Blog

Odcinek #75
Home  /  Lifestyle   /  Odbodźcowanie – jak zredukować nadmiar bodźców i żyć spokojniej
jak zredukować nadmiar bodźców

Odbodźcowanie – jak zredukować nadmiar bodźców i żyć spokojniej

Jesteśmy otoczeni mnóstwem komunikatów: powiadomienia, etykiety, reklamy, dźwięki towarzyszą nam w każdej minucie życie. Bardzo trudno jest odnaleźć spokój i zachować równowagę w takim świecie, jeśli o to się świadomie nie zatroszczymy. Dlatego w dzisiejszym odcinku dzielimy się 15 sposobami na codzienny nadmiar bodźców. Mamy nadzieję, że pomogą Wam one w praktyce uważności, wyciszeniu i będą kolejnym krokiem do dobrostanu. Zapraszamy!

Listen to “#75 Odbodźcowanie – jak zredukować nadmiar bodźców i żyć spokojniej” on Spreaker.

Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.

Transkrypcja odcinka:

S: Kilka dni temu w naszym domu wymieniono skrzynkę z korkami. Specjalista zapowiedział że będzie to duża robota. Prądu, a co za tym idzie internetu nie będzie przez cały dzień. 
J: I był to najdłuższy dzień naszego życia, a zarazem jeden z najfajniejszych i najbardziej produktywnych. I już wiemy że będziemy – tym razem z wyboru – takie dni bez bodźców powtarzać. 
S: Odcinek o tym jak redukować bodźce w naszym otoczeniu dla spokojniejszego życia, zapraszamy! 

Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.

J: Zanim zaczniemy gorąco zachęcamy cię do odwiedzenia naszego konta na Instagramie lub dołączenia do naszej grupy na Facebooku, gdzie dzielimy się kadrami i radami z naszej codzienności.
S: Jeśli lubisz nasze treści zapraszamy do zasubskrybowania Razem Lepiej w twojej ulubionej aplikacji do podcastów lub na YouTube. Ostatnio na Apple dostaliśmy kolejną recenzję, od Martyna9202 za którą serdecznie dziękujemy. Martyna napisała: “Wpadłam na wasz kanał z polecenia Miniwersji (pozdrawiamy Marcelinę) dwa tygodnie temu i tak już zostałam. Przesłuchałam większość waszych dzieł, zostawiłam sobie tylko te świąteczne odcinki na magiczny czas przedświąteczny – wtedy zapewne w czuję się w klimacik. Z z przyjemnością słuchałam waszych polecajek i doświadczeń, czekam na piąteczki.  Również z partnerem mieszkam w Anglii więc łatwo mi się odnieść do niektórych przytoczeń. Planujecie może jakiś odcinek na temat jednodniowych wypadów w Anglii? Co warto zobaczyć? Oczywiście nie mówię o oczywistościach typu Londyn, a raczej o mniej popularnych miejscach, gdzie widoki zapierają dech. Pozdrowienia z Bedfordshire.
J: My też wysyłamy gorące pozdrowienia do Martyny i do jej partnera. Jak wyruszymy w końcu z domu to na pewno powstaną jakieś odcinki, a na pewno będziemy się dzielić naszymi podróżami po Anglii na naszym Instagramie. Tak na szybko to gorąco wam polecamy Bath, skąd mamy super wspomnienia, szczególnie ze względu na to że nocowaliśmy wtedy w takim B& B 10-15 minut od Bath, na farmie pośrodku niczego. Było tam magicznie, po prostu jak w serialu, a balony nam latały za oknem i mamy takie piękne wspomnienia – jeżeli macie ochotę poznać link do tego miejsca to na Instagramie wyślemy adres z Airbnb. A tymczasem przechodzimy do odcinka! Spotykamy się dzisiaj po to, żeby porozmawiać trochę o odbodźcowaniu jak sobie tutaj roboczo nazwaliśmy dzisiejszy epizod i – jak wiecie – ja uwielbiam listy więc na początek przygotowałam listę bodźców jakie nas otaczają. Przede wszystkim warto świadomie identyfikować te wszystkie rzeczy, które zabierają i pochłaniają naszą uwagę.

