-funkcyjny kombajn do różnych zastosowań. Nawet buty ostatnio nim czyszczę. Jakby jest super.
S: Używamy myjki parowej do wszystkiego do czego się da. Od mycia łazienki przez buty, mycie podłóg.
J: Okien.
S: Okien, piekarnika. Ja też używam myjki parowej w samochodzie, jeżeli trzeba dostać się do jakiś takich wiecie trudno dostępnych miejsc, żeby coś tam wyczyścić też super się sprawdza. Można nią czyścic tapicerkę. Naprawdę no ma mnóstwo, mnóstwo, mnóstwo zastosowań. Nawet nie mamy tyle czasu, żeby ich wszystkich tutaj wymienić.
J: Ja już sobie nie wyobrażam domu bez myjki. Tak zupełnie szczerze, że to jest takie ułatwienie. Tyle czasu to to zaoszczędza. Ja pamiętam jak się kiedyś na przykład nad fugami trudziłam szczoteczką do zębów, żeby je wyczyścić. Teraz wymycie fug w kuchni zajmuje mi piętnaście minut, więc…
S: I jest jeszcze do tego można powiedzieć o ile mycie fug jest przyjemnością to z myjką parową jest przyjemnością, bo naprawdę jest aż miło patrzeć jak ten brud normalnie się słuchajcie rozpuszcza jakby magicznie.
J: Ze sprzętów domowych również wolnowar i my po tej fazie takiego wiecie odkrywania go od poczatkujących i gotowania resztkowego, wrzucania po prostu do niego co mamy i odkrywania nowych dań zaczynamy testować, zaczynamy szukać przepisów i teraz ostatnio robiłam w nim sernik.
S: Super wyszedł. Pyszniutki.
J: To prawda. Zamierzam zrobić w nim bułeczki. Można w nim robić chleb. Rozwiązania i potrawy, które odkryłam, że można w nim robić i moja lista do wypróbowania jest po prostu nie kończy się i jestem bardzo tym podekscytowana, bo t jest takie urządzenie, do którego wkładacie warzywa, mięso, co tam lubicie zajmuje pokrojenie i ich przygotowanie dziesięć do piętnastu minut maks jak się bardzo grzebiecie. Zostawiacie i po czterech albo ośmiu godzinach macie gotową, pyszną, domową potrawę, która jest tak pełna smaku. To jest w ogóle. Ostatnio zrobiliśmy brulion w wolno warze i to był pierwszy raz i w porównaniu do takiego brulionu, który się robi na ogniu, który tam paruje i trzeba go uzupełnić to on był tak aromatyczny.
S: Fantastyczny był.
J: Tak pełen smaku, że no wciąż jestem mega pod wrażeniem.
S: Natomiast ten z wolnowaru no sztosik, dwanaście na dziesięć.
J: To prawda. Kolejna rzecz, którą mamy na naszej liście to są dowozy zakupów i też opowiadaliśmy Wam o nich w odcinku, w drugiej części rzeczy, które kupiliśmy za późno. Ostatnio przedłużyliśmy subskrypcję na kolejny rok. Jak porównaliśmy, ile wcześniej czasu spędzaliśmy na tym, żeby pojechać na zakupy, żeby z nich wrócić, żeby to wszystko wiecie powkładać to naprawdę to są godziny w ciągu roku i teraz jak bardzo, bardzo, bardzo chcemy jechać na zakupy to to jest wycieczka, a nie zakupy raczej.
