Blog

Odcinek #125
Home  /  Tricks&Tips   /  Jak uzyskać obywatelstwo Wielkiej Brytanii
Obywatelstwo Wielkiej Brytanii

Jak uzyskać obywatelstwo Wielkiej Brytanii

Obywatelstwo Wielkiej Brytanii to temat trzeciego odcinka naszego cyklu o emigracji. Dziś opowiemy o wszystkich szczegółach związanych z formalnościami oraz procesem aplikacyjnym. Poznacie całkowite koszty, czas procedury oraz elementy na które warto zwrócić szczególną uwagę. A wszystko to, jak zwykle poparte doświadczeniem i prawdziwymi historiami! Odcinek o brytyjskim obywatelstwie, zapraszamy!

Listen to “#125 Jak uzyskać obywatelstwo Wielkiej Brytanii” on Spreaker.

Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.

Linki do poleceń o których mówimy w odcinku:

Transkrypcja odcinka:

Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.

J: Pomyśleliśmy sobie, że być może ciekawszą formą podania tych wszystkich informacji, które dziś dla Was przygotowaliśmy będzie rozmowa i tak sobie wymyśliliśmy, że w takim wywiadowym klimacie ja będę przepytywać Sebastiana o to, jak przebiegała jego procedura ubiegania się o brytyjskie obywatelstwo. Jak się czujesz? 

S: Bardzo dobrze. Dziękuję za zaproszenie do tego podcastu.

J: Bardzo mi miło Ciebie gościć, ale teraz już na poważnie zacznijmy od podstaw – Jakie są zalety posiadania brytyjskiego obywatelstwa?

S: Przede wszystkim to pełnia praw obywatelskich, jakie przysługują nam z tytułu bycia obywatelem kraju. Różnica dla mnie w tym, jakie prawa miałem przed, a po zdobyciu obywatelstwa to przede wszystkim możliwość głosowania w wyborach parlamentarnych oraz możliwość w ogóle startu do Parlamentu. Także uważajcie – może zostanę ministrem albo przynajmniej posłem. Mogę też ubiegać się o pracę w jednostkach administracyjnych, w policji, w wojsku. Mam też dostęp do podróżowania bezwizowego do wszystkich krajów, z którymi Wielka Brytania nie ma wymogu, czyli na przykład do Australii nie potrzebuję wizji, żeby się udać.

J: Wszystkie kraje Commonwealth też nagle stoją przed Tobą otworem.

S: Tak, zdecydowanie.

J: I to też jest super, że masz dwa paszporty.

S: Mam: i Unii Europejskiej, i Wielkiej Brytanii. Także możliwości całkiem spore. Teraz tylko korzystać! Moje ewentualne dzieci dostaną z automatu brytyjskie obywatelstwo, a ostatni z takich powodów, który przychodzi mi teraz do głowy, który dla mojego przypadku ma znaczenie to to, że gdybym chciał wziąć kredyt hipoteczny to jako obywatel Wielkiej Brytanii mam większą szansę dostania tego kredytu niż jako obywatel innego kraju. Jestem obywatelem, mamy intencję bycia tutaj. To też dla banków może mieć znaczenie. 

J: A dlaczego Ty się zdecydowałeś aplikować o obywatelstwo?

S: Dla mnie najważniejszym motywem było to, że mieszkam tutaj od sześciu lat i mam zamiar tutaj nadal żyć i chcę mieć pełnię praw obywatelskich, ponieważ tutaj żyję, tutaj płacę podatki, tu jest mój ośrodek życiowy i nie zamierzam tego zmieniać. Kiedy nadarzyła się okazja do tego, żeby to obywatelstwo zdobyć to postanowiłem, że skorzystam z tej okazji.

J: Jakie kryteria trzeba spełniać, żeby aplikować obywatelstwo? 

S: No, więc o obywatelstwo Wielkiej Brytanii można ubiegać się w kilku różnych przypadkach. Mój przypadek to jest osoba, która posiada status osoby osiedlonej, czyli settled status, czyli mieszka już przynajmniej pięć lat w Wielkiej Brytanii i rok po otrzymaniu settled status może rozpocząć procedurę aplikacyjną, czyli w sumie trzeba mieszkać przynajmniej sześć lat w Wielkiej Brytanii.

J: Ty miałeś ten proces trochę krótszy, ponieważ Ty dostałeś nieco wcześniej settled status niż po pięciu latach, prawda? Pełnie pięć lata byłoby w sierpniu…

S: a dostałem w styczniu. Nie wiem dlaczego, ale tak jakoś mi przyznano ten settled status, że dostałem gopo czterech i pół roku, ale to nie jest ważne. Najważniejsze jest to, że trzeba mieć settled status i rok od otrzymania settled status można aplikować o obywatelstwo. 

J: Ale są też inne drogi dla osób w innych sytuacjach do tego, aby uzyskać takie obywatelstwo. 

S: Tak. Po pierwsze są to osoby, których małżonek lub małżonka, albo partner lub partnerka, bo tutaj też w Wielkiej Brytanii istnieje instytucja Partnership na przykład dla związków jednopłciowych, więc to też jest taki rodzaj zalegalizowanego związku. Gdybyśmy na przykład wzięli ślub dzisiaj to Judyta jutro by mogła już aplikować, a to czy ma czy nie ma settled status to w ogóle już by nie miało żadnego znaczenia. Kolejny przypadek to są osoby, które posiadają prawo do stałego pobytu, czyli tak zwany Indefinite Leave to Remain i w tej sytuacji też musimy posiadać to prawo, czyli tak zwane IRL, od pięciu lat i rok od otrzymania tego prawa do stałego pobytu. Można też uzyskać status rezydenta w UK. i znowu to jest pięć lat plus jeden rok od otrzymania, więc są to wszystko tak bardzo, bardzo podobne procedury, w zależności od tego na podstawie czego my wnioskujemy, czy jest to prawo do stałego pobytu, status rezydenta czy status osoby osiedlonej. Obywatelstwo mogą również otrzymać osoby, których rodzice posiadają brytyjskie obywatelstwo lub osoby urodzone w Wielkiej Brytanii i to zależy od pewnych dodatkowych kryteriów.

J: W porządku, a z ilu etapów składa się proces aplikacyjny? 