Co zabiera naszą uwagę?

S: Przede wszystkim są to odgłosy otoczenia, czyli rozmowy naszych współpracowników czy współdomowników w dzisiejszych czasach albo jakieś sprzęty: lodówka, pralka, mikser. T o wszystko co nas otacza w domu czy w biurze.
J: Kolejna rzecz, która zabiera naszą uwagę to przeładowanie informacjami z naszych urządzeń mobilnych czy z komputerów i laptopów i z internetu. Te wszystkie migające banerki, pojawiające się notyfikacje, pingnięcia, zdjęcia i dźwięki. To wszystko sprawia, że te dekoncentrujemy się w ułamku sekundy.
S: Jest szczególnie istotne w przypadku telefonów komórkowych, gdy co chwilę dostajemy powiadomienia o nowym o sms-ie, powiadomienia z gier czy z mediów społecznościowych o tym że ktoś właśnie coś zapostował albo ktoś dał nam lajka czy serduszko tego jest mnóstwo i tak jak Judyta powiedziała to potrafi w ułamku sekundy dekoncentrować naszą uwagę.
J: Naszą uwagę burzą też nasze własne myśli. Przygotowując się do tego odcinka poznałam nowe słowo: ruminacja. Wikipedia mówi, że to jest rodzaj obsesyjnych myśli charakteryzujących się ciągłymi wątpliwościami co do jakości i faktu wykonywanych czynności. Jak się cieszę że poznałam to słowo bo teraz to, co czuję to mogę opisać jednym określeniem! Ale wracając do meritum to tak potrafimy się zdekoncentrować natłokiem własnych myśli i natłokiem obowiązków, które musimy przechowywać w głowie. Wydaje nam się, że musimy pamiętać o wszystkim.
S: Warto też wziąć pod uwagę to w jakim stanie się znajdujemy, czy – na przykład – nie jest w pokoju za ciepło lub zimno, czy nie siedzimy w jakiejś pokrętnej dziwnej joginistycznej pozycji, wygięci w stronę w którą nie powinniśmy się wyginać zamiast przyjąć wygodną pozycję. To potrafi to powodować dyskomfort, a przez t o dekoncentrację, a czasami wywoływać stres. Jestem takim przykładem, że jeżeli z lekceważę takie czynniki bo będę unikał zmiany pozycji zbyt długo to potrafi mnie to zdenerwować -bo bolą już mnie plecy albo ścierpła mi noga.
J: Tak, i do takich wewnętrznych czynników, dodałabym to poczucie czy nie jesteśmy głodni czy nie chce nam się pić. J a mam na przykład tak często że jak się zbieram do pracy to muszę te wszystkie moje życiowe potrzeby jak Sims na ładować na zielono, bo zaraz po 15 minutach pracy będę myślała o tym, że chce szklankę wody albo kanapkę.
S: Pamiętajcie że zmęczenie czy stres wyraźnie obniżają naszą koncentrację. Dlatego warto poświęcać odpowiednią ilość czasu na odpoczynek, sen i relaks.
J: Jeśli chodzi natomiast o stres to starajmy się po prostu go redukować. Wiadomo – jeżeli mamy trudności finansowe to nie jest coś co możemy załatwić na pstryknięcie palcem, ale jest dużo w naszym życiu czynników czy sytuacji które nas stresują, a można je szybko załatwić. Na przykład ja bardzo nie lubię tego, że aktualnie w naszym domu jest kilka rzeczy które mają usterki i wymagają naprawy, a my jesteśmy zagrzebani w pracy i nie mamy czasu się tym zająć. Planuję że w tym tygodniu poświęcę pół dnia na to żeby to wszystko zorganizować i w końcu móc się cieszyć w pełni funkcjonującym domem. Warto zastanowić się jakie rzeczy wpływają na to że jesteśmy sfrustrowani, zestresowani i te które jesteśmy szybko załatwić wykonać.
S: Omówiliśmy sobie bodźce, które naszym zdaniem mają największy wpływ na to że jesteśmy przeładowani albo jesteśmy rozkojarzeni i nie potrafimy się skupić.
J: Oczywiście to nie jest kompletna lista i możecie dać nam znać w komentarzach na Instagramie co Wam uwagę zabiera, co was dekoncentruje.

