
14 lekcji o miłości na Walentynki – jak stworzyć udany związek
Czy miesiąc miodowy w relacji może trwać i trwać? Szczęśliwa i zdrowa relacja w dłuższej perspektywie czasu to nie magia, motylki i jednorożce, a wspólna praca, odpowiednie nastawienie oraz konkretne zachowania. Jako, że walentynki za pasem, to postanowiliśmy się podzielić z Wami refleksjami o tym co buduje udany, zgodny związek. Zapraszamy!
Listen to “#123 14 lekcji o miłości na Walentynki – jak stworzyć udany związek” on Spreaker.
Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.
Linki do poleceń o których mówimy w odcinku:
- odcinek #88 Kiedy zamieszkać razem?
- test Języki Miłości
- test Style Przywiązania
- badanie DISC4D – rozmowa z Klaudią Kałążną
Transkrypcja odcinka:
Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.
J: Pierwszy punkty na naszej liście i mój absolutny faworyt to uważne obserwowanie relacji jakie mamy z innymi ludźmi, i nie tylko z ludźmi, z którymi potencjalnie możemy wejść albo byliśmy w relacji romantycznej i nie tylko uważne obserwowanie, ale też świadome wyciąganie wniosków. Co nam się podoba w czyimś zachowaniu, co nam się nie podoba, co jesteśmy w stanie zaakceptować a co na pewno nie i to jest czerwona flaga, nigdy się to nie zdarzy, co sprawia nam radość i jak wygląda nasz taki idealny obraz związku, jakie mamy względem naszego partnera przyszłego czy przyszłej partnerki oczekiwania, jakie mamy oczekiwania względem relacji i warto sobie robić w głowie taką własną mapę tego, w jakiej relacji my chcemy być i w jakiej relacji dobrze się czujemy, bo potem kiedy przychodzi w naszym życiu taka sytuacja, że pojawia się taka szansa na stworzenie relacji to łatwej nam będzie zdecydować czy osoba, z którą się spotykamy to jest ta, z którą będziemy chcieli budować coś na dłużej.
S: Kolejny punkt to nieodwracanie wzorku od czerwonych flag. Judyta coś niecoś na ten temat zagaiła, ale myślę, że jest to bardzo ważny temat, bo bardzo szybko takie sygnały świadczące o tym, że coś jest nie tak albo że ta osoba , z która się spotykamy czy zaczynamy dopiero budować jakąś relację wykazuje pewne zachowania, które mogą być dla nas absolutnie niedopuszczalne i absolutnie nie jesteśmy w stanie tolerować tego typu zachowań. Myślę, że w początkowym okresie relacji, kiedy wiecie motylki w brzuchu i pełne zakochanie i w ogóle wszystko jest cudownie i wspaniale bardzo łatwo przychodzi nam ignorowanie takich sygnałów, a później gdy ta relacja już wejdzie na taki głębszy poziom i jakby zaangażujemy się w nią to będzie nam też dużo trudniej z takiej relacji wyplatać niż na samym początku, gdy nie wiąże nas jeszcze tak wiele wspólnych tematów, Myślę, że warto mieć wokoło siebie bardzo zaufanych ludzi, takim, którym możemy powierzyć i zaufać i opowiedzieć o tym co się dzieje pomiędzy nami, a tą osobą , z która się spotykamy czy zaczynamy nawiązywać relacje, żeby tak prawdziwie opowiedzieć jej może nie totalnie z każdymi szczegółami itd., ale żeby opowiedzieć tej osobie o tym jak my się zachowujemy, w jakich sytuacjach, jak ta druga osoba się zachowuje, w jakich sytuacjach, po to, żeby ta osoba, która jakby jest na zewnątrz tej relacji mogła takim trochę jak ja to nazywam nieskorumpowanym okiem spojrzeć na to z zewnątrz tak bardziej obiektywnie i powiedzieć: słuchaj tutaj jest jakby jakiś temat, na który być może warto zwrócić uwagę. Jeżeli mamy zaufanie do tej osoby i wiemy, że ona nie działa w jakimś interesie, bo nie wiem jest np. zazdrosna o nas czy coś takiego albo nie chce żebyśmy stracili kontakt przez to, że wejdziemy w jakąś relację romantyczną z inną osobą tylko po prostu dobrze nam życzy i zależy jej na tym, żebyśmy byli szczęśliwi i żebyśmy weszli w jakąś zdrową, szczęśliwą relacje to warto po prostu posłuchać takiej osoby i faktycznie jakby powiedzie o sobie: hej, hormony mogą teraz mi po prostu robić mambo dżambo w głowie i w brzuchu i w innych częściach ciała, więc może po prostu wezmę sobie 3 głębokie wdechy, nie wiem wleje sobie trochę zimnej wody na głowę i…
J: I chociaż przemyślę to co usłyszałam albo usłyszałem.