S: Jeżeli już spełniamy wymogi to trzeba tak: zdać test Life in the UK. Później trzeba zdać test językowy, jeżeli nie ma się żadnego potwierdzenia znajomości, czyli na przykład certyfikatów albo dyplomów ukończenia studiów wyższych w języku angielskim. Później trzeba złożyć aplikację. Następnie trzeba stawić się na spotkanie, gdzie zostaną pobrane nasze dane biometryczne, czyli odciski palców, zdjęcie i wtedy czekamy na werdykt, czyli na decyzję o nadaniu lub odrzuceniu wniosku. i oczywiście, jeżeli aplikacja zostanie zaakceptowana to wtedy uczestniczymy w ceremonii nadania obywatelstwa. 

J: Jak długo ten proces w Twoim przypadku trwał? 

S: Cała procedura od pierwszego do ostatniego kroku trwała osiem miesięcy, bo rezerwację testu Life in the UK zrobiłem jedenastego kwietnia, test zdałem czternastego kwietnia, rezerwację testu językowego zrobiłem trzynastego kwietnia, a test zdałem siedemnastego. Następnie złożyłem aplikację po otrzymaniu wyników testu językowego złożyłem aplikację dwudziestego pierwszego kwietnia i po otrzymaniu potwierdzenia złożenia tej aplikacji numeru referencyjnego mogłem umówić się na pobranie danych biometrycznych. Co zrobiłem dwudziestego drugiego, czyli dzień później? Pobranie nastąpiło na spotkaniu piętnastego maja, czyli kilka tygodni później i w zasadzie od tego czasu czekałem na wydanie decyzji odnośnie mojej aplikacji. List z potwierdzeniem akceptacji mojej aplikacji otrzymałem jedenastego października. Kolejnego dnia, czyli dwunastego umówiłem się na ceremonię, która odbyła się dziewiątego listopada w Newark. Gdy zostałem już obywatelem Wielkiej Brytanii i miałem w ręku certyfikat nadania obywatelstwa to dwa dni później, czyli jedenastego listopada złożyłem wniosek, o brytyjski paszport, doszedł do domu pocztą dwudziestego pierwszego grudnia, a mój polski paszport, który musiałem wysłać w ramach tej procedury, o czym opowiem nieco później przyszedł jedenastego stycznia, czyli dokładnie osiem miesięcy po rezerwacji testu Life in the UK, więc cała procedura: osiem miesięcy. Na stronie rządowej było napisane, że ta procedura nie powinna zająć dłużej niż sześć miesięcy, ale ponieważ pandemia to jesteśmy busy i może się przedłużyć i w moim przypadku tak było, że dostałem list, w którym zostałem poinformowany, że ta aplikacja z powodu pandemii się nieco przeciągnie. No, ale trwało to tyle ile trwało. 

J: OK, przejdźmy teraz przez ten proces krok po kroku. Pierwszy etap to test Life in the UK. Powiedz, jak długo się przygotowałeś i w ogóle, jak się przygotowywałeś do tego testu?

S: Na wstępie powiem, że test Life in the UK oraz test językowy to są testy, które trzeba zdać i zaliczyć zanim w ogóle złożymy aplikację, zanim klikniemy przycisk potwierdzający złożenia aplikacji, ponieważ numery referencyjne na podstawie których Home Office może sprawdzić nasze wyniki musimy podać już w procesie aplikacji, więc to jest bardzo ważne, żeby pamiętać. Life in the UK test to jest test na temat wiedzy o Wielkiej Brytanii, na temat historii, na temat ustroju politycznego, gospodarczego, społecznego. To nie jest żadna super wymagająca wiedza. Natomiast jest tego całkiem sporo, bo obejmuje to wiele dziedzin. Ja przygotowywałem się jeden dzień, ale myślę, że jestem wyjątkiem i ewenementem, że to mi tak poszło, bo już dużo rzeczy wiedziałem wcześniej, więc nie musiałem się tego uczyć na nowo. Ja bardzo gorąco polecam, żeby przygotować się do tego testu to kupić sobie albo pożyczyć od kogoś handbooka, czyli taką książeczkę, w której znajdziecie wszystko dokładnie opisane co trzeba wiedzieć do zdania tego testu i tam nic poza to co jest w tej książce na teście nie będzie. Natomiast trzeba się tego nauczyć dość dokładnie, bo są wymagane imiona, nazwiska, daty, konkretne wydarzenia albo szczegółowe informacje, więc jeżeli ktoś przeczyta sobie tak po łebkach i powie: mniej więcej wiem o co chodzi, co tam się wydarzyło to może to być za mało. I tutaj przychodzi bardzo poręczna książka, która zawiera przykładowe testy. Ja po przeczytaniu całego handbooka, rozwiązałem wszystkie siedemnaście testów w ramach sprawdzenia samego siebie i zrobiłem to chyba na przestrzeni dwóch wieczorów, tak to sobie rozbiłem i każdy test udało mi się zdać, ale też było to fajne przygotowanie, bo te pytania w niektórych się powtarzały i nawet kilka pytań, które miałem w tych testach później mi się pojawiły na prawdziwym teście, więc jest to bardzo dobre i przydatne narzędzie do tego, żeby się dobrze przygotować. A muszę tutaj powiedzieć, że czasami są tam takie informacje, o których nie było mi łatwo się nauczyć, bo musiałem na przykład zapamiętać kto dostał nagrodę Nobla dziedziny architektury z brytyjskich architektów i to nie jest informacja, którą jakikolwiek Brytyjczyk wie, ale do zdania tego testu jest to potrzebne. Są tam takie pytania, są. Ja nie wiem czy miałem dobrze czy źle, bo akurat na tych pytaniach szło mi najgorzej, ale trzeba na dwadzieścia cztery pytania odpowiedzieć przynajmniej na osiemnaście poprawnie, żeby zdać. Wygląda to w ten sposób, że zjawiamy się na miejscu, w biurze. Trzeba mieć ze sobą dowód tożsamości. To może być dowodów osobisty. To może być paszport. Trzeba też mieć potwierdzenie adres. Jeżeli macie na przykład brytyjskie prawo jazdy to tam macie adres wpisany, a jak nie to rachunek za prąd albo gaz wystarczy albo wyciąg z banku. Zjawiamy się na spotkanie. Tam przechodzimy przez rejestrację. Jest osoba, która nas wpisuje do rejestru, sprawdza nasze dokumenty, wszystko w porządku. Wszystkie urządzenia elektroniczne, które mamy ze sobą, czyli telefon, zegarek, smartwatch, wszystko, wszystko trzeba zostawić w tych szafkach. One są zamykane na klucz. Ten kluczyk bierzemy ze sobą, więc nikt oprócz nas nie ma dostępu. Chyba nawet kurtki każą zostawiać tam i to jest dlatego, że zdarzyło się wiele przypadków, że ludzie z jakimiś słuchawkami wchodziły i próbowały tam gdzieś dzwonić do kogoś, żeby ktoś im podpowiadał. próby oszukiwania i zostało dużo takich przypadków udaremnionych, więc teraz jest niestety taka dość restrykcyjna polityka. Test wykonuje się na komputerze. Siada się, jest instrukcja jak się zalogować, podaje się swoje dane, specjalne hasło, które jest generowane dla nas. Po tym, jak zakończymy test opuszczamy lokal i tam nie dowiadujemy się jakie są wyniki. Dopiero po kilku godzinach na specjalnej stronie internetowej, do której dostajemy mailem dane, otrzymujemy wyniki, więc po skończonym teście osoby, które tam pracują nie są w stanie udzielić nam żadnych informacji na temat tego czy zdaliśmy czy nie zdaliśmy. Dopiero po kilku godzinach możemy się tego dowiedzieć.