S: Od kiedy mamy wykupiony abonament na dowozy to wizyty w sklepie ograniczają się tak naprawdę do jakiś sporadycznych i to tutaj w naszym lokalnym sklepie pod domem na zasadzie na przykład ,,Skończyło nam się pieczywo” albo ,,Dokup dwa banany”. No wiecie takie naprawdę pojedyncze rzeczy, które gdzieś tam się po prostu mogą skończyć, ale, żeby na takie większe cotygodniowe zakupy nie chce nam się i wolimy ten czas, który zaoszczędzimy wykorzystać na coś przyjemnego na przykład, żeby pójść sobie na spacer. Wspominaliśmy już wielokrotnie, że przestaliśmy kupować wodę w butelkach. Gdy szukaliśmy domu tego, w którym teraz mieszkamy to jednym z podstawowych kryterium było to, żeby woda w kranie była dobra do picia. Nie oznacza to, że nie flirtujemy wody. Używamy do tego węgla aktywnego, czyli szungitu.
J: Obdarowała nim nas mama Sebastiana, ponieważ ona korzysta z tego rozwiązania i u nas też się sprawdza. Mama Sebastiana wie jaka cała nauka za tym stoi i alchemia i ja jej ufam w tej kwestii. Ale możecie poczytać na stronie producentów szungitu, dlaczego węgiel oczyszcza wodę i to jest bardzo naturalny proces i to co jest moim zdaniem ważne to jest to, że nie trzeba go wymieniać tak często jak na przykład w Bricie. Nie ma w nim plastiku i potem można go wrzucić albo do kompostu albo nawet wrzucić pod jakieś drzewo i to on sobie tam naturalnie będzie dalej w przyrodzie, więc super minimalistyczne sposoby, które zdecydowanie oszczędza pieniądze, bo z tego co pamiętam to taka paczka szungitu to kosztuje w okolicach trzydziestu złotych, mniej więcej.
S: A starcza na wiele, wiele, wiele, wiele miesięcy, więc jest to de facto bardzo tajne rozwiązanie i ekologiczne.
J: Bardzo zmieniła się moja pielęgnacja twarzy. Bardzo mocno ograniczyłam kolorówkę na rzecz kosmetyków pielęgnujących i też bardzo mocno szukam takich, które mają szklane opakowania. Natomiast to co udało mi się zmienić to jest to, że mam teraz tylko kosmetyki, które można nakładać ręką i to jest dla mnie super. Super odmiana po wielu, wielu latach korzystania najpierw z klasycznych płatków bawełnianych, potem z takich domowych, wielorazowych płatków bawełnianych, a teraz jak mogłam przejść z wielorazowych na nic to się super cieszę i nawet mam taki w zasadzie jeden produkt, który mam, czyli tonik powinien być nakładany płatkiem, ale przelałam go do butelki z atomizerem i zpsikuję nim twarz i to też się mega fajnie sprawdza i polecam Wam takie kombinacje. Czasem naprawdę mniej znaczy lepiej i mniej znaczy więcej. Powiemy teraz o oczywistości, ale telefony komórkowe w naszej codzienności to są naprawdę urządzenia do ogarniania codzienności i takie mini – komputery w naszych kieszeniach i bardzo mocno doceniam to, że właśnie z telefonu mam dostęp do wszystkich narzędzi, których potrzebuję w mojej pracy, że mam tam dostęp do kontaktów z moimi bliskimi. Mam listy zadań. Mam rozrywkę i mówię o tym tylko dlatego, żeby po prostu docenić to i może też ktoś po prostu zmieni optykę i po prostu dotrze do niego jak bardzo telefony tę naszą codzienność odmieniły.
S: Ja też chcę powiedzieć, że w dzisiejszych światach smartfony pełnią rolę wielofunkcyjnych urządzeń. Bardzo często korzystamy więcej z rożnego rodzaju aplikacji niż jakby podstawowej funkcji telefonu, czyli dzwonienia, bo to chyba robimy najrzadziej z naszymi telefonami, ale chcę powiedzieć, że warto też mieć taki telefon, który jest dopasowany do naszych oczekiwań i do naszych wymagań. Jeżeli ktoś na przykład tak jak my sporo robi zdjęć po to, żeby na przykład mieć albo wspomnienia, bo my bardzo lubimy. Ja szczególnie albo żeby robić sobie jakieś ładne zdjęcia na Instragram i dzielić się z tymi ładnymi zdjęciami ze swoimi obserwatorami. To warto po prostu brać takie rzeczy pod uwagę, żeby to urządzenie jak każde inne wiecie było, działało dobrze, żeby się nie psuło, żeby jego właściwości były cały czas takie same albo się nie pogarszały w trakcie jego używania.