S: Tak, dokładnie, że po prostu.
J: Nie mówimy, że ta osoba z boku ma za Was podejmować decyzję i dyrygować jak potoczy się Wasze życie, być romantycznym.
S: Absolutnie nie tylko po prostu chodzi o to, żeby wziąć pod uwagę zdanie tej osoby i rozważyć to, spróbować spojrzeć na tą sytuację tak trochę bez emocji, trochę bez takiego zakochania jakby.
J: Z innej perspektywy i też to się bierze z tego, że kiedy takie relację się rozpadają często to potem nasi znajomi czy przyjaciele mówią: on nie był dla Ciebie albo ja wiedziałam że ona to nie jest OK.
S: Od samego początku.
J: Od samego początku.
S: I nagle jest: ale dlaczego mi nie powiedziałaś? Dlaczego mi nie powiedziałaś? Jakby ja byłem czy byłam zapatrzona, zakochana, zakochany i no nie zauważałem tego. Mogłeś mi to powiedzieć. Dlatego czasami dobrze jest no po prostu mieć przyjaciela, przyjaciółkę czy przyjaciół wokoło siebie, którzy i nam ufają i my im ufamy.
J: Że tak zupełnie bez osądzania będą nam w stanie nam dobrze doradzić, bo też ja rozumiem dlaczego ludzie nie mówią, że mają jakieś, że widzą czerwone flagi, które my np. będąc w relacji nie widzimy, no bo bardzo łatwo jest to zignorować, można stracić przyjaźń czy stracić ważną dla nas osobę, bo po prostu nie uwierzymy w to co słyszymy, natomiast będąc w relacji jest super ważne mieć obok siebie taki diabliczek, osobę, której możemy zaufać i która się z nami podzieli swoimi obserwacjami, jednocześnie pozostawiając wszystkie decyzje nam i że to będzie też w takiej atmosferze bezpiecznej, w takiej atmosferze przyjaznej.
S: Z szacunkiem.
J: Że my jako ta osoba w relacji nie czujemy się atakowani czy nie czujemy się krytykowani to to jest super ważne. OK. Rozgadaliśmy się na 8 minut o tym punkcie. Przechodzimy dalej. Kolejna rzecz, która jest super ważna jeżeli nie najważniejsza w budowaniu udanej i zgodnej relacji to są wspólne fundamenty, ponieważ teoretycznie przeciwieństwa się przyciągają, w praktyce jednak jeżeli chcemy budować trwałą relację to musimy się dogadywać ze sobą w takich naprawdę sprawach, które tworzą naszą relację i które mają wpływ na to jak będzie wyglądać nasze życie. I są takie sprawy, w których nigdy nie wypracujemy kompromisu jeżeli któreś z nas nie przejdzie drastycznej zmiany osobowości. Natomiast nie jestem pewna czy jeżeli ta druga osoba przejdzie drastyczną zmianę osobowości to to będzie wciąż ta osoba, w której się zakochaliśmy. To jest takie myślę że łatwiej szukać wspólnych fundamentów. No i do wspólnych fundamentów my przede wszystkim zaliczamy taką zgodność w tym co myślimy na temat modelu, relacji, na temat tego jakie mamy wartości, jakimi wartościami kierujemy się w życiu, jaki mamy obraz tego jak będziemy wychowywać dzieci, jaki jest nasz stosunek do religii, w których wzrastamy czy które chcemy kontynuować w związku. Coś przychodzi Ci do głowy jeszcze?
S: Nasze poglądy polityczne i to jak z tego wynika nasze postrzeganie świata, bo zupełnie inne wartości przyświecają osobom, które są bardziej prawicowe, inne osobom, które są lewicowe i czasami jeżeli mamy takich partnerów to może po prostu non stop między nimi iskrzyc, bo po prostu będą mieli zupełnie różne podejście do tych samych tematów.
J: Trochę więcej o tych fundamentach mówiliśmy w odcinku 88, kiedy zamieszkać razem i tam Was również odsyłamy, bo to jest taki ciepły odcinek również w kategorii związkowej, więc myślę, że może Wam przypaść do gustu.