Nadmiar bodźców – jak się z nim uporać?

S: A teraz chcemy się z wami podzielić kilkoma sposobami jak my radzimy sobie z tymi bodźcami i jak my radzimy sobie z tym, żeby nie być rozpraszanymi.
J: Na początek przypomnę, że w odcinku 31 o cyfrowym minimalizmie i o cyfrowym detoksie daliśmy całe mnóstwo wskazówek odnośnie tego jak ilość tych rzeczy, które napływają z wirtualnego świata ograniczyć i l imitować. Może nie będziemy powtarzać całości, zapraszamy was do odsłuchania odcinka. Natomiast przytoczymy tylko kilka rzeczy które dla nas przyniosły największą zmianę
S: Przede wszystkim obydwoje w swoich telefonach i na tablecie wyłączyliśmy powiadomienia z większości aplikacji.
J: Ja już od lat mam wyłączone wszystkie powiadomienia w telefonie, jak również mam wyłączone dźwięki oraz wibracje. Nie czuję w ogóle tego, że coś mnie omija bo planuję kiedy te rzeczy sprawdzę. N ie zdarzyła się też absolutnie pilna sytuacja od naszych bliskich żebym musiała ten telefon nagle odebrać. Bardzo sobie chwalę to rozwiązanie ponieważ pozwala na dłużej zachować moją koncentrację i skupić się na rzeczach które aktualnie wykonuje. Ale jeżeli dla was to jest zbyt radykalne rozwiązanie to w ustawieniach waszego telefonu możecie zmienić częstotliwość powiadomień .
S: Judyta wspomniała też innym sposobie, czyli to że my zarządzając naszymi social mediami planujemy sobie czas kiedy to będziemy robić i po prostu spędzamy godzinę czy dwie odpisując na Wasze komentarze. To jest czas, który jest stricte poświęcony temu i możemy się skupić tylko i wyłącznie na Was. Następny sposób, aby odciąć się od napływających bodźców – jeżeli nie chcecie wyłączać powiadomień  – to możecie zostawić telefon w drugim pokoju, czyli w czasie w którym pracujecie albo wykonujecie jakieś konkretne zadanie na którym musicie się skupić nie macie przy sobie tego urządzenia, które mogłoby was rozpraszać. Nawet jeżeli te powiadomienia będą przychodzić, a telefon będzie pikać to będzie pikało sobie w drugim pokoju i was to nie będzie dotyczyć. A jeżeli potrzebujecie w innym czasie powiadomienia żeby przychodziły i nie chcecie ich co chwilę włączać-wyłączać-przestawiać to myślę, że jest to bardzo dobry sposób.
J: Praktykuje też wyłączanie transferu danych kiedy wychodzimy na spacer , bo chce zabierać telefon – tak na wszelki wypadek. Jestem tym człowiekiem, który musi być przygotowany na każdą okazję i telefon daje mi takie bezpieczeństwo że gdyby coś się zdarzyło to mogę zawsze zadzwonić po karetkę. Natomiast nie chcę żeby podczas spaceru ten telefon mi przeszkadzał więc wtedy wyłączam transfer danych albo ustawiam telefon na tryb samolotowy. Sebastian montuje teraz odcinki podcastu wyłączając wcześniej dostęp do WiFi, a w telefonie transfer danych żeby maksymalnie się skupić i w jak najszybszym czasie zmontować odcinek.
S: Muszę wam powiedzieć że to jest świetny sposób, bo czasami łapie się na tym że chcę sobie zrobić chwilkę przerwy w montowaniu, otwieram przeglądarkę internetową i nagle się okazuje że ten Internet jest włączony i zrobienie tego dodatkowego kroku w postaci włączenia internetu daje mi ten bodziec do tego, abym się zastanowił czy ja naprawdę muszę to zrobić czy może jednak lepiej w skupieniu wrócić do zadania, które mam do wykonania i po prostu zrobić je najszybciej jak się da. W moim przypadku sprawdza się to naprawdę świetnie, dlatego gorąco polecam.
