Blog

Odcinek #119
Home  /  Minimalizm   /  Dlaczego się zagracamy?
dlaczego się zagracamy?

Dlaczego się zagracamy?

Nowy Rok to dla wielu osób okazja dla nowych początków. Chętnie robimy postanowienia i podejmujemy się uczestnictwa w wyzwaniach. Także tych, które mają nam pomóc odgracić naszą przestrzeń. W poprzednich odcinkach dzieliliśmy się z Wami wskazówkami jak sensownie pozbyć się nadmiaru, dziś chcemy pójść o krok dalej i zastanowić się co sprawia, że się nadmiar pojawia się w naszych domach i jak – mając tę świadomość – podejmować lepsze decyzje. Odcinek o tym dlaczego się zagracamy, zapraszamy!

Listen to “#119 Dlaczego się zagracamy?” on Spreaker.

Możesz nas polubić na Facebooku i Instagramie.

Transkrypcja odcinka:

Ona – lady ogarniacz z listą rzeczy na każdą okazję. On – inżynier z pasją do klusek i motoryzacji. W marcu 2015 r. postanowiliśmy zostać parą a trzy miesiące później podjęliśmy decyzję o wspólnym wyjeździe za granicę. Od tej pory idziemy przez życie razem, uczymy się dorosłości i budujemy wspólną przyszłość. W tym podcaście opowiadamy o naszej drodze i dzielimy się lekcjami, które już odrobiliśmy. Jeżeli interesujesz się oszczędzaniem, podróżami, minimalizmem, szczęśliwym życiem w swoim tempie – zostań z nami na dłużej. Możesz nas słuchać w każdy piątek o 13.00 w swojej ulubionej aplikacji do podcastów. A także znaleźć w mediach społecznościowych – Razem Lepiej Podcast na Facebooku i na Instagramie.

Uważamy, że przedmioty, które mamy nas określają.

Ludzie mają tendencję do tego, by postrzegać rzeczy jako część lub przedłużenie nas samych, dlatego trzymamy w naszych domach rzeczy, których nie używamy, ale reprezentują one wersję wymarzonego ja, do którego aspirujemy. Bardzo często są w tej kategorii nasze ubrania, które już na nas nie pasują (czy to rozmiarem czy stylem). W procesie odgracania bardzo ważne (a czasem bolesne) jest zmierzenie się z naszym wyobrażeniem o nas samych. Warto uczciwie ocenić, czego naprawdę potrzebujesz i czego używasz, w porównaniu z tym, co wydaje Ci się, że potrzebujesz. Warto pamiętać, że definiują nas nasze czyny, a nie rzeczy którymi się otaczamy. Życie ciągle się zmienia. Zmieniają się Twoje pasje, potrzeby, zainteresowania, zmienia się wiek, styl życia, sytuacja rodzinna. Kiedy dojdziesz w swoim życiu do momentu do którego aspirujesz, z dużą dozą prawdopodobieństwa okaże się że będziesz potrzebować innych rzeczy niż dziś Ci się wydaje.

Przedmioty  dają nam poczucie bezpieczeństwa.

W tę kategorię wpadają rzeczy, które kupujemy “na zapas”. i nie ma nic w tym złego jeżeli regularnie zużywamy zapasy i je na bieżąco uzupełniamy. Problem pojawia się, gdy nasza spiżarnia się nie domyka, mija data ważności produktów, a Ty z każdą wizytą w sklepie dokupujesz nowe rzeczy. Te zapasy są synonimem tego, że czujemy się przygotowani, mamy poczucie że mamy kontrolę nad jakimś aspektem, który jest trudny do zrozumienia czy przewidzenia (pamiętacie pustki w supermarketach na początku pandemii?). Tak budujemy nasze poczucie bezpieczeństwa. Ale poczucie bezpieczeństwa budujemy na różne sposoby, nie tylko przez otoczenie. Ma na nie ogromny wpływ m.in. nasz temperament, reaktywność emocjonalna, wiara w swoją sprawczość, relacje jakie budujemy oraz zgoda na życiową niepewność; akceptacja tego, że na wiele rzeczy mamy wpływ, na niektóre mam ograniczony, a na inne – żadnego. I to praca nad sobą, a nie nad otoczeniem może nam zapewnić trwałe poczucie bezpieczeństwa.

Sentymenty emocjonalne / wspomnienia z przeszłości

Przedmioty przypominają ważne wydarzenia, ale warto pamiętać, że wspomnienia są w nas i zawsze będziemy je mieć, niezależnie od tego, czy będziemy w posiadaniu przedmiotów, które we wspomnienia mają wywoływać. Prawda też jest taka, że im więcej tych sentymentalnych rzeczy mamy, tym mniej wartościowe one są. Dlatego wybierz kilka najważniejszych, przygotuj dla nich przestrzeń i staraj się dopasować liczbę przedmiotów do limitu tej przestrzeni. Skup się też na przekazywaniu tych wspomnień dalej – w opowieściach bliskim, a może w formie rodzinnego podcastu?

