10 rzeczy, którymi zaskoczy Cię minimalizm
Wprowadzenie minimalizmu do naszego życia odmieniło je w wielu aspektach. Zmiany nie dotyczyły tylko finansów czy czasu wolnego, ale przede wszystkim lepszego poznawania siebie, uczenia się nowej wrażliwości i odkrywania, że to co nam się wydaje wcale nie musi być prawdą. Dlatego w dzisiejszym odcinku dzielimy się listą 10 rzeczy, które warto wiedzieć o minimalizmie zanim zaczniesz! Zapraszamy!
Listen to “#103 10 rzeczy, którymi zaskoczy Cię minimalizm” on Spreaker.
Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.
Transkrypcja odcinka:
Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.
Czym zaskoczy Cię minimalizm?
J: Po pierwsze my w ogóle nie spodziewaliśmy się, że minimalizm to będzie emocjonalna podróż. Odgracanie zmusza nas do zmierzenia się z wieloma uczuciami i emocjami i to nie zawsze z tymi przyjemnymi, a w zasadzie to raczej z tymi nieprzyjemnymi. Konfrontacja z nadmiarem może powodować wstyd, smutek, łzy. Zaczynamy się zastanawiać jak to się stało w ogóle, że doprowadziliśmy dom do takiego stanu i te wszystkie negatywne emocje pojawiają się kiedy na przykład dociera do nas jak wiele rzeczy zgromadziliśmy. Kiedy zaczynamy się pozbywać i mamy tysiąc dylematów, bo przecież wydaliśmy na to pieniądze, zmarnowaliśmy zasoby. Mamy wyrzuty sumienia, obwiniamy się. Czujemy takie finansowe poczucie winy, bo wydaje nam się, że tylko my jesteśmy takimi marnotrawcami, którzy wydali pieniądze na głupoty, których nie używali, a teraz one będą śmieciami. Pojawia się też bezsilność, bo czasem po prostu nie wiemy co z tymi rzeczami zrobić. Chcielibyśmy się ich pozbyć w jakiś zrównoważony sposób i googlujemy, szukamy i te rozwiązania do nas nie przychodzą. Pojawia się też taki emocjonalny bagaż, bo zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy z tymi rzeczami po prostu związani, że one odgrywają tak wielką rolę w naszym życiu nad którą nigdy się nie zastanawialiśmy i sobie jej nie uświadaliśmy, że w tych rzeczach widzimy jakieś odzwierciedlenie tego kim chcemy się stać albo kim byliśmy i nie chcemy tego odpuścić i to jest taki cały kalejdoskop emocji i nawet w całym w tym procesie to jest taki Roller coaster, bo na początku mamy taką motywację, jesteśmy zainspirowali, wstępujemy z taką świeżą energią, żeby się odgracić i zacząć wszystko od nowa z czystą kartą. Jesteśmy podekscytowani tą wizją minimalistycznego świata czy domu i może też jesteśmy zainspirowali jakimiś zdjęciami ze social mediów, a potem kiedy zaczynamy i nagle okazuje się, że na środku pokoju mamy wielką furę rzeczy z którymi nie wiemy co zrobić, z których z jednej strony chcemy się pozbyć, a z drugiej strony nie wiemy jak można je wyrzucić to mamy taką bezsilność, taki paraliż nawet decyzyjny i ogarnia nas zniechęcenie. Nieraz się zdarza, że ktoś po prostu zaczął i zostawił takie rozgrzebane rzeczy na przykład w gościnnym pokoju do którego nie musi wchodzić. Zaczyna do nas docierać jak dużo tych rzeczy namy, jak ogromne to jest zadanie i złość, że trzymamy te rzeczy tak długo. Nie jesteśmy w stanie pozwolić im odejść i ja się nie spodziewałam, że będziemy musieli przepracować tyle trudnych emocji mierząc się z tymi rzeczami, ale dla równowagi powiem też, że minimalizm przynosi również te dobre, pozytywne emocje, które nas uskrzydlają na przykład radość, lekkość, taką wolność. Pojawiają się też takie namacalne, realne korzyści jak odzyskany czas czy odzyskana przestrzeń, w której możemy sobie zorganizować na przykład studio do jogi czy jakieś domowe biuro, o którym zawsze marzyliśmy a wydawało nam się, że nie mamy na nie miejsca.