S: Kolejny na naszej liście to empatia. I myślę, że to jest bardzo ważny czynnik udanego związku. Empatia daje nam możliwość wczucia się, próby zrozumienia tego, że ktoś może czuć się inaczej, że nie będziemy przykładać tylko i wyłącznie swojej miary do jakiś sytuacji, do uczuć innych ludzi tylko będziemy mogli powiedzieć, że rozumiem, że czujesz się inaczej, bo masz inne doświadczenia i inny bagaż, który powoduje, że czujesz się tak jak się czujesz. To daje naszemu partnerowi czy naszej partnerce takie poczucie zrozumienia, poczucie tego, że my jak partner/partnerka jesteśmy po prostu po ich stronie, że nie próbujemy jakby przekonywać, że to co czują czy to co myślą to jest jakieś nieważne, głupie czy bezsensowne tylko daje im to takie poczcie przestrzeni, że mają tez prawo do swoich uczuć, prawo do swoich przemyśleń, do rozumienia świata na swój sposób, bo jesteśmy różni, mamy różne doświadczenia , pochodzimy z innych rodzin i inaczej jesteśmy ukształtowani i przez to tez inaczej patrzymy na pewne rzeczy, dlatego bycie empatycznym, bycie takim człowiekiem z otwartą głową powoduje, że mamy przestrzeń na to, żeby czuć się bezpiecznie w naszym związku.
J: A skoro jesteśmy przy przestrzeni to dla mnie ważnym punktem jest też przestrzeń na poznawanie siebie nawzajem i też myślę sobie z perspektywy tych lat, które my jesteśmy razem, żeby to było takie aktywne poznawanie. Nie czekanie aż rzeczywistość przyniesie nam różne sytuacje, ale tworzenie sytuacji, w których dowiemy się czegoś więcej o naszym partnerze. Dla nas początkiem tej drogi to były właśnie testy Gallupa i różne testy osobowościowe, które zrobiliśmy i których wyniki z jednej strony były dla nas zupełnie niezaskakujące, bo przecież jesteśmy ze sobą na co dzień, a z drugiej strony pozwoliły nam nazywać nasze zachowania, pewne cechy i dały nam taką właśnie empatię i dały nam takie zrozumienie, że pewne sytuacje, które w naszym życiu się dzieją nie wynikają z tego, że ta druga osoba chce nam zrobić na złość. Wynikają z tego, że ona myśli w inny sposób. I takich technik do poznawania siebie nawzajem jest naprawdę bardzo dużo. Wspomniałam o teście Gallupa. Jest badanie (ns 00:10:35), o którym też opowiadaliśmy i znajdziecie o nim więcej informacji w odcinku z Klaudią Kałążną, który nagraliśmy. Możecie skorzystać z takich kart do gry dla związków. To też jest super okazja do tego, żeby porozmawiać o tematach, które w naszej codzienności rzadko wypływają. Tak z każdym dniem starać się tą drugą osobę lepiej poznać i lepiej zrozumieć i wiedzieć, że to odkrywanie siebie nawzajem nigdy się nie koczy.
S: Ja bym jeszcze do tego punktu dodał jeszcze, żeby odkrywać też samego siebie. Ja jestem już od pół roku w trakcie terapii i to nie dalo dużo pozytywnych rzeczy tylko mnie, ale też dużo pozytywnych rzeczy wydarzyło się w naszym związku, ponieważ ja też dzięki temu, że poznałem samego siebie lepiej i cały czas poznaję to sprawiło, że wiele rzeczy, które działo się w naszej relacji, w naszym związku, które czasami mogły powodować jakieś napięcia nagle zrozumiałem dlaczego tak się dzieje i samo zrozumienie przyczyn tych napięć spowodowało, że albo jakby sytuacje, które wywoływały je przestaliśmy jakby wpadać w te sytuacje czy tworzyć te sytuacje, bo wcześniej robiliśmy to nieświadomie, nie widząc, że to jest powód albo po prostu jakby pojawia się tutaj ta empatia, pojawia się to zrozumienie, że to jest np. jakiś problem dla mnie i on wynika stąd, objawia się w ten sposób. To też bardzo dużo daje, znajomość samego siebie.
J: Skoro przy tym jesteśmy to też tworzenie czasu wspólnego, ale też czasu oddzielnie od siebie, żebyśmy też mieli przestrzeń do tego, żeby się właśnie samemu sobie przyglądać i żeby rozwijać swoje pasje, a potem żeby do siebie wracać i żeby cały czas być sobą zainteresowanymi i że ja nie twierdzę, że kiedy ludzie są ze sobą cały czas to nagle tematy się kończą. To tak wcale nie wygląda. Natomiast wydaje mi się, że taka wolność w związku i taka świadomość, że mogę zrobić wszystko, a jednak wybieram, że nie, bo nie chce mi się robić różnych rzeczy to też jest ważna rzecz.