J: Czy pamiętasz jeszcze pytania, które miałeś? 

S: Miałem na pewno pytania, o rodzinę królewską, bo też takie się pojawiły o to kto zdobył nagrodę Nobla w dziedzinie architektury.

J: Pamiętam, że miałeś na pewno pytanie, którego kraju symbolem jest jednorożec i pamiętam, że też było pytanie, o to jaki jest narodowy symbol Walii, bo to sprawdzaliśmy zaraz po tym i to jest narcyz.

S: Tak. Pamiętam, że było też pytanie o paramenty narodowe, bo też w Wielkiej Brytanii jest tak, że na przykład Irlandia Północna czy Szkocja czy Walia mają swoje paramenty, które też mają swoje określone prawa. Miałem pytania na przykład o Wilhelma Zdobywcę, który podbił tutaj Wielką Brytanię.

J: Czy wszystkie pytania, które miałeś na teście były też w tej książce, z której się uczyłeś?

S: Tak. Nie było żadnego pytania, którego nie byłoby w tym handbooku, dlatego tak bardzo polecam zaopatrzenie się w handbook albo zakupienie nowego. Podlinkujemy w opisie do tego odcinka link, gdzie możecie kupić oficjalnie. One nie są drogie, bo ten handbook kosztuje chyba osiem funtów, a ten z przykładowymi testami też kosztuje osiem funtów, więc to nie są duże pieniądze, a uważam, że warto. Chyba, że ewentualnie chcecie poszukać na eBay-u, bo też ludzie po zdaniu sprzedają i można kupić za kilka funtów mniej. 

J: OK. Myślę, że jedna ważna informacja, którą tutaj warto powiedzieć to jest to, że jak zdamy ten test Life in the UK to on jest ważny na całe życie, a jak go nie zdamy to można po siedmiu dniach próbować jeszcze raz i można próbować do skutku. 

S: Przy czym za każdym razem trzeba płacić.

J: Oczywiście. OK. Przechodzimy teraz do drugiego etapu, czyli testu językowego i jest to test językowy na poziomie B1. To też ważne, warto wiedzieć. Jak przebiegał ten test?

S: Bardzo podobnie, jeżeli chodzi o całą organizację, jak przy Life in the UK, czyli też stawiamy się na konkretnie umówioną godzinę, w biurze. Tam następuje rejestracja, a sprawdzenie dokumentów i znowu tutaj paszport, potwierdzenie adresu i zostajemy zaproszeni do pomieszczenia, w którym siadamy przed komputerem, zakładamy słuchawki i odbywa się test na kilka różnych sposobów. Jest to tylko i wyłącznie słuchanie i mówienie, czyli żadnego testu na pisanie po angielsku nie ma. Jest tylko rozumienie tekstu słuchanego i mówienie po angielsku. Jest kilka różnych grup pytań tak to nazwijmy.

J: Zadań.

S: O! Mamy powtarzanie zdań, czyli słyszymy zdanie w słuchawkach i mamy je powtórzyć. Następnie jest na ekranie komputera wyświetlony obrazek i mamy trzydzieści sekund na jego opisanie, czyli co widzimy. Jest łóżko, stolik, ściany, żyrandol, tapeta, cokolwiek co widzimy to mówimy. Później jest opowiadanie historii własnymi słowami, czyli słyszmy jakąś krótką historyjkę, która jest złożona z pięciu zdań i po jej wysłuchaniu chyba można jeszcze raz sobie ją wysłuchać. Teraz nie pamiętam, ale po jej wysłuchaniu mamy swoimi zdaniami opowiedzieć tę samą historię. Następnie mamy krótką historię opowiedzianą i trzy pytania do niej zadane. Ja pamiętam akurat tą historię, że dwie koleżanki poszły na zakupy, przymierzały sukienki i jedna z tych koleżanek Ania chciała sobie kupić sukienkę, ale zorientowała się, że zapomniała portfela i Mary zapłaciła za nią kartą kredytową, a Ania po powrocie do domu oddała jej pieniądze. Koniec historyjki. I teraz są do tego pytania i były pytania na przykład: Dlaczego Mary zapłaciła za sukienkę Ani? i trzeba odpowiedzieć, że  Ania zapomniała swojego portfela zabrać z domu. To są bardzo proste pytania.

J: OK, a powiedz mi czy ten lektor, który tam przemawiał do Ciebie, albo lektorka czy on mówił z akcentem Received Pronunciation, czyli tym standardowym angielskim, którego my się uczymy na przykład w polskich szkołach czy były tam różne akcenty?

S: Chyba były różne, ale generalnie było bardzo łatwo zrozumieć. Było to wszystko tak nagrane, że spokojnie było można zrozumieć co kto mówi i nie było z tym żadnego problemu. Można chyba też było odsłuchać jeszcze raz, jeżeli ktoś potrzebował, ale jeżeli chodzi, o to, że ktoś tam mówił niewyraźnie, trzeba było się przysłuchiwać to absolutnie nie było czegoś . 

J: Czy ten test był dla Ciebie stresujący?

S: Nie.

J: A ten pierwszy? 