S: Może to być też poczucie odzyskanych pieniędzy, ponieważ jeżeli część z tych rzeczy, których nie potrzebujemy sprzedamy i odzyskamy część wydanych pieniędzy to będziemy zadowoleni, że nie straciliśmy stu procent tylko na przykład pięćdziesiąt i to też może być pozytywne i może być uskrzydlające.
J: My dawaliśmy sobie po prostu czas i przestrzeń na przeżywanie tych wszystkich emocji i zastanawianie się dlaczego one się w nas pojawiły i dlaczego były tak intensywne, a też bardzo często kiedy byliśmy właśnie w takim paraliżu decyzyjnym i nie wiedzieliśmy co zrobić to przypominaliśmy sobie, że już zapłaciliśmy wystarczająco dużo czasu i pieniędzy i przeznaczaliśmy wystarczająco dużo miejsca i tych emocji zachowując coś czego nie potrzebowaliśmy i nie chcieliśmy i w ogóle nam się to nie podobało, a żadna rzecz nie była warta więcej niż nasze samopoczucie, nasze zdrowie psychiczne, energia i czas.
S: Po drugie minimalizm to jest proces, który – jeżeli będziecie chcieć pozostać na tej ścieżce – będzie z Wami trwać do końca życia i tak naprawdę takie odgracanie my robimy regularnie co kilka lat i to nie jest tak, że przez dwa lata jesteśmy minimalistami, przez kolejne dwa lata nie i odgracamy tylko po prostu pewne rzeczy gromadzi się w domu, bo trzeba. Doskonałym przykładem są dokumenty, które trzeba przez kilka lat w domu trzymać, bo taki jest wymóg prawny. Dopiero tam po upływie pięciu lat można się ich pozbyć i takie sesje odgracania raz na dwa, trzy lata robimy, bo też po prostu zaczynamy w tych papierach troszkę tonąć i raz zaniedbaliśmy to na troszkę dłużej niż dwa albo trzy lata i skończyło się na trzydniowym sprzątaniu jednego regału tak naprawdę i wywiezieniu całej masy śmieci, które były już zupełnie niepotrzebne.
J: Ale też odgracamy na bieżąco. Mamy takie pudełko do którego odkładamy rzeczy, których wiemy, że już nie używamy albo nie będziemy używać i staramy się tak świadomie do tego podchodzić. Teraz będziemy znowu robić zmianę garderoby na jesienno-zimową i ja już wiem, że kilka z tych letnich rzeczy, które miałam sprawdzić w tym sezonie czy dalej będę chciała w nich chodzić okazało się, że ich nie założyłam, więc wiem, że na kolejne lato już nie będę ich trzymać i to też jest bardzo ważne, żeby na bieżąco odgracać i też chcę powiedzieć, że odgracanie to jest po prostu umiejętność, którą można wyćwiczyć i jak w każdym procesie jak coś udoskonalamy, powtarzamy to z większą łatwością to nam przychodzi i z odgracaniem się jest dokładnie tak samo.
S: Trzeba też zaznaczyć, że minimalistą bądź minimalistką nie trzeba być w każdym możliwym obszarze życia, bo po prostu nie ma czegoś takiego jak jedna ustalona, odgórna definicja minimalizmu. To jak my rozumiemy minimalizm jako ideę i jak ją wcielamy w życie zależy tylko i wyłącznie od nas i to, że u nas manifestuje się w taki, konkretny sposób nie oznacza, że dla kogoś innego to będzie służyło i to będzie właściwa droga dlatego jest to o tyle fajna idea, że daje całkowitą wolność do tego aby wyrażać ją w jakichkolwiek aspektach życia codziennego dana osoba chce.