S: Do naszej listy muszę dodać zaufanie, bo bez zaufania myślę, że nie ma szczęśliwego związku. Nie wątpię w miejsce pobytu czy motywy czy działania czy odpowiedzi mojego partnera, tak naprawdę nie mam w ogóle potrzeby zadawania pytań typu: A gdzie byłaś? A z kim rozmawiałaś? A po co? A na co? Dlaczego? Jakby to, że my sobie opowiadamy takie rzeczy typu np. gdzie pojechałem, z kim rozmawiałem, co robiłem to wynika z tego, że ja po prostu chcę się podzielić z tym z Judytą, a nie że Judyta mnie wypytuje o to, a jeżeli mnie wypytuje, a ja nie mam ochoty o tym opowiadać to też jest w porządku i nie ma czegoś takiego żeby zaglądać sobie do telefonów, patrzeć czy tam czasem z kimś nie sms ujemy czy nie rozmawiamy i nie ma w ogóle czegoś takiego. Obydwoje znamy hasła do swoich telefonów.
J: Korzystamy z naszych telefonów naprzemiennie.
S: To prawda. Akurat, który leży bliżej pod ręką ten akurat jest w użyciu i nie ma w ogóle z tym problemu. Mamy też do siebie takie zaufanie, ale no nie tylko w kwestii telefonów, ale też w innych, bo mamy dostęp do swoich kont bankowych. Pomimo tego, że mamy osobne to mamy jakby, możemy się nie wiem zalogować na nie tam, zajrzeć i zobaczyć co się dzieje, mamy swój arkusz budżetowy, w którym też mamy wpisane kto ile na jakim koncie ma pieniędzy i też widzimy wszystkie nasze wydatki są dala nas obojga w stu procentach transparentne i tutaj też nie ma żadnego chowania i ukrywanie czegokolwiek przed sobą. Po prostu jest w naszym związku takie stuprocentowe zaufanie do tego., że ta druga osoba może wiedzieć o nas naprawdę wszystko i że nie ma między nami jakiś tematów tabu, że nie próbujemy czegoś ukryć. Mamy też przestrzeń na to, żeby mieć jakieś takie osobiste sprawy i żeby mieć jakieś takie rzeczy, które chcemy zachować i dla mnie przykładem tego jest to, że jak mam kolejną sesję mojej psychoterapii i Judyta się pyta: Jak było na sesji? To owszem opowiadam jej o tym o czym była ta sesja, bo to też nie jest żadna tajemnica, ale też nie wchodzę w jakieś szczegóły, bo jakby przed chwilą przegadałem trudne dla mnie tematy, jestem jeszcze trochę emocjonalnie roztrzęsiony i być może nie chcę powtarzać całej godzinnej rozmowy, którą właśnie odbyłem i która była dla mnie trudna, więc jakby powiem tylko mniej więcej o co chodziło, ale szczegóły już po prostu zostawię dla siebie.
J: Mamy też taki obszar w naszym związku totalnie sekretny, czyli to są sekrety naszych przyjaciół, że wszystkie rzeczy, z których mi się moi przyjaciele i moje przyjaciółki zwierzają i ja wiem, że oni nie chcieliby, żeby Sebastian o nich wiedział to one zostają ze mną i Sebastian ma dokładnie to samo, że jeżeli rozmawia ze swoimi przyjaciółmi o jakiś sprawach, o których by mnie powiedział i to by było jakieś zdradzenie zaufania to też mi nie mówi i żadne z nas nie ma z tego powodu w ogóle żadne z nas nie rości sobie prawa, żeby wiedzieć takie rzeczy. I też to co Sebastian wcześniej powiedział, że możemy sobie zaufać z wszystkim, nawet z takimi najbardziej osobistymi rzeczami, bo też czujemy się bezpiecznie, bo wiemy, że to nigdy nie zostanie użyte przeciwko nam, że nawet w najgorszej kłótni czy nawet jeżelibyśmy się kiedyś rozstali to te wszystkie rzeczy zostaną między nami. I myślę, że to też jest kolejna rzecz, bez której taki zdrowy związek nie może istnieć. To jest taki spokój i bezpieczeństwo. Myślę sobie teraz z perspektywy tych lat, że ten spokój i bezpieczeństwo czuć od początku relacji, od początku nawet kiedy zaczęliśmy się spotykać to ja nigdy nie miałam wątpliwość z tym czy Sebastian jest mną zainteresowany czy nie jest i że zawsze okazywał mi taki rodzaj szacunku, czy takiego skupienia na mnie kiedy się spotykaliśmy, że nigdy nie było tych wątpliwości czy on odpisze, czy nie odpisze, czy się jeszcze spotkamy, czy się nie spotkamy, czy on chce się ze mną widywać, czy nie chce się ze mną widywać, coś takiego co jest bardzo popularne wydaje mi się, kiedy ludzie ze sobą randkują to w takiej naszej relacji to ja nigdy tego nie czułam. Może też dlatego, że my się wcześniej przyjaźniliśmy i to miało duży wpływ, ale myślę, że to jest takie dla udanych związków taka wspólna cecha, że nie ma tej niepewności i nie ma jej od początku i nawet dziś przeczytam taki super cytat, że mogę kupić bilety na lody za rok i może nam się zdarzyć nieplanowana ciąża i ja jestem z tym Ok, czuje się spokojnie, chociaż czy nie wiem czy można bilety do ciąży porównywać, ale wydało mi się to takim bardzo komfortowym, że czuję się pewnie.