J: I ostatnie dwa rozwiązania. To są naprawdę rozwiązania z książek o minimalizmie. Pierwsze to jest to, że każda rzecz w naszym domu ma swoje miejsce i to mega ułatwia sprzątanie co sprawia, że nie tracimy naszego czasu na szukanie rzeczy, na martwienie się, że przepadły. Wiemy nawet jak ta rzecz nie jest chwilowo w swoim domu to wiemy, gdzie ją odłożyć oby dwoje i to jest taka mała rzecz, która organizuje Nam całe życie i po prostu ułatwia.
S: Ja bym powiedział, że to się też świetnie przydaje do tego, żeby ten porządek w domu utrzymać, bo po prostu rzeczy nie walają się randomowo po domu tylko każde ma swoje miejsce i po prostu bierzemy i odkładamy je w to samo miejsce. To też bardzo pomaga, jeżeli czegoś potrzebujemy, bo wiecie nie musimy tracić czasu na to, żeby latać po domu i czegoś szukać i się zastanawiać, denerwować, a gdzie to jest? Po prostu wszystko jest tam, gdzie ma być, gdzie jest jego miejsce i wstajemy, podchodzimy do miejsca, gdzie przedmiot ma swoje miejsce. Bierzemy, używamy, odkładamy. Nie musimy się nawet nad tym zastanawiać. Wielkie, wielkie ułatwienie i oszczędność czasu i czasami nerwów.
J: I drugie rozwiązanie to jest takie pudelko do którego odkładamy wszystkie rzeczy, których już nie potrzebujemy lub nie chcemy mieć i my to pudełko trzymamy w naszej sypialni dla gości, bo chwilowo z niej nie korzystamy i tam właśnie trafiają jakieś dekoracje, które już wiem, że nie będziemy używać albo rzeczy dla których mamy zamiennik albo coś takiego co mieliśmy, mieliśmy, mieliśmy z tego korzystać, a suma summarum nie mieliśmy tego w rękach od miesięcy i wiemy, że już nie będzie nam to potrzebne i tak się zbiera, zbiera, zbiera po to, żeby kiedyś się tym pudelkiem zająć, wystawić część z nich na sprzedaż, a część po prostu odwieźć do charity shopu i to też jest fajne właśnie, że tych niepotrzebnych rzeczy nie upychamy już po naszych domach. Nie zabierają nam przestrzeni i nie powodują takiego stresu czy frustracji, że musimy je przekładać wciąż z miejsca na miejsce tylko też mają właśnie swoje dedykowane miejsce.
S: Tak samo w garażu mamy pudełko na rzeczy do wywiezienia do recycling center, czyli wszystkie rzeczy, które już są zepsute, zniszczone i też nie trzymamy ich w domu, żeby one nam się tutaj po prostu nie walały pod nogami mówiąc kolokwialnie, ale jak raz na miesiąc czy półtora jedziemy do (ns. 28:57) to po prostu wszystko też mamy w jednym miejscu. Wchodzimy tylko do garażu, łapiemy za pudło, wrzucamy do auta i jedziemy.
J: No i to już jest cała nasza lista minimalistycznych rzeczy i rozwiązań, które oszczędzają nasz czas i pieniądze. Bardzo jestem ciekawa czy coś byście dopisali do niej, czy Wy macie jakieś super haki i miimalistyczne sposoby, którymi chcielibyście się podzielić. Zapraszamy Was serdecznie do rozmów na instragramie i dobrego piąteczku!
S: Szufla.
Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.
Sorry, the comment form is closed at this time.