J: Ja też dodam, że nie zawsze minimalistą można być i mogą się zdarzyć okresy w życiu kiedy ten minimalistą przestaniemy być, bo na przykład pojawi się pierwsze dziecko i nie będziemy mieć doświadczenia i będziemy chcieli kupić wszystko na zapas, bo nie będziemy się jeszcze czuli pewni w tej roli. To jest w porządku i to też jest OK, bo minimalizm nie definiuje liczba posiadanych rzeczy, a raczej manset, czyli taki sposób myślenia o rzeczach. To, że nie jesteśmy do nich przywiązani i to, że one mają spełniać w naszym życiu konkretną, określoną rolę, a jeżeli jej nie spełniają to umiemy się już bez emocji z tą rzeczą rozstać. Nauczyliśmy się też, żeby doceniać rolę wdzięczności w naszym życiu i zrozumieliśmy jak wielka jest to rola, bo kiedy nie jesteśmy wdzięczni, kiedy nie dajemy sobie tego czasu i przestrzeni na to, żeby docenić to już co mamy, gdzie jesteśmy, jak wiele dobrego nas spotyka to zawsze będziemy czuć pustkę i niezadowolenie i zawsze będziemy chcieli więcej, bardziej. Będziemy chcieli kupować rzeczy i będziemy się starali rzeczami zrekompensować sobie to w jaki sposób się czujemy, jeżeli nie czujemy się dobrze i to też było takie duże odkrycie, bo z jednej strony czytając różne książki to zdajemy sobie sprawę z tego w jakim społeczeństwie żyjemy i jak ono kształtuje nasze zachowania konsumenckie i na jakich manipulacyjnych taktykach i technikach opiera się reklama. Z drugiej strony kiedy zaczynamy się zastanawiać nad tym w kontekście naszej sytuacji i naszej indywidualnej sytuacji naszego domu, naszego życia to musimy się zmierzyć z tym jak często te techniki manipulacyjne są wcielone w życie i my w je wierzymy i my według nich postępujemy i takie uświadomienie sobie i aktywne i świadome działanie przeciwko nim to też było dla nas takie wow, taki temat do przegadania i przemyślenia.
S: Minimalizm sprawił, że zmieniliśmy zupełnie postrzeganie tego co jest normalne, a co jest nienormalne. Oboje wywodzimy się z domów, z których kupowanie rzeczy i później ich nieużywanie było czymś na porządku dziennym i wchodząc w dorosłość mieliśmy też oboje taki właśnie manset, że to jest normalna rzecz i tak ludzie robią i że to jest w porządku. Natomiast odkrywając ideę minimalizmu zdaliśmy sobie sprawę, że ma to po prostu dużo negatywnych stron dla naszego portfela, dla środowiska, dla naszego samopoczucia. Nie nazywam tego, że to jest złe, ponieważ istnieją też pewne pozytywne strony dla tego zjawiska, bo ktoś może powiedzieć, że dzięki temu napędza się gospodarkę, bo konsumpcjonizm napędza rozwój gospodarczy i buduje dobrobyt. Nie będę w to wnikał. Po prostu chodzi mi o to, że trzeba sobie zadać pytanie, czy pewne wartości są w zgodzie z naszymi przekonaniami, z naszym sumieniem, a pewne nie. My oboje doszliśmy do takiego wniosku, że ten nadmierny konsumpcjonizm, że to kupowanie dla kupowania albo rekompensowanie sobie jakiś emocji kupowaniem rzeczy to nie jest coś z czym my się czujemy komfortowo i to nie jest sposób, w którym my chcemy żyć.
J: Tak, zdaliśmy sobie sprawę, że takie zachowania, które były dla nas na porządku dziennym i były na porządku dziennym wielu osób z naszego otoczenia nie są do końca OK i tak naprawdę nie mają sensu jak właśnie kupowanie dla samego kupowania albo wymienianie sprzętów tylko dlatego, że pojawił się kolejny model, a nie dlatego, że one się zużyły na przykład albo spędzanie swojego czasu w galeriach handlowych no, bo tam się umawialiśmy na spotkania na przykład, a przy okazji oczywiście coś tam kupując albo wchodzenie do sklepu i kupienie czegoś po prostu, żeby nie wyjść z pustymi rękami.
S: Bardzo pozytywnym efektem minimalizmu to jest – coś, co myślę wszyscy zaskakuje właśnie w ten sam pozytywny sposób – jest świadomość tego ile pieniędzy zostaje w portfelu właśnie kiedy przestajemy kupować rzeczy, które nam nie są potrzebne. Minimalizm po prostu sprawia w konsekwencji, że możemy sobie pozwolić na rzeczy na przykład lepszej jakości albo możemy te środki przeznaczyć na coś co faktycznie sprawia nam przyjemność na przykład na podróże albo będziemy dzięki temu mogli kupić sobie na przykład coś fajniejszego, coś droższego na co normalnie nie byłoby nas stać, bo wydaliśmy pieniądze na nie do końca potrzebne nam rzeczy. Także jest to bardzo pozytywna zmiana, bardzo pozytywna rzecz, którą minimaliści na samym początku mogą zaobserwować. Zresztą nie tylko na samym początku. Później to cały czas działa dokładnie tak samo.
