Minimalizm – jak zacząć?
Minimalizm – jak zacząć swoją przygodę z redukowaniem nadmiaru? Co minimalizm może zmienić w naszej codzienności na lepsze? Jak odgracanie się z rzeczy zmienia sposób myślenia? Jak wygląda nasza droga do “życia mniej”? W dzisiejszym odcinku szczerze opowiadamy o naszych doświadczeniach i dzielimy się praktycznymi wskazówkami dla (nie tylko) początkujących minimalistów. Zapraszamy!
Listen to “#40 Minimalizm – jak zacząć?” on Spreaker.
Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.
Transkrypcja odcinka:
J: Jestemy otoczeni rzeczami: tymi, które dają nam radość, są pożyteczne, ułatwiają nam codzienność. Ale też takimi, które przekładamy z kąta w kąt, których nie lubimy i które tak naprawdę nam przeszkadzają, a których z różnych powodów nie umiemy się ich pozbyć.
S: Odcinek o odgruzowaniu swojego domu i sprzątaniu swojej przestrzeni, zapraszamy!
Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.
Minimalizm – nasza historia
J: Postanowiliśmy, że podzielimy się z Wami naszą historią. Do Wielkiej Brytanii przyjechaliśmy autem, w którym mieliśmy załadowane najpotrzebniejsze rzeczy. Ale jak sami możecie sobie wyobrazić nie było ich dużo, toteż ten minimalizm, tutaj w Wielkiej Brytanii, przyszedł nam dosyć łatwo, bo po prostu nie zdążyliśmy się zagracić. Natomiast za sobą zostawiliśmy mieszkanie, które było pewne podwójnych sprzętów, ponieważ na 3 tygodnie przed naszym wyjazdem ja przeprowadziłam się do S:a i zupełnie nie było czasu, aby się pozbyć tych rzeczy albo je nawet w jakiś sensowny sposób zorganizować, dlatego upchnęliśmy je po szafach, szafkach, piwnicach i zostawiliśmy.
S: Dopiero tak naprawdę po 2 latach udało nam się ogracić nasze polskie mieszkanie. Okolicznością sprzyjającą do tego był fakt, że zrobiliśmy kapitalny remont łazienki.
J: A jak z remontami bywa – przeniósł się on również na kuchnię, a z kuchni na cały dom. Dlatego to była dobra okazja, żeby wszystko wyjąć szafek, więc z półek, przejrzeć i pozbyć się rzeczy. Musieliśmy zrobić troszkę przez internet, bo to ja była w Polsce i zajmowałam się nadzorem nad tym całym przedsięwzięciem. Dlatego wyciągałam kolejne rzeczy z półek, wysyłałam Sebastianowi zdjęcia, a on odsyłał je z zaznaczonymi rzeczami, które idą do wyrzucenia. I tak półka za półką, szafka za szafką, skrytka za skrytkę stulitrowe worki zapełniały się kolejnymi przedmiotami. Zgadnijcie ile takich worków wyniosłam na koniec? Trzynaście stulitrowych worków!
S: W tamtym czasie nie widzieliśmy nic na temat minimalizmu czy ekologii, dlatego wszystkie te worki wylądowały po prostu w koszu na śmieci. Dziś postąpiliśmy zupełnie inaczej – wszystkie rzeczy przed wyrzuceniem zostałyby odpowiednio posegregowane pod kątem recyclingu.
J: Nie wiedzieliśmy nic o minimalizmie, ale niemal natychmiast odkryliśmy i odczuliśmy jak wiele pozytywnych skutków takie odgradzanie się ma na nasze życie. Zaczęliśmy łatwo odnajdować rzeczy, nie wypadały one nam szafek. Poczuliśmy jaką przestrzenią tak naprawdę dysponujemy w domu, a sprzątanie zaczęło nam zajmować niecałą godzinę. I bogatsi o tę wiedzę chcemy się nią podzielić z Wami.
S: Dzisiaj patrząc wstecz na tamte wydarzenia mamy świadomość tego, że zrobiliśmy coś z teorii minimalizmu, ale tak naprawdę nieświadomie. Dopiero po pewnym czasie rozpoczęliśmy świadomą przygodę z minimalizmem. Pierwszym krokiem było przeczytanie książki Katarzyny Kędzierskiej pt. “Chcieć mniej.”
J: Myślałam, że to będzie poradnik o tym jak przemeblować swój dom, a po jego przeczytaniu przemeblowałam swoją głowę.
S: Zaczęliśmy się rozglądać dookoła siebie i zauważać te wszystkie rzeczy o których Katarzyna napisała w książce. Zdaliśmy sobie szybko sprawę, że pomimo, że przyjechaliśmy do Anglii niewielką liczbą rzeczy to w przeciągu kilkunastu miesięcy udało nam się całkiem nieźle doposażyć. W pewnych aspektach nawet za bardzo.