S: Ja myślę, że jeżeli nie czujemy się bezpiecznie i w naszej relacji to też zachowujemy się w taki trochę nienormalny sposób np. będziemy robić wszystko tak, żeby np. nasz partner ewentualnie w przypadku rozstania nie miał na nas żadnych haków. To jest takie od razu to stwarza jakiś taki dystans, od razu stwarza to taką atmosferę po prostu nieprzyjemną, więc to jest łatwo wpaść myślę w taką pułapkę, że jestem z kimś, ale tak naprawdę to z nim nie wiem czy chcę być albo nie czuję się bezpiecznie i w sumie to zabezpieczam się na każdym froncie, żeby co by jakby, a myślę, że udany i trwały związek nie opiera się po prostu na takich zasadach.
J: Kolejna rzecz to jest to, ze trzeba siebie po prostu lubić, i trzeba też wiedzieć o tym, że miłość, a przyjaźń i sympatia to są zupełnie oddzielne relacje i można być w kimś szaleńczo zakochanym i tego człowieka po prostu nie lubić, że może mieć takie cechy charakteru, które gdyby te wszystkie hormony nie działały to by nas po prostu doprowadzały do szału i kiedy te hormony pewnego dnia po prostu się uspokoją to te wszystkie rzeczy wyjdą na wierzch i nas uderzą razy dziesięć, wiec to jest bardzo dobry wskaźnik dla związku czy my po prostu tą drugą osobę lubimy, czy jego, czy jej poczucie humoru nas rozbawia, czy po prostu nas rozbawia to, że jesteśmy razem i jest super, czy moglibyśmy się przyjaźnić z taką osobą, czy możemy jej zaufać, czy mamy dużo tematów do rozmowy, czy jesteśmy ciekawi tej osoby, czy czujemy się komfortowo w jej towarzystwie a czy możemy sobie np. komfortowo pomilczeć, bo jest nam ze sobą po prostu dobrze, bo jest dobrze jak jest dobrze.
S: Myślę, że najlepszym wyznacznikiem tego, że u nas ta zasada się świetnie sprawuje jest kilka rzeczy. Po pierwsze to to, że właśnie zanim weszliśmy w taki związek- związek to po prostu się przyjaźniliśmy i traktowaliśmy siebie jak przyjaciół. Po drugie to jest nasza obecna sytuacja. Oboje pracujemy z domu i często zdarza się tak, że spędzamy ze sobą 24 godziny na dobę, siedzimy przy jednym stole, przy którym pracujemy, przy którym jemy posiłek, później razem jeszcze coś robimy, a później idziemy razem do jednego łóżka, w którym śpimy i powtórz kolejnego dnia. Sa takie dni, nawet bardzo dużo takich dni, gdy jesteśmy jedynymi ludźmi, których widzimy na żywo i z którymi na żywo rozmawiamy, bo ja owszem w pracy wchodzę w jakieś tam interakcje z innymi ludźmi, ale to są tylko np. wideo, nawet nie wideokonferencje tylko audiokonferencje albo rozmowy przez telefon, a Judyta jest jedynym żywym człowiekiem.
J: Ja tylko wysyłam wiadomości. Ja nie rozmawiam z ludźmi.
S: Judyta nawet nie rozmawia z ludźmi, więc ona jest jedynym człowiekiem, z którym prowadzę często gęsto taką jakąkolwiek taką wiecie twarzą w twarz interakcję, więc jeżeli ja bym Judyty nie lubił jako człowieka no to czy ja bym z nią wytrzymał na dzień w dzień przez 24 godziny na dobę? Czy ona by ze mną wytrzymała 24 godziny na dobę, gdyby mnie po prostu nie lubiła jako człowieka? Absolutnie nie.