S: Też nie, ale to chyba dlatego, że czułem się pewny, bo z językiem nie mam problemu, bo używam przecież na co dzień i w znacznie bardziej skomplikowanych sytuacjach, w bardziej skomplikowanej rozmowie niż ten poziom B1, więc to dla mnie nie stanowiło problemu, a na Life in the UK to dobrze się przygotowałem iczułem się pewnie tym bardziej, że zrobiłem te testy z tej książeczki, z przykładowymi i każdy zdałem to też bardzo podbudowało moją pewność siebie, że dam sobie radę z tymi testami.

J: Jak wyglądał sam proces uczenia się, bo Ty je przeczytałeś ten podręcznik, a potem robiłeś te testy kilkukrotnie? 

S: Tak. Przeczytałem podręcznik. Zajęło mi to jedną niedzielę, bo to nie jest wybitnie gruba książka. Trzeba czytać uważnie, bo jest tam dużo informacji, które trzeba zapamiętać, a następnie w poniedziałek i wtorek zrobiłem w sumie chyba siedemnaście testów przykładowych. Albo trzynaście? Już teraz nie pamiętam. Każdy kolejny robiłem z marszu i każdy zdałem, ale nie na 100%. Miałem błędy oczywiście, ale później też sobie analizowałem pytania, w których popełniłem błąd; patrzyłem jaki błąd popełniłem, jaka była prawidłowa odpowiedź i to też dało mi taką dodatkową lekcję. Mogłem się nauczyć i kolejnym razem już tego błędu nie popełnię.

J: Powiedziałeś też, że dużo informacji, które były w tym podręczniku już znałeś, już wiedziałeś. Skąd? 

S: Z życia bym tak powiedział. Interesuję się trochę historią, więc na temat historii w Wielkiej Brytanii już wcześniej coś wiedziałem. Trochę się też interesuję polityką, więc też wiedziałem jak ten system polityczny w Wielkiej Brytanii działa, jakie są izby parlamentu. Dużo też na przykład dowiedzieliśmy się z naszych wycieczek po National Trust. I to było też takie dla mnie wow, że wiele z tych informacji, które tam były to na przykład odnosiły się do miejsc, w których byliśmy albo do ludzi, w których domach byliśmy i ja już coś wiedziałem. Bo my jak jeździmy po tych naszych trasach to się interesujemy historią tego miejsca i historią ludzi, którzy tam mieszkali, więc to było duże ułatwienie. Też zdarza nam się często oglądać filmy historyczne albo kostiumowe osadzone w jakiejś epoce po tym jak na przykład pojedziemy do National Trusta i historia nas zaciekawi to później chcemy ją bardziej zgłębić i tutaj świetnym przykładem – to akurat nie jest National Trust, ale jest taka posiadłość – która nazywa się Chatsworth i jest to siedziba Księcia Devon i jest film na przykład z Keirą Knightley, film nazywa się The Dutchess i ona jest księżną Devonu, czyli mieszka w tym domu i akcja jest osadzona w tym domu, co jest bardzo ciekawe. Ale jeszcze jedną ciekawostkę powiem. Byliśmy kiedyś w takim National Trustcie, który się nazywa Moseley Old Hall i historia tego domu jest wyjątkowa, ponieważ Karol II, czyli król Anglii podczas swojej ucieczki schował się w drzewie na terenie tej posiadłości. W teście jest też kilka pytań związanych z Karolem II i jest też pytanie o to drzewo. I to też było super, bo myśmy widzieli to drzewo kilka lat wcześniej i byliśmy w tym miejscu i pamiętam, że przewodniczka po tym domu też nam opowiadała tą historię jak on tam był, jak on się ukrywał przez kilka dni, pokazywała nam na przykład schowek pod podłogą, w którym on przebywał. Super to było i z stamtąd znałem tą historię i odpowiedzi na te pytania.

J: OK. Masz zdany test językowy, masz zdany test Life in the UK. Potwierdzenie dostałeś online, tak?

S: Tak, dostałem online i tam otrzymuje się numer referencyjny swojego testu i ten numer referencyjny trzeba wpisać w aplikacji i on stanowi potwierdzenie, że zdaliśmy. 

J: Jakie inne dokumenty są potrzebne do aplikacji?

S: Przede wszystkim trzeba potwierdzić wszystkie swoje adresy zamieszkania za ostatnie pięć lat. Ja zrobiłem to w formie rocznego rozliczenia Council Tax każdego roku, bo tam były napisane wszystkie nasze adresy, zostało to całkowicie zaakceptowane bez problemu. Jeżeli macie w swojej kolekcji dokumenty, w których dostawaliście roczne rozliczenia tam jest adres. Śmiało można w ten sposób potwierdzić, ale mogą to też być na przykład rachunki za media albo wyciągi bankowe. Wszystkie takie dokumenty, które są zaadresowane na wasze imię i nazwisko i pokazują, gdzie żyliście. Kolejne to dane paszportu, czyli trzeba podać swój aktualny paszport polski, albo jeżeli macie inne paszporty z innych krajów. Numer paszportu, data ważności, gdzie został wydany przez jaki organ i tak dalej i tak dalej i trzeba też zrobić zdjęcie tego paszportu albo czy kserokopię też trzeba przesłać fotografię tego paszportu. 

J: Jako oddzielny plik, który się załącza do aplikacji czy jako oddzielny mail? 

S: Nie. To wszystko się załącza w aplikacji, bo te wszystkie dokumenty, o których tutaj mówimy trzeba zeskanować i je jako załączniki dołączyć do aplikacji, w ten sposób. One będą jeszcze raz potrzebne, ale o tym opowiemy trochę później, ale na tym etapie tak trzeba skany załączyć jako załączniki do aplikacji. Dane paszportu powiedziałem, dane dowodu osobistego tak samo. Trzeba też od razu w aplikacji zgłosić, w którym Councillu chce się dokonać ceremonii i mogą się też tam pojawić takie pytania na pierwszy rzut oka zaskakujące, ale jednak są ważne: czy byliście kiedyś skazani na przykład za przestępstwa na tle seksualnym albo przestępstwa wojenne. Trzeba też mieć dwóch referentów, którzy potwierdzą, że nas znają i wypełnią taki specjalny dokument, w którym potwierdzają, że my to my i że nas znają.

J: Oraz, że jesteśmy osobą o dobrym charakterze.