 Lęk przed przyszłą potrzebą /  nadzieja na przyszłą zmianę

To kategoria “przydasi” i rzeczy, które trzymamy na wypadek “a jeśli” – i jasne, jeśli zatrzymujesz świąteczną foremkę do robienia ciastek, bo lubisz piec i istnieje realna szansa, że je zrobisz to ok, ale jeśli nie cierpisz pieczenia i odkładasz robienie pierniczków, tak długo że kupujesz je w wigilię w osiedlowym sklepie to naprawdę możesz pozbyć się tych foremek. W przypadku przydasi chyba najlepiej sprawdza się “przegadanie siebie” czyli jaka sytuacja musiałaby się wydarzyć w Twoim domu, aby te 15 kompletów pościeli, które masz były jednocześnie w użyciu (spoiler alert – jeśli nie prowadzisz hotelu albo pensjonatu to się to nie wydarzy). Zadaj sobie pytania: Jak prawdopodobny i realistyczny jest taki scenariusz? Czy to się kiedykolwiek zdarzyło? Czego mógłbyś/mogłabyś użyć zamiast, gdybyś nie miał swoich przedmiotów „na wszelki wypadek”? Czy możesz wypożyczyć lub pożyczyć rzeczy, których potrzebujesz? Jaka jest najgorsza rzecz, jaka może się stać, jeśli pozbędziesz się tych rzeczy? U nas sprawdza się zasada, że nie zachowujemy przydasi, które można łatwo/szybko dokupić kiedy faktycznie pojawi się potrzeba.

Poczucie winy lub obowiązku

Te emocje pojawiają się szczególnie w przypadku prezentów czy rzeczy, które były drogie – Wiele osób nie chce pozbywać się prezentów, nawet jeśli nie są im potrzebne czy w ich guście ponieważ wyobrażają sobie, że dawca oczekuje, że zostaną one z nami na zawsze i zobaczy je przy kolejnych wizytach. Podczas gdy bardzo często sami nie pamiętamy jakimi prezentami obdarowywaliśmy innych. Warto też zaznaczyć, że taki oczekiwanie na jest w porządku, kiedy coś dostajemy ta rzecz staje się nasza i mamy prawo nią dysponować według naszego widzi mi się. Podobnie jest z rzeczami, które dziedziczymy. Bardzo często mówi się, że coś co jest dla nas śmieciem, może być dla innej osoby cennym przedmiotem. Ale to działa w dwie strony – coś co dla kogoś ma ogromną wartość (nawet jeśli mówimy tu o najbliższych), dla nas może być gratem, którego nie chcemy w naszym życiu.  To twój dom i ty decydujesz, co się w nim znajduje. Nie jesteś zobowiązany do zatrzymywania rzeczy – które zabierają twój czas, przestrzeń i energię – tylko dlatego, że czujesz się winny pozbywając się ich. Jeśli czujesz się winny/a z powodu pieniędzy, które wydałeś na coś, czego nie używasz przypomnij sobie, że zatrzymanie tego przedmiotu nie zwróci wydanych pieniędzy. Pozbądź się rzeczy, których nie używasz lub nie kochasz i wykorzystaj to jako lekcję do dokonywania bardziej intencjonalnych zakupów w przyszłości.

Marketing / niekontrolowane impulsy konsumenckie

A to prowadzi nas do kolejnego punktu, czyli do niekontrolowanych, często kompulsywnych zakupów, które są spowodowane marketingiem. Wiele reklam w telewizji, w radiu czy w internecie wysyła nam bardzo jasny komunikat, że oto tego właśnie potrzebujesz. To jest Ci niezbędne do życia. Bez tego nie jesteś prawdziwym mężczyzną albo prawdziwą kobietą albo to jest teraz w modzie i trzeba to mieć. To wszystko jest nakierunkowane tylko po to, aby sprzedać produkt. W dzisiejszym świecie każda z reklam jest projektowana tak, aby wywołać uczucie potrzeby, a nie opowiedzieć o danym produkcie czy przedstawić jego zalety. Mając to na uwadze możecie zadać sobie kilka pytań – Czy ja naprawdę potrzebuję ten przedmiot? w Czy mam dla niego zastosowanie? Czy mam gdzie go trzymać w domu? Myślę, że też taką najlepszą strategią w takim momencie, jeżeli z reklamy czujemy, że chcemy coś kupić to jest wrzucenie tego do internetowego koszyka i wyłączenie strony internetowej i z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy być tak, że nigdy nie wrócicie na tę stronę, a jeżeli to będzie rzecz, do której wasze myśli będą wracać to taka czasowa kwarantanna to też jest dobry czas na to, żeby przemyśleć swój zakup i dać sobie przestrzeń na podjęcie dobrej decyzji. Możemy też być przyzwyczajeni do nadmiaru. Jeżeli większość naszego życia spędziliśmy w domu, w którym byliśmy otoczeni przez rzeczy i jakby wynieśliśmy taki wzorzec zachowania to może nam się wydawać, że jest to jedyna słuszna i prawilną droga w życiu. Oboje z Judytą wychowaliśmy się w domach, w których było bardzo rzeczy i musieliśmy sami dojść do tego, że to nie jest nasz sposób na życie, że my wolimy i czujemy się lepiej w przestrzeniach, które są zupełnie inaczej zaaranżowane dlatego zaczęliśmy odkrywać i podążać ścieżką minimalizmu na swój własny sposób, dlatego dzielimy się tym z Wami i zachęcamy do tego, aby spróbować.
J: Tak i to było super ważne, że my ten minimalizm odkrywaliśmy na drodze takiej praktyki, że po prostu sukcesywnie pozbywaliśmy się kolejnych rzeczy i je organizowaliśmy i je zmienialiśmy, bo to, że ludzie mają dużo rzeczy to jest w dzisiejszym świecie norma i gdziekolwiek nie pójdziecie, do kogokolwiek nie pójdziecie to tych rzeczy będzie ogrom i też takie zrozumienie, że to nie jest jedyna ścieżka w życiu to było duże odkrycie dla nas i teraz dostrzegamy jak bardzo to ograniczanie tych wszystkich bodźców, które do nas docierają w codziennym życiu, w codziennej przestrzeni jest ważne i jak ma duży wpływ na sposób w jakim myślimy, pracujemy, uczymy się i odpoczywamy i tym chcieliśmy się podzielić.