J: Aktualnie jesteśmy skupieni na dużym projekcie i bardzo nam zależy żeby go ukończyć, dla tego dużo rzeczy odkładamy na później jak na przykład te usterki domowe i takich małych rzeczy które krążą w myślach i po głowach jest cała masa. Dlatego staram się je gdzieś spisywać na liście w mojej aplikacji do robienia list: żeby po prostu nie musieć o nich pamiętać, wyrzucić z głowy. W am też serdecznie polecam taką metodę spisywania list i to mogą być nawet najbardziej prozaiczne czynności jak to że muszę poodkurzać czy zrobić zakupy.
S: Od pewnego czasu robimy sobie taką wieczorną rutynę, że przed pójściem spać odkładamy już telefony i staramy się nie patrzeć w ekrany- tym bardziej że oboje całymi dniami przed tymi komputerami jesteśmy i w ten sposób pracujemy. Nasze oczy też już są zmęczone. Mamy przy łóżku oboje książki i czytamy przynajmniej te 15-20 minut przed, aby co nieco się uspokoić, wyciszyć. D la mnie czytanie przed spaniem też jest taką dobrą metodą na to żeby się tak trochę ululać i żeby się już nastroić. Łatwiej mi się dzięki temu zasypia; szybciej mi się zasypia i bardzo sobie chwalę to, że nie jestem wystawiony też na działanie światła ekranu tylko mam lampkę za głową, która oświetla mi książkę i mogę coś ciekawego przeczytać albo się czegoś jeszcze ciekawego dowiedzieć  w zależności jaką książkę czytam. J est to też odpoczynek zarówno dla moich oczu , ale też i głowy.
J: Te 15-20 minut zabrzmiało poważnie, ale zdarzają nam się dni kiedy czytamy tylko jeden akapit albo pół strony bo już więcej nie mamy ochoty bo jesteśmy przemęczeni. Ale nawet te kilka słów daje nam moment odpoczynku i uspokojenia. Skupiamy się tylko na książce. Kolejną rzeczą, którą robimy żeby się uspokoić jest wspólna praktyka jogi. Od niedawna Sebastian do mnie dołączył i to jest mega przyjemna rzecz robić taką 20 minutową praktykę razem.
S: Pamiętajcie że w dzisiejszym świecie wszystko można znaleźć YouTube i tam też jest całe mnóstwo filmów instruktażowych z konkretnymi ćwiczeniami. Naszym ulubionym jest ćwiczenie na rozciąganie pleców, bo to jest nasza pięta Achillesowa: siedzenie zgarbionym przy biurku i później bolące plecy. Takie ćwiczenia wzmacniające i rozciągające plecy to jest coś co poprawia jakość naszego życia…
J: …i od kiedy robimy razem jogę to mam większą motywację żeby robić ją regularnie.
S: Od pewnego czasu nie oglądamy już razem seriali, ponieważ są one mega wciągające. A wiadomo jak to seriale: jest dużo odcinków i pokusa do tego żeby siedzieć i połykać jeden za drugim jest bardzo duża.
J: Totalnie: obydwoje jesteśmy binge-watcherami i jak już obejrzymy jeden odcinek i nas wkręci to jesteśmy w stanie się ocknąć następnego dnia nad ranem po 10 odcinkach i z oczami jak zombie. Musimy bardzo mocno kontrolować.
S: Dlatego polecamy zamiast tego oglądanie filmów. Film jest to zamknięte dzieło, które trwa dwie-trzy godziny maks. No chyba że ktoś chce łyknąć trylogię Władcy Pierścieni na jednym wieczór albo Ojca Chrzestnego to wiadomo… Wspólnie filmu to jest te dwie godziny, które można poświęcić na spędzenie czasu razem i jeżeli lubicie oglądać rzeczy wspólnie t o polecamy wam przerzucenie się na taką formę a zostawienie sobie tylko tych seriali które naprawdę naprawdę chcecie obejrzeć.
J: No i też to jest super bo tych filmów jest ogrom, szczególnie tych starych filmów do których bardzo lubię wracać. Teraz akurat będziemy nadrabiać oscarowe dzieła który pominęliśmy na przestrzeni ostatnich lat, ale mieliśmy w życiu taki okres kiedy oglądaliśmy filmy z lat 30, 40, 50 i to była bardzo fajna kinematograficzna przygoda. Kolejna rzecz, która bardzo nas wyciszyła w święta i pozwoliła się skupić na robieniu jednej rzeczy to było układanie puzzli. Bardzo się cieszę, że na kolejne święta również planujemy taki dzień z puzzlami bo to było coś bardzo przyjemnego, mocno wyciszającego, dającego dużą przyjemność i coś to mogliśmy robić razem przy okazji sobie rozmawiając i skupiając się tylko na tym. Można też grać w planszówki, można rozwiązywać sudoku czy krzyżówki i to też jest coś takiego co pozwala żyć tu i teraz, i być w tym momencie.