S: Tak. Trzeba podać dane, gdzie się pracuje: dane pracodawcy albo swojej własnej firmy, jeżeli prowadzicie biznes oraz trzeba podać wszystkie wyjazdy poza granicę Wielkiej Brytanii za ostatnie pięć lat. Trzeba podać kraj, do którego się pojechało, powód wyjazdu, czyli na przykład odwiedziny rodziny albo wakacje albo podróż służbowa i trzeba podać od kiedy do kiedy, łącznie z dniami, bo chodzi o to, że nie można w ostatnich dwunastu miesiącach być poza granicami Wielkiej Brytanii więcej niż dziewięćdziesiąt dni, a w ostatnich pięciu latach nie więcej niż czterysta pięćdziesiąt dni. Także ta weryfikacja temu służy. 

J: OK. Te dokumenty wydają mi się dosyć oczywiste. Natomiast dwie rzeczy mnie ciekawią. Po pierwsze osoby, których referencji potrzebujemy i może od tego zacznę. Kto może być taką osobą, która da nam referencje w procesie w aplikacji o obywatelstwo? 

S: Przynajmniej jedna z tych osób musi być obywatelem Wielkiej Brytanii, która posiada obywatelstwo od minimum roku i dobrze jest, żeby ta osoba wykonywała zawód społecznego zaufania, czyli na przykład nauczyciel albo inżynier albo lekarz. Nie jest to oczywiście wymagane, ale podobno to wygląda lepiej. Tak słyszałem. Wygląda to w ten sposób, że przynajmniej, gdy ja to robiłem odbywało się to jeszcze w formie papierowej, czyli trzeba było wydrukować taki formularz, na którym trzeba było przykleić swoje zdjęcie takie, jak do paszportu i ta osoba na odwrocie formularza wpisała datę, miejscowość i podpisywała się imieniem i nazwiskiem i podawała swój adres e-mail i chyba numer telefonu potwierdzający tym samym, że Sebastian to ja i że to jest moje zdjęcie, że ja tak wyglądam i że jestem dobrym, porządnym obywatelem, bo to też jest ważne, że jeżeli na przykład miałbym wyroki skazujące za cokolwiek albo miał bankructwo na swoim koncie to też na tej podstawie moja aplikacja mogłaby być odrzucona. 

J: I teraz moje pytanie dotyczące historii podróży, bo zgromadzenie informacji pięć lat wstecz – może nie w pandemicznych czasach, kiedy podróżujemy o wiele mniej – to jest duże wyzwanie, żeby te wszystkie informacje zgromadzić. 

S: Zdecydowanie tak i to chyba było najbardziej wymagające przedsięwzięcie, żeby to ogarnąć. Mnie udało się to zrobić dość skrupulatnie dlatego, że prześledziłem historię moich maili, historię moich chatów na Messengerze, WhatsApp-ie i innych komunikatorach, gdzie na przykład wyszukiwałem takie słowa kluczowe, jak startujemy albo wylądowaliśmy i wtedy znajdowałem.

J: Jestem już w samolocie.

S: Tak, na przykład i dzięki temu znajdowałem też konwersacje sprzed kilku lat, gdzie pisałem to do Judyty czy do mojego taty czy do kogoś kto nas odbierał z lotniska. To też nam wtedy dawało jakąś informację, że gdzie lecieliśmy, kiedy i tak dalej. Natomiast, jeżeli nie mamy dostępu do tego typu informacji albo gdzieś to wszystko zginęło no, bo kto trzyma wszystkie karty pokładowe za ostatnie pięć lat albo spisuje sobie w notesie, gdzie wyjechał. Chyba, że szykujecie się do tej aplikacji za kilka lat i będziecie składać, już o tym wiecie to jak najbardziej notujcie to sobie i to Wam zaoszczędzi bardzo dużo pracy później. Także gorąco polecam takie podejścia. Ja nie wiedziałem, ale od kiedy się dowiedziałem, że jest to wymóg to już to zapisywałem, więc ostatnie dwa lata już miałem na gotowo spisane, ale te wcześniejsze był trochę problem. Jest natomiast sposób na to, żeby wydobyć takie informacje. Jest taka strona rządowa na której możemy poprosić o wyciąg informacji z biura imigracyjnego, które powie nam wszystkie dane, które zgromadziło na temat naszych podróży, czyli tego kiedy przekraczaliśmy granicę Wielkiej Brytanii i to może nam też posłużyć jako podkładka pod to. Link do tej strony oczywiście też zamieścimy na naszej stronie internetowej, w opisie do tego odcinka. Jest to darmowa opcja. Czeka się chyba miesiąc na odpowiedź i dostaje się wyciąg co mają na nas.

J: Wszystkie te momenty, kiedy nas paszport był skanowany na bramkach na przykład na lotniskach czy na dworcach, prawda?

S: Dokładnie, więc tam, gdzie był nas paszport sprawdzany to wszystkie te check pointy są dalej w systemie i jest w stanie się tą informację odzyskać. Nie wiem jak to by wyglądało, jeżeli używaliście na przykład kilku rodzajów dokumentów, bo na przykład w takich pięciu latach wymienialiście paszport na nowy albo czasem używaliście paszportu, a czasem używaliście dowodu osobistego. To tutaj nie wiem za bardzo, jak to działa.

J: Domyślam się, że w tej aplikacji się podaje numer paszportu i numer potencjalnych dokumentów i są w stanie zgromadzić, że to nie jest wyszukiwanie tylko po nazwisku.

S: Tak. Na pewno trzeba podać numery dokumentów, o które się rozchodzi, bo to na ich podstawie te wyciągi powstają, ale tak jak mówię jest taka możliwość.

J:A czy są pułapki administracyjne, o których warto pamiętać przy składaniu aplikacji? 

S: Jest taki jeden szczegół, że nie możemy złożyć aplikacji w dniu, w którym rok temu nas nie było na terytorium Wielkiej Brytanii, czyli jeżeli dwunastego maja dwa tysiące dwudziestego pierwszego roku byliśmy poza granicami to dwunastego maja dwa tysiące dwudziestego drugiego roku nie możemy złożyć aplikacji, bo zostanie ona odrzucona.

J: OK, więc aplikacja została wysłana online i teraz pozostaje nam czekanie, tak?