Minimalizm – znajdź swoje powody by zacząć!
J: Tego rozpoczęliśmy świadome odgruzowanie naszego domu, a pierwszym krokiem było znalezienie naszego “dlaczego”. Te wszystkie wydarzenia: przeczytanie książki, rozmowy z S:em, obserwacja naszej codzienności zbiegły się także z przeczytaniem artykułu na temat tego, że śmieci z Wielkiej Brytanii są skupowane i przewożone do Polski w celu ich recyclingu. I to nam tak wstrząsnęło, że postanowiliśmy, że nie możemy od tej pory produkować tak dużo śmieci, a nasze zakupy muszą być bardziej świadome.
S: W momencie, gdy zaczęliśmy zwracać uwagę na to co kupujemy, jak kupujemy i w jaki sposób kupujemy to zdaliśmy sobie sprawę jak wiele zalet niesie ze sobą minimalizm. Szybko odkryliśmy, że odpowiednio zorganizowana przestrzeń to bardzo duża oszczędność czasu; to duże ułatwienie przy sprzątaniu, przy odnajdywaniu rzeczy oraz stworzenie takiej przyjemniejszej przestrzeni do pracy, do odpoczynku i życia. Oboje z Judytą lubimy, gdy przestrzeń dookoła nas jest uporządkowana, otwarta… Także, gdy dookoła nas występuje minimalna ilość rzeczy.
J: Dzięki temu łatwiej nam się skupić i skoncentrować na zadaniach, które mamy do wykonania.
S: Minimalizm w praktyce to po prostu mniej rozpraszaczy dookoła nas.
J: Staliśmy się bardziej uważni na to jak wiele rzeczy przynosimy do domu i na to, że dla każdej z nich musimy znaleźć miejsce w naszej przestrzeni. I możemy Wam tutaj opowiedzieć takim case’ie z butami, że zakup butów to nie jest tylko przyniesienie pary butów do domu. Ze sklepu bierzemy ze sobą opakowanie, wypełniacze, torebkę, nierzadko też jakieś materiały reklamowe. Wszystko to po rozpakowaniu butów wędruje do śmieci, ale kiedy staracie się żyć zgodnie z zasadami less waste, staracie się myśleć o planecie… To chcecie te rzeczy w jaki sposób ponownie wykorzystać. Dlatego zostają one z wami i zalegają do momentu aż znajdziecie dla nich kolejne zastosowanie. Dlatego nasze zakupy są bardziej świadome, ponieważ nie chcemy tego wszystkiego trzymać w domu, mieć i szukać dla nich zastosowań.
S: Uświadomiliśmy sobie również jak dużo nas te wszystkie rzeczy kosztują. I jak bardzo rzeczy tracą na wartości w momencie zapłacenia za nie przy kasie. Dobrym przykładem jest zakup nowego samochodu: w momencie wjechania z salonu samochód tak naprawdę traci i już około 20 lub 30% swojej wartości. Tak samo tyczy się to ubrań bardzo często na eBayu lub Vinted widzimy całkowicie nowe ubrania, nigdy nie noszone, z oryginalnymi metkami za połowę albo mniej ceny. To też świadczy o tym ile tak naprawdę – nawet markowa droga odzież – jest warta na rynku, bo na portalach ogłoszeniowych to rynek dyktuje cenę.
J: Tak, sam fakt, że wystawiamy rzeczy z drugiej ręki pozwolił nam bardzo mocnym przekonać o tym jak bardzo rzeczy tracą na wartości. Więc teraz, jeżeli decydujemy się na jakiej zakup staramy się przynajmniej być świadomi tego czy będziemy chcieli go odsprzedać to jak wiele stracimy na tej transakcji. Mniej rzeczy jest łatwiej kontrolować , a przez to nie kupować duplikatów. My nie możemy udać się na zakupy do naszych szaf jak często radzi w różnych poradnikach, bo wszystkie nasze rzeczy wiszą na wieszakach, regularnie z nich korzystamy i o żadnej nie zapomnieliśmy. Mniej rzeczy jest łatwiej spakować, zabrać ze sobą w podróż czy na przeprowadzkę. Dzięki temu, że kontrolujemy nasz stan posiadania nie kupujemy duplikatów i zamienników, a przez to nie wydajemy pieniędzy.