J: Kolejna rzecz na naszej liście to dbanie o swoje potrzeby i uzupełnianie się. I mnie nikt nie czyta w myślach i ta komunikacja dobra jest po prostu kluczowa i nauczenie się tego, żeby mówić o swoich potrzebach i o swoich oczekiwaniach jest super, super ważne, ale też taka chęć po prostu żeby sprawiać, że ta druga osoba będzie szczęśliwa jest nieodłączonym dla mnie elementem związku i też nie mówię, że nasz partner czy partnerka jest odpowiedzialny za nasze szczęście. Nie, to zupełnie tak nie działa. Za moje szczęście jestem odpowiedzialna tylko i wyłącznie ja, ale też widzę, że Sebastian robi tysiąc różnych, małych rzeczy, które wie, że są dla mnie ważne tylko po to, żebym ja się uśmiechała czy tylko po to, żeby mnie było miło. I ja też się staram robić tych tysiąc małych rzeczy po to, żeby on też się czuł dobrze i komfortowo.
S: Potwierdzam.
J: I taka gotowość, żeby to robić i chęć żeby to robić i żeby to robić też z własnej woli, nie takiego : musze to zrobić, bo to nigdzie blisko nie leży.
S: To w ogóle nie o to chodzi.
J: W ogóle nie o to chodzi. To to jest kluczowy element trwałej relacji.
S: Bardzo ważnym tez elementem jest to, żeby nie zamiatać problemów pod dywan. Zmierzenie się z jakimiś problemami w związku, bo one zawsze są, zawsze w każdym związku będą jakieś problemy jest bardzo, bardzo ważne, bo coś co dzisiaj jest małą pierdółką, która nas po prostu irytuje za 5 czy za 10 lat może być powodem, dla którego ludzie się rozejdą. To są po prostu takie malutkie kuleczki śniegu rzucone z góry. Jeżeli ich szybko nie zatrzymamy to one się mogą przerodzić w lawinę, więc czym prędzej należy się z takimi rzeczami uporać. Może się zdarzyć tak, że dzisiaj nie mamy nie wiem czasu, przestrzeni, możliwości, siły i energii na to, żeby jeszcze rozwiązywać jakieś nasze problemy, ale nie powinniśmy też tutaj w tej kwestii wykazywać się nadmierną prokrastynacją, bo może to mieć po prostu opłakane skutki. Czasami trzeba schować sobie nasza dumę do kieszeni i po prostu pójść na jakieś kompromisy po to, żeby jakby w dłuższym terminie oboje mogliśmy na tym zyskać, czyli mieć szczęśliwą relację.
J: W ogóle wchodzenie w związek jakikolwiek wiąże się z tym, że musimy mieć taką chęć wypracowania kompromisów, bo nigdy nie będzie tak, że będziemy jednomyślni w każdym aspekcie i w każdej sprawie i życie będzie szło jak z płatka. Tak się nie dzieje.
S: I tutaj Judyta jakby dotknęła też ważnego elementu, czyli wspólnego podejmowania decyzji. My w takich dużych, ważnych życiowo kwestiach zawsze podejmuje decyzję razem ,nawet jeżeli jest tak, że jedno z nas na tej rzeczy naprawdę zna się bardzo dobrze, a drugie nie wie na ten temat nic to i tak jakby to, które zna się na tym dobrze tłumaczy cała sytuację tej osobie, tej partnerowi, partnerce, czy to ja Judycie, czy Judyta mnie, żeby ja czy ona, po prostu żebyśmy rozumieli na czym ta sprawa polega, z jakimi konsekwencjami wiąże się ta decyzja i żebyśmy rozumieli tą decyzję i nie mówię tutaj o tym, co zjemy dzisiaj na obiad tylko np. czy nasze pieniądze zainwestujemy, a jeśli zainwestujemy to w co np. zainwestujemy, bo to są takie rzeczy, które wiążą się ze sporym ryzykiem. Jeżeli zdarzyłoby się np. że stracimy te pieniądze to stracimy je oboje. Nie chcę żeby było tak, że np. to ja tylko podjąłem tą decyzję i będzie tak, że : a to Twoja wina i to wszystko przez Ciebie, jakby pewne, ważne rzeczy powinniśmy podejmować razem. To się tyczy np. tego czy chcemy czy nie chcemy mieć dzieci. Oczywiście posiadanie czy nie posiadanie dzieci to jest decyzja o bardzo dużym kalibrze, ale to może być cokolwiek innego: zakup domu, zakup samochodu. Kto, gdzie pojedziemy na wakacje czy kiedy pojedziemy na wakacje, czy remonty domu, sposób spędzania wolnego czasu. Tematów jest naprawdę bardzo dużo. Chodzi o taki szacunek, chodzi o partnerstwo, o to, że w tym związku jesteśmy razem, więc jeżeli będziemy się traktować jako równorzędni partnerzy to będzie nam po prostu dużo łatwiej i nie będzie to generować niepotrzebnych napięć i konfliktów.