J: Minimalizm uczy też odpuszczania: odpuszczania zakupów, odpuszczania czynności, które nie przynoszą nam radości czy nie przynoszą nam korzyści czy nie sprawiają, że się od nich lepiej czujemy, odpuszczania relacji i pozwala nam i pomaga nam być bardziej intencjalonymi w tym jak podejmujemy decyzje i też dzięki minimalizmowi pozbywamy się takiego przytłoczenia decyzjami, bo kiedy tych rzeczy jest mniej na przykład w szafie co jest takim super banalnym przykładem, ale bardzo dobrym, kiedy w szafie mamy kilka rzeczy i one wszystkie do siebie pasują to nie musimy każdego ranka poświęcać piętnaście czy dwadzieścia minut na wybieranie najlepszego zestawu z całego wachlarza możliwości i dzięki temu mamy więcej przestrzeni i takiej nawet chęci do robienia rzeczy i podejmowania decyzji tam, gdzie one faktycznie są ważne i istotne.
S: Minimalizm sprzyja koncentracji. Wszystko w zasięgu naszego wzroku przykuwa naszą uwagę, a to powoduje, że jesteśmy w stanie się szybciej lub łatwiej rozproszyć. Im mniej takich bodźców znajduje się dookoła nas tym łatwiej pozostać nam w skupieniu i dużo więcej na ten temat opowiadaliśmy w odcinku o wizualnym bałaganie.
J: Minimalizm pozwala też odkryć zupełnie nową definicję wrażliwości i przez to właśnie, że nieustannie musimy zaglądać w głąb siebie i mierzyć się z tymi emocjami, o których mówiliśmy na samym początku. Dzięki temu stajemy się też wrażliwszy na innych ludzi, na to jakie one mają potrzeby. Stajemy się wrażliwszy na kwestie związane ze środowiskiem, z naszą dietą, bo ten minimalizm nie odnosi się tylko do rzeczy i kiedy zaczynamy go implementować w takim powiedziałabym wydaniu wnętrzarskim i dostrzegamy korzyści, które z niego płyną to w bardzo łatwy i w szybki sposób on zaczyna przenikać do wszystkich dziedzin naszego życia i ułatwia i usprawnia i przynosi taką klarowność i przejrzystość i też chciałabym tutaj powiedzieć, że często nam się zdarza tak, że odwiedzamy kogoś to te osoby tak w kontrze trochę mówimy: Ach u nas taki bałagan. Tyle rzeczy. Zupełnie nie jest minimalistycznie, ale też minimalizm uczy tego, żeby nie oceniać innych ludzi i że to, że minimalizm dla nas jest dobrą drogą i o nim mówimy i mówimy o tym, że jest w nim dla nas tak dużo korzyści to niekoniecznie znaczy, że on będzie drogą dla każdego albo w takim wydaniu jak my go stosujemy nie będzie się go dało przenieść jeden do jeden do życia i do domu innej osoby i minimalizm uczy właśnie też takiej otwartości, bo okazało się, że minimalistyczne życie jest trochę w kontrze do wszystkich trendów współczesnych i że musimy się trochę z tego tłumaczyć czasami, ale w taki pozytywny sposób i właśnie uczy takiego nieoceniania tak jak my nie chcemy, żeby ktoś oceniał nasze życiowe decyzje związane z tym obszarem życia tak i my nauczyliśmy się tego, żeby nie oceniać wyborów innych ludzi.
S: Na sam koniec powiemy Wam, że pozbywanie się rzeczy to tak naprawdę całkiem przyjemne uczucie, a może nie tyle samo pozbywanie się co efekt pozbycia się rzeczy daje naprawdę bardzo dużego kopa. Sami doświadczyliśmy tego wielokrotnie. Dostajemy masę wiadomości od Was, od naszych słuchaczy, że coś zrobiliście. Nagle
J: Te blaty ogarnęliście.