S: Nie, bo w momencie, jak wyślemy aplikację, klikniemy na stronie internetowej przycisk ,,Aplikuj” to musimy zrobić jeszcze jedną rzecz. Dostajemy numer referencyjny naszej aplikacji i musimy umówić się na spotkanie do takiej firmy, do biura, w którym zajmują się sprawdzaniem naszych dokumentów to raz, a dwa pobieraniem danych biometrycznych do paszportu. Mając numer referencyjny naszej aplikacji trzeba wejść na stronę internetową. Link też Wam podrzucimy. Po aplikacji, w mailu, który potwierdza dostaniecie informacje też mailowo, gdzie się dokładnie zapisać, pod jakim linkiem. Tam też umawiamy się na spotkanie. Dobrze wtedy mieć kopię wszystkich swoich dokumentów, czyli tąę historię lotów, te rachunki jako potwierdzenie adresu, nasze dokumenty paszport, dowód osobisty. To wszystko mieć ze sobą, iść na to spotkanie. Oni to tam sprawdzą, pobiorą odciski palców i zrobią nam zdjęcie.

J: Jak przebiegało to spotkanie, gdzie pobierano twoje dane biometryczne?

S: Ponieważ czasy covidowe, więc wszystko było umawiane na konkretną godzinę, wpuszczali tylko pojedyncze osoby, więc umówiliśmy się na spotkanie, czekaliśmy przed wejściem do budynku i staliśmy w kolejce. Były przed nami tam chyba trzy osoby, gdy doszła kolej do mnie to wyszła osoba, zaprowadziła mnie bezpośrednio prosto do dwuosobowego biura, gdzie była Pani, która wzięła ode mnie dokumenty, wszystkie sprawdziła i przejrzała, sprawdziła czy wszystko w mojej aplikacji się zgadza, czy wszystko jest poprawne. Następnie prosiła, żebym przyłożył palce do czytników linii papilarnych, a później usiadłem na wprost kamery i Pani zrobiła mi zdjęcie i to nie zdjęcie, które będzie w naszym paszporcie, żeby była jasność, ale musi być nasza twarz dobrze widoczna i tak tyle. W międzyczasie rozmawialiśmy sobie o rzeczach totalnie niezwiązanych z tym nie wiem o pogodzie i tak było to całkiem przyjemna wizyta i przebiegła w bardzo przyjemnej atmosferze i bezproblemowo.

J: OK i teraz już zostaje czekanie na list, który potwierdzi, że dostaliśmy obywatelstwo albo dostaniemy informację, że nie dostaliśmy obywatelstwa. 

S: Tak jest. 

J: I po tym liście umówiłeś się na oficjalną ceremonię przyznania obywatelstwa.

S: Tak. List dostałem z Home Office, czyli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i ponieważ, w trakcie aplikacji wybrałem sobie w którym councilu chcę dokonać ceremonii, więc tam były napisane dane kontaktowe, gdzie dokładnie mam się zgłosić, pod jaki numer telefonu zadzwonić i jaki numer referencyjny podać. Tam zadzwoniłem, umówiłem, podałem numer referencyjny, umówiłem się i po dokładnie czterech tygodniach pojechaliśmy na ceremonię.

J: I jak przebiegała sama ceremonia?

S: No, więc przede wszystkim, żeby przystąpić do ceremonii trzeba mieć ze sobą paszport polski, dokument potwierdzający tożsamość oraz trzeba mieć ten list, który otrzymało się z Home Office, z numerem referencyjnym. Jeżeli tych dwóch rzeczy nie mamy to w ogóle nas nie wpuszczą na ceremonię, a sama ceremonia była bardzo przyjemna. Odbyła się w jednym z budynków należących do Urzędu Miasta w Newark, w bardzo pięknym budynku w centrum zaraz koło zamku, w takiej pięknej sali balowej.

J: Tak, sala była robiła wrażenie.

S: Tak jest. Możecie na instragramie.. 

J: Przypomnimy to Stories myślę. Jak ten odcinek wyjdzie to myślę, że to będzie okazja, żeby przypomnieć to Stories z ceremonii, które zrobiłam.

S: Bo było tam bardzo ładnie. Na ceremonii jest procedura, że wychodzi urzędnik, czyta przemowę, gratuluje, wita w społeczności. Ceremonia trwa kilkanaście minut i polega na przeczytaniu, a w zasadzie powtórzeniu za urzędnikiem czy urzędniczką słów albo ślubowania albo afirmacji. Różnica pomiędzy tymi dwoma jest taka, że w tekście ślubowania jest wzmianka, że odwołujemy się do Boga/do bóstwa, a afirmacji czegoś nie ma, a druga przysięga to przysięga lojalności królowej i tutaj być może rozwieję pewien mit. Nie, nie klękamy, gdy przysięgamy przed królową, robimy to na stojąco  – przed nikim ani przed niczym nie trzeba klękać. Po tej ceremonii dostajemy do ręki nasz certyfikat naturalizacji. dostaliśmy jeszcze po złotym medalu. Ze złotego medalu byłem najbardziej zadowolony, żeby była jasność. 

J: Sebastian powiedział dostaliśmy, ponieważ razem z nim te przysięgi składały dwie inne osoby i to też była taka kameralna uroczystość, bo każda z tych osób mogła zabrać ze sobą jedną osobę towarzyszącą, która mogła robić zdjęcia i też Panie urzędniczki, które tam obsługiwały całe to wydarzenie były przemiłe i same nas zachęcały do tego, żeby kręcić, żeby robić zdjęcia. Same nam proponowały, żeby zrobić zdjęcia.

S: Nawet nam zrobiły kilka zdjęć. 

J: Zrobiły. Był oczywiście wielki portret królowej przed, którym trzeba było zrobić zdjęcie

S: I z flagą.

J: Cała ceremonia trwała do piętnastu minut. 

S: Tak, ale była bardzo przyjemna i bardzo miła atmosfera, a po samej ceremonii – bo to był taki czas na wczesny lunczyk – zapytaliśmy się tych Pań urzędniczek czy jest tu miejsce, które polecają, bo my Newark w ogóle nie znamy, Panie powiedziały: Tak. Tutaj zaraz jest super świetne miejsce. Wszystkich tam wysyłamy, bo jest super. i poszliśmy i zjedliśmy pyszny lunczyk, który też będziemy na pewno wspominać.

J: Tak, więc w ten sposób uczciliśmy odebranie przez Sebastiana obywatelstwa, ale przejście tej ceremonii nie równa się z odebraniem paszportu brytyjskiego.