S: Warto praktykować skupianie czyli właśnie techniki koncentracji na bycie tu i teraz. Może być medytacja, to mogą być przeróżne inne formy. Gorąco was zachęcamy do tego, żeby wypróbować kilka i znaleźć jedną odpowiednią dla siebie. My tutaj nie będziemy wam podsuwać żadnych, ponieważ wiemy że każdy jest inny; każdy potrzebuje znaleźć sobie swoją drogę. My często stosujemy takie oddechowe praktyki relaksacyjne z kursu Silvy więc jeżeli ktoś zna to albo chciałby spróbować to też gorąco polecam.
J: Skupienie się na jednej rzeczy jest mega trudne więc ja je praktykuję myjąc naczynia i staram się wtedy skupiać tylko na umyciu tego talerza czy tego kubka. Jest mega trudno myśleć tylko o myciu, żeby nasze myśli nie odjeżdżały. To też jest taka bardzo codzienna, zwykła praktyka uważności, ale pokazuje że dużo jest przed nami to do zrobienia w tym aspekcie.
S: Tak. Bardzo ważną rzecz Judyta poruszyła, czyli to że to jest umiejętność której się trzeba nauczyć i którą trzeba praktykować przez pewien okres czasu żeby ją wyćwiczyć. My jesteśmy generalnie uczeni tego, żeby tymi myślami sobie wędrować , żeby co chwilę nam jakieś dygresji w głowie wpadały – ja tutaj jestem genialnym przykładem mistrza dygresji – natomiast chciałbym podkreślić to, że to wymaga czasu – nauczenie się takiego skupienia. I to nie jest coś co my jako ludzie jesteśmy w stanie osiągnąć w przeciągu tygodnia. Czasami całe tygodnie, miesiące albo nawet lata są potrzebne żeby się nauczyć takiego sprawnego koncentrowania. Natomiast to, że to zajmuje czas nie powinno sprawiać, że będziemy rezygnować z praktykowania takich metod, uczenia się ich i uczenia się kontrolowania swoich myśli ponieważ benefity z tego płynące są ogromne i znacznie przewyższają wysiłki jakie musimy w to włożyć.
J: Jako człowiek, który uwielbia posprzątany dom i uwielbia sam proces sprzątania (bo dla mnie to jest takie terapeutyczne zajęcie) to wam polecam to, żeby swój dom zorganizować, żeby go odgracić i żeby sprawić że wasz dam wam pomagał w codziennym życiu i również w nauce koncentracji i odbodźcowaniu. Mówiliśmy też o tym jak ogarnąć swój wizualny bałagan w odcinku 45 do którego was gorąco zapraszam i tam jest mnóstwo praktycznych wskazówek: co schować, co wyjąć, co zmienić, jak sobie nasz dom odgracić. Żeby się odbodźcować to sobie robię sesję sprzątania: puszczam muzykę, którą lubię i wycieram kurze czy zamiatam czy zmywam czy przecieram okna i to jest moje 15-20 minut które sprawiają że ja się lepiej czuję i nam się lepiej mieszka.
S: Warto też nauczyć się rezygnować I mówić nie. Nauka podejmowania się zadań na które mamy możliwości, a odrzucania tych na które nie mamy czasu, nie mamy siły czy możliwości ich wykonania nie jest łatwa, ponieważ oczekiwania ze strony naszych pracodawców, rodziny, dzieci, współmałżonków, partnerów czy partnerek są dość duże. Bardzo często się zdarza, że bierzemy na siebie po prostu zbyt dużo obowiązków – jesteśmy przez to przeciążeni, przemęczeni, zestresowani. Dlatego jeżeli wielokrotnie wzięliście na siebie zbyt dużo i dzięki temu poznaliście już swoje limity i wiecie gdzie one leżą i ile jesteście w stanie zrobić to warto wykorzystać tę wiedzę do tego żeby ustawić sobie granicę i w momencie gdy ktoś będzie chciał wrzucić wam dodatkowy raport do zrobienia na poniedziałek, a wy wiecie że jesteście już tak zawaleni że ledwo radzicie sobie z obecną pracą to po prostu powiedz się “Niestety, nie dam rady.” Albo “Okej, ale z czegoś innego muszę zrezygnować bo ja jestem jeden/a, a doba ma 24 godziny i ja potrzebuję czas na sen; ja też potrzebuję czas na odpoczynek, na jedzenie, na spędzenie czasu z moją rodziną”. Nie jest to łatwe, natomiast jest to bardzo ważne dla naszego zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