S: Aby przez przypadek nie kupić czasem rzeczy, którą już posiadamy dobrze wiedzieć co się ma. Żeby wiedzieć co się dobrze jest mieć odpowiednio zorganizowaną przestrzeń. Proces pozbywania się rzeczy uświadomił nam jak dużo emocji niepotrzebnie nadajemy rzeczom. Naszym przykładem jest wyszczerbiony kubek do herbaty. Mieliśmy zestaw sześciu kubków z czego jeden nam się w pewnym momencie potłukł, a drugi został wyszczerbiony. Odstawiliśmy go sam koniec szafki i nigdy nie używaliśmy Judyta przez długi czas namawiała mnie do tego, aby się pozbyć tego kubka, ale ja cały czas upierałem się, że jest to dobry kubek i że przecież, jeżeli będzie taka potrzeba to można z niego pić. W pewnym momencie jednak przedyskutowaliśmy ten temat J: wytłumaczyła mi, że nie używamy tego kubka i nie go lubimy, i nie będziemy go używać właśnie przez to wyszerbienie. Dlatego z bólem serca, ale jednak zgodziłem się na to, żeby go wyrzucić. Oczywiście już po kilku godzinach totalnie o nim zapomniałem, ale sam proces podjęcia decyzji i faktycznie wyrzucenia tego kubka do kosza na śmieci emocjonalnie był dla mnie trudny. I moglibyśmy tutaj powiedzieć, że no przecież to jest tylko kawałek porcelany, to jest tylko kawałek kubka i to nawet nie jest także ten jeden szczególny kubek znaczył coś więcej dla mnie niż pozostałe cztery z dokładnie tego samego zestawu, które wyglądają dokładnie tak samo. Jest w nas przeświadczenie że, o ile rzeczy nie są absolutnie zniszczone to powinniśmy je zostawić na wszelki wypadek nawet jeśli nie używamy, bo przecież mogą się okazać klasycznymi przydasiami.
J: Ten przypadek doskonale pokazuje jak wiele emocji i energii marnujemy na rzeczy, które nie mają kompletnie znaczenia zamiast spożytkować je na coś co przynosi nam radość lub pozwala rozwijać. W rozpoczęciu przygody z minimalizmem jest bardzo ważne odnalezienie własnego “dlaczego”. Dla nas naszym “dlaczego” jest fakt, że lubimy być w posprzątanej przestrzeni. Lubimy wiedzieć, jakie rzeczy posiadamy. Lubimy wiedzieć, gdzie one się znajdują i łatwo je odnajdywać. Bardzo doceniam fakt, że w naszym domu znajdują się tylko przedmioty z których lubię korzystać. Takie, które sprawiają, że się uśmiecham, że ułatwiają mi codzienne obowiązki, że pomagają mi w pracy i w życiu.
S: Naszym drugim “dlaczego” jest troska o ochronę środowiska. Mamy świadomość tego, że nawet, pozbywając się rzeczy nie kończymy ich istnienia; one gdzieś dalej trafiają. Dlatego chcemy kupować jak najmniej po to, aby jak najmniej było produkowane. A później jak najmniej wyrzucane.
J: Każdy człowiek ma swoje “dlaczego”. Być może chcesz łatwiej sprzątać swój dom. Chcesz odzyskać swój czas. Chcesz pozbyć się długów. Chcesz zrobić miejsce na inne rzeczy w swoim życiu. Może czuje się przytłoczony i chcesz się pozbyć tego uczucia. Być może chcesz odzyskać radość z używania różnych rzeczy, a nie tylko je posiadać. Chcesz ułatwić sobie życie lub troszczyć o środowisko. Znajdź swoje “dlaczego”, a my podpowiemy w jaki sposób odgracić swoją przestrzeń.
Minimalizm – od czego zacząć?
S: Po pierwsze, pamiętaj, że zawsze możesz zatrzymać rzeczy, które lubisz. Które sprawiają, że dobrze się czujesz i które mają wartość w Twoim życiu. Warto jednocześnie sobie uświadomić, że nic tak naprawdę nie posiadamy na zawsze, że wszystkie rzeczy, które mamy, kiedyś znikną z naszego życia. Wiedza ta może być bardzo uwalniająca.
J: Nie spiesz się, daj sobie czas. Minimalizm, proces pozbywania się rzeczy nie polega tylko i wyłącznie na tym, żeby pakować je pudła i wynieść ze swojego domu. To jest szereg małych i dużych decyzji, które musisz podjąć, a wiele z tych decyzji może być po prostu trudne i wyczerpujące. Dlatego Twoje odgracanie przestrzeni może trwać tydzień, może trwać miesiąc, a może trwać kilka miesięcy.
S: My uważamy, że w przypadku wątpliwości lepiej jest zostawić rzecz. Nie chcemy za jakiś czas być zmuszeni kupić dokładnie to samo, co jeszcze niedawno wyrzuciliśmy. Dlatego dobrym sposobem jest spakowanie rzeczy do pudła i zostawienie na jakiś czas. Jeżeli będzie nam ta rzecz potrzebna, to ją z tego stojącego pudełka wyciągniemy. Jeżeli np. po 6 czy 10 czy 12 miesiącach dalej w tym pudełku będą jakieś rzeczy to jest sygnał, który świadczy o tym, że te rzeczy nie są nam potrzebne i możemy się ich pozbyć.