S: Tak nagle posprzątaliście w kuchni, ogarnęliście szafki, ogarnęliście szafę i wysyłacie nam bardzo często zdjęcia i mówicie: Wow faktycznie jak to w ogóle, jaka odmiana, jak teraz jest lepiej, jak ja się lepiej czuję, jak w ogóle. To ma tak ogromny wpływ na tak wiele innych rzeczy. Wiecie to się może wydawać, że zwykle posprzątanie szafy czy ogarnięcie rzeczy w szafie czy w szafkach w kuchni to jest tylko ogarnięcie rzeczy w szafkach w kuchni, ale tak naprawdę to się przekłada na wiele innych aspektów życia. To, że na przykład będziecie mieć porządek, będziecie mieć tam poukładane rzeczy odpowiednio pooznaczane i spowoduje to, że nie będziecie musieli na przykład wygrzebać trzy czwarte szafki, żeby do czegoś się tam dokopać z tyłu co spowoduje, że na wnerwiacie się niemiłosiernie, a to spowoduje, że przy najmniejszej choćby iskrze wybuchnie jakaś kuchnia w domu, która została spowodowana tak naprawdę tym, że wy zdenerwowaliście się o jakiś tam słoik w kuchni to nagle zauważycie, że słoiki w kuchni was przestaną denerwować. Nagle jak mąż czy żona czy chłopak czy dziewczyna coś powie to nie kończy się to kłótnią. Wiecie to jest taki ciąg przyczynowo – skutkowy, który generalnie prowadzi do tego, że czujemy się lepiej, jesteśmy bardziej zadowoleni i dzięki temu stwarzamy sobie mniej kolejnych stresowych sytuacji w życiu. To jest naprawdę bardzo mocno odmieniające doświadczenie na wielu, wielu różnych płaszczyznach, dlatego niezmiernie zachęcamy Was do tego, żeby spróbować samemu.
J: W tym punkcie powiem jeszcze o tym, że także my zanim zaczęliśmy tę minimalistyczną przygodę to bardzo często mówiliśmy: Aa ja sobie nie wyobrażam życia bez tego czy bez tego. Natomiast kiedy zaczęliśmy tych rzeczy się pozbywać i one wyszły z naszego domu to okazało się, że my za nimi nie tęsknimy. Nie pamiętamy nawet, że je mieliśmy. Nie zdarzają się takie sytuacje, że coś wyrzuciliśmy, a teraz okazało się przydatne, bo właśnie robimy to w swoim tempie dopasowując do naszej sytuacji i też dajemy sobie taką wolność, że jak nam coś będzie potrzebne to to po prostu kupimy i będziemy z tego korzystać i tak się właśnie teraz zdarzyło, że Sebastian otworzył swoją firmę. Pojawiła się taka konieczność, że musimy więcej rzeczy drukować na miejscu, więc kupiliśmy drukarkę po wielu latach kiedy jej nie mieliśmy i o czym mówiliśmy w jednym z odcinków i to jest zupełnie OK, bo dziś tej drukarki potrzebujemy.
S: Po prostu nasza sytuacja życiowa uległa takiej zmianie, że nagle ta potrzeba drukarki się pojawiła, a chcę tylko dodać, że nie przypominam sobie takiej sytuacji, żebyśmy się czegoś pozbyli i nie wiem za tydzień albo dwa okazało się, że jednak tego potrzebowaliśmy, bo też stosujemy taką metodę, że jak coś tak nie jesteśmy pewni czy się pozbyć czy nie to wrzucamy to do tak zwanej kwarantanny i ta rzecz dostaje różnie to bywa sześć czasami dwanaście miesięcy i jeżeli przez te sześć albo dwanaście miesięcy nie użyjemy tej rzeczy to to jest naprawdę bardzo dobry sygnał do tego, że nie będziemy używać, bo jest naprawdę niewiele rzeczy, które desperacko potrzebujemy w życiu i używamy je równo nie wiem co trzynaście, co czternaście albo więcej miesięcy.
J: Też przekazywanie rzeczy dalej i dawanie im nowego życia i obserwowanie jak te osoby, które od nas je kupują albo dostają się z nich cieszą i faktycznie stają się one elementem ich codzienności to jest niezwykle wynagradzające uczucie i też życzę Wam wszystkim, żebyście je poczuli, bo pozbywanie się rzeczy feels good po prostu.
S: I to wszystko co przygotowaliśmy dla Was w dzisiejszym odcinku. Bardzo chętnie dowiemy się od Was czym Was zaskoczył minimalizm. Dajcie nam znać na naszym instragramie. Bardzo chętnie wejdziemy w dyskusję w komentarzach pod postem do tego odcinka, a tym czasem do usłyszenia za tydzień.
J: Dobrego piąteczku!
S: Szufla!
Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.
Sorry, the comment form is closed at this time.