J: Myślę też, że ogromnie ważnym jest wspólne próbowanie nowych rzeczy i tworzenie nowych wspomnień, bo w ten sposób tworzy się nasza historia i nasze wspólne wspomnienia nas ze sobą łączą i to są niesamowite chwile, kiedy możemy spojrzeć wstecz i zobaczyć jak dużo razem już przeżyliśmy i to tak z zbliża, że jest to naprawdę nie do opisania uczucie.
S: Na sam koniec zostawiliśmy punkt, który mówi o tym, żeby dbać też o ta naszą strefę emocjonalną relacji, no bo mówiliśmy tutaj dużo o takiej, o poczuciu bezpieczeństwa, o lubieniu się, o empatii, o przestrzeni dla siebie, ale przecież to co jakby zbliżyło nas w pierwszej kolejności to jest uczucie, które między nami powstało. I ono też wymaga pielęgnacji, więc nie możemy o tym zapominać. Dbamy o to, żeby ta miłość między nami po prostu cały czas była, bo to jest jak taki ogień, jak nie będziemy dolewać don niego trochę paliwa to on wkrótce zacznie przygasać, aż może zgasnąć, więc to też jest taki aspekt, o który uważamy, że trzeba dbać. W naszym związku odbywa się to na setki różnych sposobów. Każdy z nas i to też był etap poznawania samych siebie nawzajem ma inny rodzaj języka miłości. Ja np. jestem takim człowiekiem, który potrzebuje bliskości i kontaktu. Judyta potrzebuje z kolei takich gestów i słów, ona wie czego ja potrzebuję i ja wiem czego ona potrzebuje i po prostu to sobie dajemy nawzajem.
J: I też w notatkach do tego docinka zostawimy Wam dwa linki, które poprowadzą Was po pierwsze do testu na to jakim językiem miłości Wy mówicie i rekomendujemy go żebyście w Waszych relacjach go wykonali, każde zasobna i drugi link do tego, żeby wykonać test na typ więzi, typ przywiązania, który nam powie w jaki sposób budujemy nasze relacje i to też jest takie duże odkrycie, bo nie zawsze mamy tryb przywiązania bezpieczny i też możemy się nauczyć w tym poruszać i nauczyć się to rozumieć i nauczyć się no takiej trochę obsługi naszego partnera czy partnerki. Nie musimy błądzić nagle, bo to wszystko już zostało opisane i opowiedziane i możemy mądrze wdrażać te rozwiązania do naszego życia. I ja sobie też myślę, że w takich udanych związkach panuje po prostu dobra atmosfera, panuje czułości i ciepło, wyrażane za pomocą gestów, codziennych drobnych gestów i bez tych codziennych drobnych gestów, które tak łatwo jest pominąć czy zapomnieć czy po prostu w biegu codziennych dni, codziennych obowiązków zignorować to bez nich trudno jest zbudować relację udaną i zgodną.
S: Myślę, że tutaj można też jeszcze dodać takie wspieranie się, że ta miłość to jest też to, żeby po prostu być dla siebie, żeby stanowić oparcie dla tej drugiej osoby, że w momencie, gdy naszemu partnerowi czy naszej partnerce jest trudno, jest źle z jakiegoś powodu to żebyśmy my po prostu jeszcze nie dorzucali jemu czy jej do pieca tylko stanowili jakąś podporę, jakąś oazę tego, ze ta osoba może jakby od problemów, które ją borykają jakby poza związkiem to w tym związku żeby też znalazła jakąś taką przystań, w której może się na chwile schować, odpocząć, zregenerować, nabrać sił, żeby dalej móc sobie radzić z jakimiś innymi trudnościami gdzie indziej, więc myślę, że to też jest bardzo ważne i to też jest wyraz takiej miłości, czułości, dbania o siebie nawzajem.
J: Powiedzieliśmy w dzisiejszym odcinku sporo to takich konceptach tego co składa się na udany związek, ale na zakończenie mamy dla Was oczywiście praktyczne wskazówki, bo nawet jeśli jesteśmy zakochani po uszy to dobry związek nie zrobi się sam i jeżeli w naszym związku są takie rzeczy, przy których się ścieramy i nie wiemy jak sobie z nimi poradzić to po prostu Wam rekomendujemy udanie się na terapię i poszukanie profesjonalnej pomocy. Natomiast jeżeli jesteście w dobrym związku i chcecie sprawić, żeby był jeszcze lepszy to takie kilka naszych małych wskazówek. Po pierwsze przytulanie się do siebie jak najczęściej.
S: To zdecydowanie najważniejsza.
J: Sesja na przytulaski przynajmniej cztery razy dziennie.
S: Minimum.
J: Nie licząc oczywiście porannych i wieczornych, bo to jest…
S: Przed i zaraz po budzeniu, i zaraz przed zaśnięciem. Oczywiście.