Przyzwyczajenie do nadmiaru

Nadmiar rzeczy może w Twoim domu pojawić z bardziej przyziemnych powodów; takich jak brak czasu na odgracanie, brak umiejętności organizacji przestrzeni czy brak wiedzy jak zacząć, przejść przez ten proces czy jak pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Tu z pomocą przychodzą nasze poprzednie odcinki, które znajdziecie w kategorii “Minimalizm“.

Co mówi o Tobie Twój bałagan?

Przygotowując się do tego odcinka trafiliśmy na bardzo ciekawą myśl: różne rodzaje zagracenia często pomagają określić z jakimi trudnościami się borykamy.

  • Jeśli twój bałagan składa się z rzeczy innych ludzi, prawdopodobnie masz problemy z ustaleniem granic.
  • Jeśli bałagan składa się z przedmiotów sentymentalnych zbieranych latami, możesz mieć problem z odpuszczeniem, wybaczeniem lub czujesz, że najlepsze lata już za tobą.
  • Jeśli trzymasz nieużywane przedmioty, prawdopodobnie boisz się przyszłości lub żałujesz, że nie udało Ci się osiągnąć celów o których marzyłeś/aś.
  • Twoje zagracenie składa się z różnych niedokończonych, odłożonych na “kiedyśtam” projektów – być może zmagasz się z perfekcjonizmem?
  • Twój dom zaczyna przypominać składowisko niepozmywanych naczyń, niewyrzuconych kartonów po zamówieniach internetowych i nieposegregowanych śmieci to może nie być lenistwo, a początki trudności ze zdrowiem psychicznym, na przykład depresji.

Nie mówimy, że tak jest. Natomiast wydaje nam się to na tyle ciekawą myślą popartą naszym doświadczeniem, że dzielimy się nią z Wami też do przemyśleń. Mamy nadzieję, że ten dzisiejszy odcinek pomoże Wam nieco zajrzeć w siebie i będzie dobrą motywacją do tego, żeby ten Nowy Rok przywitać z uporządkowaną przestrzenią i zorganizowaniem swojej przestrzeni, aby po prostu poczuć się w niej dobrze.

Od kiedy nagrywamy ten podcast otrzymaliśmy wiele wiadomości prywatnych i oznaczeń na instragramie, gdzie wy nasi wspaniali słuchacze i wspaniałe słuchaczki pokazywaliście swoje metamorfozy domu i jak właśnie odgracaliście, organizowaliście, oznaczaliście nas w postach albo Storiesach na instragramie i zachęcamy Was do tego, żeby to robić, bo nasze podcastowe serduszka po prostu pękają wtedy z dumy i z radości. Zachęcamy Was do tego, żeby spróbować podzielić się tym w social mediach. Możecie nas śmiało oznaczać, a jeżeli nie macie śmiałości do tego, żeby pokazywać to innym ludziom możecie wysłać nam maila z kilkoma zdjęciami, pokazać jak Wam poszło. Na pewno będzie i nam bardzo miło i Wam również podzielić się jakimiś swoimi osiągnięciami z innymi. Dziękujemy, że byliście z nami. Dobrego piąteczku! Szufla!

dlaczego się zagracamy?

Muzyka: Young Love by LiQWYD @liqwyd. Music provided by Free Music for Vlogs youtu.be/ARA4MTqBz44.

Sorry, the comment form is closed at this time.

Wybierz walutę
PLN Złoty polski