S: Zgadza się, o paszport trzeba złożyć wniosek osobno. Gdy już mamy w ręku certyfikat nadania obywatelstwa, czyli certyfikat naturalizacji to wtedy składamy wniosek o paszport. Można go zrobić albo online albo na poczcie. Ja wybrałem opcję online, bo żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku i jest to notabene opcja też o pięć funtów tańsza. Jest to też o tyle fajne, że wszystko robimy już online, czyli tak zdjęcie możemy sobie do paszportu zrobić sami telefonem i zauplodować na stronę internetową i to zdjęcie będziemy mieć w paszporcie. Także nie trzeba iść do fotografa, nie trzeba iść do budki. Chociaż, jeżeli nie czujecie się z tym komfortowo to możecie iść do pierwszej, lepszej budki, która robi zdjęcia do paszportu, a one są wszędzie, w każdym supermarkecie w Wielkiej Brytanii. Kosztuje to tam z siedem, z osiem funtów i też jest OK.

J: Prawda jest też taka, że w domu możecie tych fotek na cykać ile Wam się podoba..

S: I wybrać tę, która Wam się podoba.

J: Wystarczy ją zrobić na białym tle. Jest kilka takich standardowych wskazań do paszportu, że nie może być okularów albo…

S: Nakryć głowy. Nie można się uśmiechać, trzeba stać twarzą prosto. W Polsce to się trochę ludzie śmieją, że to wygląda jak z kartoteki kryminalnej. No, ale tak trochę jest. Takie to są reguły, tak to wygląda. Powiem taką ciekawą tutaj anegdotkę. Miałem wypryska na czole dużego i bałem się, że będzie widać na tym zdjęciu i poprosiłem Judytę, żeby to coś małe, co mi tam na czole wyskoczyło mi z edytowała w programie graficznym i to zdjęcie zaplodowałem i ono nie przeszło. System wykrył, że ono było edytowane, odrzucił je i powiedział, że nie przyjmie tego zdjęcia. Jak wrzuciłem oryginał, czyli bez tego jednego detalu to od razu wyskoczyło, że zdjęcie spełnia wszystkie kryteria. Na szczęście tego na czole nie widać na tym zdjęciu w paszporcie także jest spoko, ale też dobrze wiedzieć, żeby nie kombinować z jakimiś photoshopami, bo też mają algorytmy, które wychwytują edycję zdjęć po ż dla bezpieczeństwa, tak myślę.

J: Myślę też, że to wynika z tego, że po tym zdjęciu też będą mapować czytniki, które są na lotniskach, więc to jest chyba też z tego powodu. Co jeszcze w tym wniosku jest, bo my w zdjęcie weszliśmy, a tam są na pewno referencje też.

S: Tak, są referencje. Trzeba od jednej osoby, ale tym razem można to zrobić online nie tak, jak w przypadku wniosku o obywatelstwo. Być może to się już też zmieniło, bo teraz jak składałem o paszport to było napisane wielkimi literami – bo tu w Wielkiej Brytanii oczywiście takie rzeczy trzeba ogłaszać – że to jest nowość i że to jest w fazie testów i w ogóle dwudziesty pierwszy wiek i można online coś zrobić. Wow. No, ale tak jest. Niektóre tutaj systemy w Wielkiej Brytanii działają jeszcze był tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty rok i trzeba się do tego przyzwyczaić.

J: Wiecie, jak coś działa to po co to zmieniać.

S: Tak, dokładnie. 

J: Lepsze jest wrogiem dobrego.

S: Jak można wysłać list, to po co maila. Także można online i polega to na tym, że ja zadzwoniłem do swojego kolegi, który też był moim referantem przy obywatelstwie i mówię Ady czy mógłbyś mi to zrobić? On mówi: Tak, nie ma problemu. Ja mówię dobra. To tylko podaj mi proszę swojego maila. Wpisałem jego maila, kliknąłem tam zaakceptuj i on dostał mailem link do strony, na której musiał odpowiedzieć na kilka pytań o mnie, potwierdzające, że mnie zna, więc ja mu wysłałem takie informacje, jak datę, miejsce mojego urodzenia, imiona moich rodziców, mój obecny adres zamieszkania i chyba tyle. On dosłownie tego samego dnia to zrobił i to zostało zaakceptowane i trzeba zapłacić opłatę i to w zasadzie tyle. Co jest bardzo fajne teraz w systemie paszportowym to jest to, że na bieżąco możemy śledzić postęp aplikacji, bo w przypadku obywatelstwa nie było nic, się czekało na list, a tutaj przy paszporcie jest portal, na który się logujemy i tam jest, możemy śledzić tak jak śledzimy przesyłkę np. w jakiejś firmie kurierskiej co się z nią dzieje to tak tez możemy śledzić postępy naszej aplikacji. Ostatnią rzeczą, którą trzeba było zrobić w tym procesie, co mnie się wydało takie mega dziwne, to było to, że biuro paszportowe zażyczyło sobie, żebym wysłał im – oczywiście jest to standardowa procedura – żebym wysłał im oryginał mojego certyfikatu naturalizacji oraz mój oryginalny polski paszport. Wydało mi się to o tyle dziwne, że biuro paszportowe jest częścią home office, czyli organu państwowego, który nadał mu obywatelstwo i który na pewno w swoich bazach danych ma mój certyfikat, bo go wydał oraz ma też wszelkie kopie mojego polskiego paszportu, bo zostało to przynajmniej trzy razy zweryfikowane. OK. Trzeba wysłać coś to trzeba wysłać, więc poszedłem na pocztę, wysłałem to priorytetem z potwierdzeniem odbioru. To był piątek i liczyłem na to, że na poniedziałek, bo to priorytetem szło, najdalej na wtorek to już dojdzie. Okazało się, że doszło na poniedziałek, ale tydzień później co troszeczkę mi stresu narobiło, dlatego tutaj polecam bardzo mocno, jeżeli wysyłalibyście takie dokumenty to skorzystajcie mimo wszystko z droższej opcji, ale z jakiejś porządnej firmy kurierskiej, która ma doświadczenie i robi to dobrze. Tutaj mogę polecić DHL, bo wiem, że robią to dobrze. Nie jest to najtańsza opcja, ale tutaj jeżeli chodzi o gwarancje dostarczenia tych dokumentów na czas to byłbym spokojniejszy o to, następnie czekałem kilka dni, żeby sprawdzić w systemie, że oni te dokumenty otrzymali, bo miałem na crackingu z poczty, że dostarczono, ale tam zajęło kilka dni, później też dostałem informację, że wniosek został zaakceptowany i to też nad tym śledzeniu paszportowym wyszło, w tym systemie śledzenia postępu i następnie dostałem informację, że mój paszport został wysłany i przyszedł kurierem, bo ja zapłaciłem dodatkowo 5 funtów za bezpieczną przesyłkę i dosłownie 2 dni później przyszedł paszport kurierem dostarczony. Paszport trzeba tylko podpisać, żeby był ważny. Nie tak, jak w Polsce, że składamy wzór [podpisu na wniosku i ten podpis jest drukowany na paszporcie. Tutaj trzeba się samemu długopisem podpisać i tyle- mam paszport.