J: W październiku postanowiłam zacząć używać retinolu na twarz i to odmieniło całą moją wieczorną rutynę… A właściwie stworzyło ją na nowo. I bardzo się cieszę, że tak się stało, ponieważ teraz mam taki swój wieczorny rytuał który trwa 15-30 minut i już wprawia mnie w taki nastrój na spanie: biorę prysznic, nakładam na twarz kolejne warstwy różnych pielęgnacyjnych specyfików, które mają pomóc mojej skórze… No i zanim położę się do łóżka to już tą pielęgnacją jestem znużona, a jeszcze w łóżku mam te kilka minut na czytanie książki. Bardzo wam polecam coś takiego ponieważ po kilku miesiącach, o tej 21 :00-22:00 już czuję, że powinnam się zbierać do spania. Dla osób, które tak jak ja są nocnymi sowami to jest super sygnał. Nigdy wcześniej takiego czegoś nie czułam.
S: Niedawno też odkryliśmy jak super ważne jest planowanie i – przede wszystkim – uczenie się odpoczynku. W natłoku pracy, w domu bardzo zaniedbaliśmy aktywność fizyczną i bardzo zaniedbaliśmy ogólnie ruch. Całymi dniami mogliśmy po prostu siedzieć przy komputerach i pracować od rana do wieczora, z przerwami na jedzenie i mycie się. Swego rodzaju oświecenie przyszło do nas podczas rozmowy z Anią Jurewicz z Aniversum (wywiad z Anią jest już dostępny; możecie posłuchać go na naszym kanale): po wyłączeniu mikrofonów powiedzieliśmy Ani , że właśnie jest zmagamy się z takim problemem i że nie nie wiemy jak sobie poradzić, bo chcemy wychodzić przynajmniej raz dziennie na ten spacer żeby trochę się poruszać, żeby trochę pooddychać świeżym powietrzem, a nie tylko siedzieć w domu i pracować. Ania powiedziała zdanie, które całkowicie zmieniło całość naszego postrzegania. Ania powiedziała, że to nie jest nasz priorytet i że w momencie gdy zmienimy priorytety to wyjścia na ten spacer nie będzie żadnym problemem. Trafiła absolutnie w punkt, ponieważ my wcześniej ustawialiśmy pracę i wykonywanie zadań czy osiąganie celów jako najwyższy priorytet, a czas na spacer był dopiero wtedy gdy coś zrobiliśmy. Teraz rozumiemy, że to było bardzo bardzo niewłaściwe ponieważ żadne zadanie, żadna praca nie jest ważniejsza od naszego zdrowia i samopoczucia. Nagle z wychodzenia na spacer dwa razy zrobiło się pięć razy w tygodniu plus jeszcze joga. Nagle – tak po prostu – tylko dlatego że stwierdziliśmy spacer jest teraz naszym priorytetem i jak tylko jest ładna pogoda to przed obiadem wychodzimy na 45 do 60 minut spaceru. J est to totalny game changer jeśli chodzi o nasze samopoczucie…
J: I jeśli chodzi też o naszą pracę, ponieważ ten odpoczynek , to oderwanie myśli jest dla nas niezbędne do tego, żeby wykonywać zadania terminowo, żeby się nie frustrować, żeby się nie złościć że coś nam nie idzie. Ta przerwa pozwala nam wrócić ze świeżym spojrzeniem i ze świeżą energią i zabrać z powrotem do dorobienia rzeczy. Super bardzo się cieszę, że Ania tym jednym zdaniem nam odmieniła całe postrzeganie i dzielimy się teraz z tym z wami bo może tak jak my bardzo byście chcieli zacząć jakąś aktywność – nie musi to być jakaś super aktywność sportowa, ale po prostu aktywność tak jak my: spacer, rower, joga, małe rzeczy) a wciąż wam gdzieś to umyka w natłoku innych obowiązków. U nas właśnie te zmiana myślenia była taką radykalną zmianą, która bardzo procentuje w naszej obecnej codzienności.