J: Kolejna rzecz, która super zbliża to wspólny śmiech.
S: Mówicie siebie komplementy i miłe słowa. Wiecie to naprawdę nic nie kosztuje, żeby powiedzieć do drugiej osoby po prostu: kocham Cię. Judyta kiedyś się mnie zapytała na samym początku naszego związku dlaczego ja tak często jej mówię, że ją kocham. I ona się tak zdziwiła, bo ja jej to kilka razy dziennie potrafiłem powtórzyć. Ja jej powiedziałem, że naoglądałem się za dużo filmów, w których główny bohater umierając mówił, że za mało razy mówiłem, że Cię kocham i stwierdziłem, że jak będę umierał to żebym nie czuł, że za mało razy powiedziałem, że ją kocham.
J: Tak było?
S: Tak.
J: Nie pamiętam tego. Tak, więc tak róbcie. Mówicie sobie, że się kochacie, ale też doceniajcie małe gesty. To, że ktoś pięknie pozmywał, albo pięknie posprząta, albo super zajął się dziećmi albo wygląda dziś po prostu olśniewająco zauważajcie takie małe rzeczy.
S: Tak, bo to że mamy jakieś obowiązki domowe i ogarnianie domu jako dorośli ludzie po prostu takie rzeczy robimy to nie znaczy, że nie możemy sobie po prostu powiedzieć: dziękuję, że pomywałeś, albo dziękuję, że umyłaś łazienkę. Bardzo miło jest teraz np. wziąć kąpiel w czystej wannie. Dwa, trzy, cztery miłe słowa, a od razu atmosfera przyjemniejsza.
J: Twórzcie swoje własne, małe tradycje i rytuały i to mogą być naprawdę małe rzeczy. My np. kiedy wyjeżdżamy na wakacje albo jakąś dłuższą podróż to zawsze kiedy wyjeżdżamy z podjazdu mówimy sobie: ahoj przygodo. I to już od razu nas wprowadza w taki przygodowy nastrój albo teraz mamy tradycję wspólnych wigilii, które sobie razem przygotowujemy i takich świąt, które sa pełne magii i spokoju i radości i to jest niesamowite mieć takie piękne wspomnienia z człowiekiem , który jeszcze kilka lat temu był dla mnie zupełnie obcy.
S: Słuchajcie się nawzajem. Bardzo często jest tak, że słuchamy, ale nie słyszymy. Dlatego warto próbować czytać między wierszami, bo to że czasami ktoś powie, że coś to to tak naprawdę to nie musi znaczyć dokładnie to. To może być oznaka czegoś innego i jakby umiejętność takiego słuchania i wypatrywanie jakiś takich głosów, które próbują nam coś przekazać jest bardzo ważna, bo dzięki temu będziemy mogli wyłapać też jakby takie rzeczy, które nie są wypowiedziane wprost, a które mają bardzo duże znaczenie.
J: Miejcie wspólne cele i motywujcie się do działania. Wiadomo, że we dwoje jest jakoś raźniej i łatwiej i kiedy mamy wsparcie w tej drugiej osobie to lżej się idzie do tego celu i łatwiej się go osiąga. To jest najprostszy przykład na świecie, że my z tymi naszym spacerami po prostu mamy takie momenty, że albo chodzimy codziennie albo zapominamy na 3 tygodnie i jakoś tak łatwiej jest nam, kiedy jedno do drugiego mówi. To chodź, rusz się. Jednego dnia ja nie mam motywacji, ale Sebastian zainspiruje mnie do tego, żeby wyjść. Następnego to on nie za bardzo chce się ruszyć, ale ja już czekam w kaloszach ubrana i tak nam idzie każdego dnia coraz lepiej, i lepiej. I to są takie małe rzeczy, ale podobnie nam idzie w takich większych celach życiowych, które mamy i w których się wzajemnie wspieramy, w których dajemy sobie też dobre słowa, kiedy nie idzie tak jakbyśmy sobie wymarzyli. I co? Tym akcentem kończymy dzisiejszy odcinek. Życzymy Wam pięknych, pełnych miłości Walentynek, nie tylko w parach, ale również singlowych walentynek, które spędzicie obdarzając siebie miłością i różnymi innymi rytuałami, które sprawią, że poczujecie się lepiej, bo to jest dzień celebrowania miłości i nikt nie powiedział, że to ma być miłość w parach. I może być to miłość w każdych konfiguracjach. I mamy nadzieje, że spędzicie go radośnie, nie oglądając się na te wszystkie stereotypy, które znamy z komedii romantycznych. Dobrego piąteczku.
S: Szufla


Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.
Sorry, the comment form is closed at this time.