J: A kiedy Twój polski paszport został zwrócony?

S: Minęło jeszcze kilkanaście dni, zanim mój polski paszport i ten certyfikat naturalizacji wrócił do mnie, co też trochę mnie stresowało, że to tak długo trwa, ale paszport i te dokumenty są wysyłane z dwóch różnych miejsc, bo paszport bezpośrednio idzie z miejsca, gdzie jest drukowany, a te dokumenty idą z biura paszportowego gdzieś tam w kraju i oni też, tak szybko jak działają to działają, więc to wszystko zajmuje trochę czasu i trzeba się uzbroić w cierpliwość. 

J: Czy musiałeś zrezygnować z polskiego obywatelstwa, żeby przyjąć brytyjskie obywatelstwo?

S: Nie, nie musiałem rezygnować z polskiego. Mam dwa obywatelstwa teraz. 

J: W Wielkiej Brytanii można mieć nieograniczona liczbę obywatelstw. Dobrze, to teraz ile Pana ta przyjemność kosztowała?

S: Powiem tak, impreza nie była tania. Na pewno nie było to tanie, więc może tak. Zacznijmy po kolei test Life w UK to był koszt 50 funtów. Test z angielskiego to było 145 funtów, zdjęcie do aplikacji, bo tutaj do tych referentów potrzebowałem zrobić sobie takie zdjęcie paszportowe i fizycznie mieć wydrukowane to był koszt 7 funtów, a handbook i ten zestaw testów to tak jak mówiłem po 7,99 każdy, czyli 15,98. Ja akurat tego nie płaciłem, bo pożyczyłem to od naszych przyjaciół, ale gorąco polecam, aby go mieć. Nawet z drugiej ręki. Bardzo przydatna rzecz, dalej wizyta na dane biometryczne to było 138 funtów, paszport: sam wniosek 75,50, plus piątka safe delivery, żeby mi przysłali ten paszport.

J: Bezpieczna przesyłkę.

S: Tak. Za bezpieczna przesyłkę, żeby mi ten paszport w ten sposób wysłali, to była dodatkowa piątka i zapłaciłem 2,69 na poczcie, żeby moje dokumenty wysłać. I teraz słoń w pokoju, czyli koszt aplikacji to było 1349 funtów i 20 pensów, także wcale nie mało. Do tego trzeba jeszcze doliczyć paliwo i parkingi, bo nie powiedziałem tego wcześniej, ale tak:test Life in the UK był w Leicester. Test językowy był w Sheffield, czyli też godzina drogi w jedną stronę, parking, powrót. Spotkanie, gdzie były pobierane dane biometryczne znowu w Sheffield kilka tygodni później, więc znowu, w jedną, w drugą stronę parking. Dlaczego Sheffield możecie się zapytać? Dlatego, że w Nottingham nie było wolnych terminów szybko albo w dogodnych godzinach, tak bym nie musiał brać wolnego w pracy. Także koszty paliwa parkingu oszacowałem na około 70 funtów, bo myślę, że to też trzeba ująć, więc całkowity koszt obywatelstwa razem z paszportem wyniósł 1858 funtów i 37 pensów.

J: OK. To skoro jesteśmy przy kosztach to powiedz czy ta suma jest zwracana, kiedy nasza aplikacja zostanie nie zaakceptowana?

S: Nie, niestety nie, jeżeli nasza aplikacja zostanie odrzucona to niestety przepadają te pieniądze. Nie jest to refundowane. 

J: I już na zakończenie chciałam Cię zapytać czy się cieszysz, że zostałeś brytyjskim obywatelem i co zmieniło w Twoim życiu?

S: Bardzo się cieszę, że zostałem brytyjskim obywatelem, bo to było coś co chciałem zawsze robić, o czym marzyłem. Była to tylko kwestia czasu dla mnie, bo jestem bardzo dobrym i przykładnym obywatelem, płace podatki, jestem niekarany. Każdy kraj chciałby obywatela. Tak cieszę się zdecydowanie. Czy to cos zmieniło w moim życiu? Na chwile obecną nie. Myślę, że pierwszy raz tak przekonam się, gdy będą kolejne wybory parlamentarne i pójdę głosować.

J: Albo referendum brexitowe?

S: Może ponowne wstąpienie do Unii Europejskiej czy coś w tym stylu. Myślę, że też może to nam ułatwić jeżeli kiedyś będziemy się starać o kredyt hipoteczny to myślę, że to może nam też ułatwić i ułatwić nam podróżowanie do pewnych krajów, jeżeli będziemy chcieli jechać, że będziemy się mogli gdzieś bez wizowo dostać, bez żadnych problemów.

J: I zacząłeś wystawiać śmieci 2 dni wcześniej.

S: Tak jak prawiły każdy Brytyjczyk śmieci przed dom, kosze już musza stać 2 dni przed przyjazdem śmieciarki i nie dłużej niż 10 minut po przejeździe śmieciarki. 

J: I tym optymistycznym akcentem kończymy nasz dzisiejszy odcinek. Mamy nadzieję, że znaleźliście tu ogrom praktycznych i przydatnych informacji, a jeżeli macie dodatkowe pytania, które się tutaj nie pojawiły albo potrzebujecie wsparcia, pomocy w związku z tym procesem aplikacji to możecie śmiało do nas pisać na Instagramie albo mailowo na razemlepiejpodcast@gmail.com

S: Dziękujemy, że byliście z nami i do usłyszenia za tydzień.

J: Dobrego piąteczku. 

Obywatelstwo Wielkiej Brytanii

Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.

Sorry, the comment form is closed at this time.

Wybierz walutę
PLN Złoty polski