Dzień offline na nadmiar bodźców

S: Odcinek ten zaczęliśmy od tego, że mieliśmy wymianę skrzynki elektrycznej z bezpiecznikami w naszym domu więc cały dzień mieliśmy zaplanowany jako offline. Bo jak nie ma prądu to nie ma internetu, więc przygotowaliśmy się do tego bardzo skrupulatnie: naładowaliśmy przede wszystkim wszystkie nasze urządzenia na maksa przez noc żebyśmy mogli pracować pomimo braku prądu. Przygotowaliśmy wszystko do tego, żeby pracować czyli ściągnęliśmy wszystkie potrzebne pliki żeby zmaksymalizować możliwość wykonania pracy w trybie offline zrobiliśmy sobie do termosu kawki i herbatki, tosty, termofor żeby było nam ciepło. B o siedzieliśmy w sypialni pod kołdrą i nawet jak pan elektryk sprawdzał gniazdka już na koniec pracy to powiedział, że wyglądamy jak John Lennon i Yoko Ono w słynny manifeście. Byliśmy w pełni profesjonalnie przygotowani i zrobiliśmy bardzo dużo tamtego dnia, bo byliśmy po prostu offline nie było żadnych rozpraszaczy, zewnętrznych bodźców. Po całym dniu byliśmy bardzo zdziwieni tym jak wiele rzeczy udało nam się osiągnąć, dlatego chcę wam powiedzieć że to jest właśnie…
S: ostatni punkt na naszej liście: zróbcie sobie czasami taki dzień offline. Naprawdę może przynieść to bardzo zaskakujące i pozytywne skutki dla Waszego życia. Polecamy spróbować po prostu.
J: Tak… i może tak jak my odczujecie fajne skutki i będzie to dla Was motywacja żeby częściej takie dni sobie świadomie organizować w życiu.
S: My na pewno zrobimy sobie taki dzień albo dwa bo czujemy że tego potrzebujemy.
J: Dziękujemy że byliście z nami w kolejnym odcinku; do zobaczenia w naszych mediach społecznościowych.
S: Do usłyszenia w kolejnym odcinku.
S: Dobrego piąteczku.
S: Szufla

nadmiar bodźców

Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.

Sorry, the comment form is closed at this time.

Wybierz walutę
GBP Funt szterling