J: W porządkowaniu przestrzeni ciągle ścierają się dwa podejścia. Pierwsze polega na tym, aby porządkować swoje otoczenie lokalizacja po lokalizacji, czyli najpierw kuchnia, potem łazienka, potem sypialnia, potem duży pokój, w dowolnej kolejności. Drugie mówi o tym, żeby porządkować jedną przestrzeń w czasie, czyli np. jedna szuflada, jedna półka lub jedna kategoria rzeczy. To które podejście wybierzesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, a jeżeli jesteś pewna lub pewny, które się sprawdzi lepiej – wypróbuj oba.
S: Pozbywanie się rzeczy to tak naprawdę dziesiątki, a czasami setki pojedynczych decyzji. To odpowiedzi na pytani: “czy zostaje czy wyrzucam?”, a czasami jeszcze może być trzecia odpowiedź “nie wiem”. Co wtedy tak naprawdę zrobić z taką rzeczą?
J: Jeżeli zdecydowałeś lub zdecydowałaś, że dana rzecz zostaje w Twoim życiu, znajdź jej stałe miejsce. Nie tymczasowe. Nie takie z którego będziesz ją wciąż przesuwać.
S: Jeżeli natomiast decyzja o pozbyciu się rzeczy została podjęta, zrób to w świadomy, odpowiedzialny i zgodnie z duchem recyclingu sposób.
J: Przygotowujemy dla Was odcinek o tym jak pozbywać się rzeczy, dlatego sprawdzajcie regularnie nasze nowe odcinki.
S: Z trzecią kategorią rzeczy, czyli “być może do wyrzucenia być może nie” można poradzić sobie równie łatwo. Możecie spakować takie rzeczy do kartonu, na którym nakleicie kartkę lub na samym kartonie napiszecie dokładnie co znajduje się w tym kartonie i odstawicie w jakieś miejsce, w którym nie będzie Wam to przeszkadzać. Jeżeli cokolwiek jest w tym kartonie i jest potrzebne to po prostu to wyciągacie i używacie. To, co zostanie w kartonach po pewnym ustalonym z góry przez Was czasie zostanie po prostu wyrzucone.
J: Jeżeli nie jesteście pewni, z których ubrań regularnie korzystacie i które są dla Was użyteczne, skorzystajcie z metody odwróconych wieszaków, która polega na tym, że ubrania, które zostały założone odwieszacie na wieszak w drugą stronę. Wtedy po pewnym czasie zauważycie, które ubranie pozostały niezałożone.
Minimalizm – jak pozbyć się rzeczy?
S: Na zakończenie podzielimy się z Wami listą pytań kontrolnych, które możecie sobie zadać przy podejmowaniu decyzji czy dana rzecz jest Wam potrzebna czy nie.
J: Czy lubią daną rzecz? Czy używanie jej sprawia mi radość?
S: Czy używam jej regularnie? Jak często, kiedy ostatnio?
J: Czy mam tę rzecz tylko dlatego, bo nie wiem jak się z nią rozstać? To pytanie jest szczególnie ważne, kiedy decydujemy o pamiątkach, prezentach i drogich rzeczach.
S: Czy pasuje do mnie do mojego stylu życia? Czy nosząc ją lub używając czuje się sobą?
J: Czy ta rzecz jest dobrym stanie? Czy wymaga naprawy? Czy wiem jak ją naprawić i ile to będzie kosztować? Czy w ogóle chcę ją naprawiać?
S: Czy mam dla niej zamiennik?
J: Czy rzecz nie zabiera zbyt dużo przestrzeni?
S: Czy kupiłbym/kupiłabym ją drugi raz?
J: Czy jeśliby by mi tym, że skradziono byłoby mi przykro z tego powodu?
S: Czy tę rzecz używam czy tylko się nią otaczam?
J: Mamy nadzieję, że dzisiejszy odcinek będzie dla wielu z Was wstępem do minimalizm, a tym, którzy już są na tej ścieżce pozwoli przypomnieć, dlaczego się na niej znajdują I nią dalej podążać. Dziękujemy, że spędziliście z nami tych kilkanaście minut.
S: Zapraszamy do odwiedzenia naszych mediów społecznościowych; możecie nas znaleźć na Instagramie oraz Facebooku.
J: Jak zawsze prosimy Was o pozostawienie pozytywnych opinii w Waszych ulubionych aplikacjach do podkastów. Dobrego piąteczku!
S: Szufla.
Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.
Sorry, the comment form is closed at this time.